piątek, 19 kwietnia 2024 16:44
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Od cholery po dyfteryt

Ze względu na swoje specyficzne położenie, charakteryzujące się licznymi bagnami i trzęsawiskami wokół grodu oraz wypełnionymi wodą fosami obronnymi, Koźle praktycznie od początku swego istnienia nie należało do zdrowych osad. Mokradła, odrzańskie meandry sprzyjały rozwojowi groźnych dolegliwości.
Od cholery po dyfteryt
W lipcu 1881 r. oddano do użytku pierwszy szpital miejski

Załoga kozielskiej twierdzy oraz cywilni mieszkańcy miasta zapadali na choroby oczu, dyfteryt, szkarlatynę, tyfus, a nawet na cholerę. Oczywiście za problemy zdrowotne nie odpowiadał wyłącznie mikroklimat, czy też brak zdrowej wody, niemniej regularne wyjazdy poza miasto były jak najbardziej wskazane, a nawet zalecane. W 1807 r. na tyfus zmarł m.in. komendant kozielskiej twierdzy płk Dawid von Neumann. Natomiast 15 września 1831 r. na cholerę zmarł 44-letni muszkieter Karl Gerstmann.

Kolejny atak tej choroby nastąpił w twierdzy po miesięcznej przerwie, gdy zaraziło się nią
55 osób. Spośród nich po kilku dniach zmarło 16 wojskowych i 35 cywilów. Z rozkazu komendanta twierdzy pochowano ich na specjalnie utworzonym cmentarzu w pobliżu Reduty Orlej (jej pozostałości znajdują się obecnie na kozielskiej wyspie).

 

Wysoka śmiertelność
 

Zachorowania w dużym stopniu spowodowane były niskim stanem sanitarnym w mieście. W tamtym okresie występowała też w Koźlu przeszło 13-procentowa śmiertelność noworodków. Dla porównania w innych częściach Prus była ona o połowę niższa. O zdrowie załogi twierdzy oraz członków jej rodzin dbali medycy wojskowi z lazaretu garnizonowego, znajdującego się w sąsiedztwie zamku przy Markusstrasse (obecnie ul. Konopnickiej). W wyjątkowych przypadkach leczyli oni też cywilów. Po likwidacji twierdzy cywilni mieszkańcy Koźla zostali całkowicie pozbawieni opieki lekarskiej.

Aby
poprawić ich los, mistrz szewski i zarazem dzierżawca mostowy Carl Brendel założył w 1870 r. fundację na rzecz budowy szpitala miejskiego. Jako kapitał zakładowy wyasygnował 3 tys. talarów, zarobionych w ciągu siedmiu lat na poborze myta mostowego. Nad wejściem do szpitala umieszczono tablicę z napisem „Szpital Miejski Fundacji Brendela”. Wspomniana tablica wisiała tam do wiosny 1945 r., kiedy to budynek zajęła na swoją siedzibę komenda Milicji Obywatelskiej. Jednym ze sponsorów wspierających fundację, znany z działalności charytatywnej, był kozielski mydlarz Anton Viola, który w testamencie zapisał na rzecz szpitala 1500 marek. W uznaniu jego szczodrobliwości jedną z ulic przylegających do przyszłej lecznicy nazwano jego nazwiskiem. Z kolei 9 tys. marek do budowy lecznicy dołożyło miasto.


Przy tej okazji należy wyjaśnić, że w obiegu na terenie kraju przez pewien czas funkcjonowały zarówno talary, jak i marki.
 

Dwadzieścia łóżek
 

Po dwóch lalach od rozpoczęcia inwestycji, 18 lipca 1881 r., miejscowy proboszcz ks. Josef Grunastel poświęcił szpital miejski, zbudowany na skrzyżowaniu ulic Violastrasse i Schulstrasse (obecnie Planetorza i Piramowicza), w neogotyckim stylu z licznymi wieżyczkami. Posiadał on 20 miejsc dla pacjentów. Koszt jego budowy po denominacji talara w 1873 r. zamknął się kwotą blisko 30 tys. marek.

