Kamperem na granicę. "Biorą, płaczą, dziękują. To bardzo trudne momenty"
Słuchamy, przytulamy, tulimy dzieci, usypiamy. Robimy wszystko, co się da - mówi Katarzyna Pałac-Kądziołka z Długomiłowic w gminie Reńska Wieś. - Nam nie towarzyszyły żadne obawy. Bały się o nas nasze dzieci. „Mamusiu, a co, jak nie wrócisz” - pytały. Jak dowiedziały się w środę, że jedziemy, w nocy już były wymioty i bóle brzucha - przyznaje pani Katarzyna. Czteroosobową ekipą wyjechała kamperem na granicę polsko-ukraińską, by w mrocznych czasach, jakie nastały, dać potrzebującym coś od siebie.
21.03.2022 11:32