Opiekę na chorymi sprawował
chirurg powiatowy dr Gustaw Nusser, który pełnił również obowiązki lekarza więziennego. Gdy zmarł w 1884 r. po zarażeniu się tyfusem, jego obowiązki przejął dr Max Bleich. Pielęgniarkami w szpitalu były zakonnice ze zgromadzenia św. Elżbiety, które przybyły do Koźla z Nysy. Po likwidacji twierdzy, stopniowej rozbiórce fortyfikacji, regulacji koryta Odry (w 1888 r.), a także po częściowym zasypaniu fos oraz zburzeniu Bramy Odrzańskiej mikroklimat w mieście uległ znacznej poprawie.

Ponadto do Koźla - za sprawą drewnianych rurociągów z Reńskiej Wsi i Większyc - zaczęła płynąć zdrowa woda. Działania te w istotnym stopniu wpłynęły na poprawę higieny, zdrowia oraz komfortu życia mieszkańców. W mieście otwarto też pierwszą aptekę. Na przełomie wieków o zdrowie mieszkańców Koźla dbało już sześciu lekarzy i trzy akuszerki.

 

Jak pisze Josef Groger w książce pt. „Die wirtschaftliche Entwicklung der Stadt Cosel 1873-1945”, po I wojnie światowej gabinety w mieście prowadziło ośmiu lekarzy ogólnych, ginekolog, chirurg, lekarz medycyny naturalnej, siedmiu dentystów oraz cztery położne. Od 1922 r. w gabinecie internisty dr Engelberta Königa przy Banhofstrasse (obecnie Piastowska) funkcjonowała nawet pracownia rentgenowska. Nieźle prosperowały już cztery w mieście apteki.
 

W połowie lat 60. XX wieku z budynku dawnego szpitala na rogu ul. Planetorza i Piramowicza wyprowadziła się Spółdzielnia Inwalidów im. 22 Lipca. Obiekt trafił w ręce miasta. Przez wiele lat stał niezagospodarowany i popadał w ruinę, aż wreszcie za symboliczną złotówkę przejęła go fundacja założona przy parafii pw. św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej.

Dzięki staraniom ówczesnego proboszcza, ks. Alfonsa Schuberta, rozpoczęto rewitalizację dawnego kompleksu szpitalnego. Fundacji oraz księdzu proboszczowi udało się pozyskać licznych sponsorów w kraju i za granicą, zdobyć dotację z budżetu miasta, a także zgromadzić datki parafian. W wyniku tego wymieniono pokrycie dachowe i wszystkie okna w kamienicy.

Całkowicie rozebrano, a następnie odbudowano, od fundamentów, środkowy segment dawnej lecznicy. Niestety, po katastrofalnej powodzi, która w 1997 r. dotknęła
miasto, prace remontowe przy odbudowie placówki zostały wstrzymane. Wprawdzie sam budynek byłego szpitala nie ucierpiał podczas kataklizmu, ale kozielska parafia musiała ponieść spore wydatki na remonty popowodziowe należących do niej obiektów sakralnych.

Dopiero na początku 2019 r. zakończono remont tego pięknego budynku, który obecnie jest własnością Caritas Diecezji Opolskiej. Rewitalizacja kompleksu pochłonęła około 3,8 mln zł. Utworzono w nim nowoczesne Centrum Promocji Edukacji i Terapii Rodzin.

 

Nowa lecznica
 

Gdy w lalach 30. XX wieku znacząco zwiększyła się liczba mieszkańców powiatu kozielskiego, w placówkach służby zdrowia zaczęło brakować miejsc dla pacjentów. Poza tym istniejące obiekty były mocno wysłużone i nie spełniały wymaganych standardów. W związku z tym władze miasta oraz rejencji opolskiej poczyniły starania zmierzające do budowy nowego, dużego szpitala powiatowego. Wstępny projekt zakładał, że powstanie on w zachodniej części miasta, pomiędzy Adolf Hitler Strasse (dzisiejsza ul. Bolesława Chrobrego) a parkiem, w okolicy obecnego salonu Skody.

Ze względów strategicznych wycofano się z tego pomysłu, gdyż w pobliżu dobiegała końca budowa nowych koszar dla wojska. Zapadła więc decyzja, aby nowy szpital zbudować w południowej części miasta przy Am der Gartnerei (obecnie ul Roosevelta), w sąsiedztwie ruin synagogi zniszczonej przez bojówkarzy SA w czasie nocy kryształowej z 9 na 10 listopada 1938 r. Po dwóch latach nowa lecznica została przekazana do użytku.

 

Z zawieruchy wojennej kozielski szpital wyszedł bez szwanku. Po przekroczeniu Odry i zdobyciu miasta zajęli go Rosjanie. Było w nim sporo sprzętu medycznego, brakowało natomiast personelu. Szczególnie lekarzy, którzy ewakuowali się z miasta wraz z wycofującym się Wehrmachtem. W Koźlu pozostał tylko jeden niemiecki lekarz - dr Krol. Ów absolwent Akademii Medycznej w Berlinie sprawował opiekę nad chorymi mieszkańcami Koźla do czasu przybycia polskich lekarzy.
 

Zaciąg z Kresów
 

Gdy w drugiej dekadzie marca 1945 r. radziecka ofensywa ruszyła w kierunku Berlina, a linia frontu przesunęła się bardziej na zachód, wojsko przekazało kozielski szpital absolwentowi wydziału lekarskiego Uniwersytetu Lwowskiego Tadeuszowi Zabiedze. Przybył on z Kresów Wschodnich wraz z żoną Janiną, która również była lekarzem. Przez władze województwa śląsko-dąbrowskiego został powołany na stanowisko lekarza powiatowego i otrzymał zadanie zorganizowania służby zdrowia na ziemi kozielskiej.

Wkrótce do Koźla przybyli kolejni Kresowianie, doktorzy nauk medycznych: Tadeusz Radecki, który został szefem oddziału wewnętrznego szpitala, Józef Gawliński - ordynator ginekologii i położnictwa, Jakub Jurasz - specjalista chorób dziecięcych oraz chirurg ze Lwowa - Klemens Kiryłowicz, który obok pełnienia obowiązków ordynatora chirurgii przez długi czas był także dyrektorem szpitala im. Iwana Pawłowa w Koźlu.

Pacjenci byli również pod opieką sióstr zakonnych, wśród których najbardziej popularna w środowisku była pielęgniarka anestezjologiczna Emilia Pisarska, znana jako
siostra Zygmunta. Przełożoną całego zespołu pielęgniarskiego została repatriantka z Wilna - Stanisława Paderewska.

 

W latach 50. XX w. przedwojenną kadrę lekarską zaczęli zastępować w szpitalu pierwsi lekarze, którzy wykształcenie medyczne zdobyli już w powojennej Polsce i z nakazem pracy trafili do Koźla. Byli wśród nich m.in. Czesław Lubieniecki - późniejszy długoletni ordynator oddziału wewnętrznego, Bronisław Olejak, który następnie został profesorem kardiologii w Akademii Medycznej w Szczecinie, ginekolodzy - Mateusz Kasiński i Aleksander Bocianowski, radiolog Jerzy Wiśniewski, analityk Janusz Grzybowski, chirurdzy - Borys Glazer, Wacław Kliszcz, Kazimierz Szolc, Andrzej Niedziałkowski, Adam Różycki, Wacław Kalisz, Edward Liszka oraz Mirosław Szubiński, który przez wiele lat kierował szpitalem i oddziałem chirurgicznym.

W 1964 r., dzięki pomocy Zjednoczenia Przemysłu Nieorganicznego i Zakładów Azotowych „Kędzierzyn”, podjął się on przeprowadzenia remontu kapitalnego szpitala bez zamykania lecznicy. Po czterech latach robót kozielski szpital został gruntownie zmodernizowany. Wybudowano m.in. nową kotłownię oraz przebudowano wnętrza placówki. Dzięki temu można było rozszerzyć działalność leczniczą o nowe oddziały, takie jak: chorób zawodowych, laryngologia i ortopedia. Ich szefami zostali doświadczeni medycy: Stefan Olszówka, Jan Jarzębski oraz Jan Mazur. Kozielski szpital, obok leczenia pacjentów, był także kuźnią kadr medycznych. Tylko na dwóch oddziałach, chirurgii i laryngologii, doświadczenie zawodowe i specjalizacje zdobyło ponad 40 młodych lekarzy.

 

Ewakuacja szpitala
 

W lipcu 1997 r. pracownicy kozielskiego szpitala oraz jego pacjenci odczuli skutki tragicznej powodzi tysiąclecia. Gdy fala powodziowa zbliżała się do miasta, w szpitalu przy ul. Roosevelta przeprowadzono ewakuację sprzętu z najniższych kondygnacji na wyższe piętra. Następnie ewakuowano pacjentów, gdyż kataklizm zatopił i całkowicie zniszczył dolne kondygnacje lecznicy, co oznaczało nieuchronny paraliż placówki. Z uwagi na konieczność przeprowadzenia prac remontowych obiekt został wyłączony z użytku na ponad rok.

W tamtym czasie szpital otrzymał od Niemieckiego Czerwonego Krzyża dwie kuchnie polowe, a następnie około pół miliona marek od Bawarskiego Czerwonego Krzyża na odbudowę kotłowni. Z kolei Szwedzi przekazali urządzenia do osuszania budynków, które zainstalowano właśnie w zatopionej lecznicy przy ul. Roosevelta. Natomiast we wrześniu 1997 r. rząd RP przekazał 600 tys. zł na uruchomienie kotłowni. Dużo kozielskiej lecznicy pomogli ówcześni parlamentarzyści: Aleksandra Jakubowska, Marek Borowski oraz darczyńcy z całej Polski.

 

Po latach do szpitala dobudowane zostało nowe skrzydło, w którym ulokowano oddział wewnętrzny, chirurgię, ortopedię oraz laboratoria. Dzięki staraniom kolejnych dyrektorów, a w szczególności dr. Anatola Majchera w sąsiedztwie szpitala działalność rozpoczęły prywatne podmioty lecznicze, takie jak Helimed i Polsko-Amerykańska Klinika Serca.
 

Wciąż inwestują
 

Z roku na rok kozielski szpital staje się coraz bardziej nowoczesną lecznicą. Nowy sprzęt i ciekawe rozwiązania techniczne robią wrażenie. W zeszłym roku placówka uruchomiła oddział rehabilitacji, wyposażyła kilka oddziałów w najnowszy sprzęt i poprawiła komfort małych pacjentów na oddziale dziecięcym. Ale przed szpitalem stoją kolejne wielkie wyzwania. Pierwsze dotyczy przebudowy oddziału intensywnej opieki medycznej, drugie rozbudowy bloku operacyjnego na łączną sumę 12 mln zł.

W pierwszym przypadku przeprowadzone zostaną prace budowlane, OIOM zmieni też lokalizację, a na końcu wyposażony zostanie w najnowszą aparaturę. Łącznie znajdzie się tam dziewięć łóżek z kardiomonitorami podłączonymi do centrali monitorującej. Trafią tam też dwa nowe specjalistyczne aparaty do ratowania życia. To wszystko pochłonie 8 mln zł, z czego 6 mln szpital i powiat pozyskały z UE, a 2 mln pochodzą z budżetu kędzierzyńskiego starostwa.

Drugi projekt opiewa na 4 mln zł, z czego ponad 3 mln udało się pozyskać z UE, a reszta to wkład własny starostwa. W ramach tego projektu rozbudowany zostanie blok operacyjny, nastąpi rozszerzenie działalności sal operacyjnych, dla pacjentów laryngologii i okulistyki. Powstanie też pokój wybudzeń z nowymi łóżkami oraz centrala monitorująca pacjenta.
 

W rankingu dziennika „Rzeczpospolita” nasz szpital jest jedyną powiatową lecznicą z Opolszczyzny sklasyfikowaną w tym zestawieniu. SP ZOZ w Kędzierzynie-Koźlu wyprzedziły tylko dwa duże ośrodki z Opola – Uniwersytecki Szpital Kliniczny oraz Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii.

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: RKTreść komentarza: To co on powiedział to ja dawno wiem i więcej wiemData dodania komentarza: 19.04.2024, 16:39Źródło komentarza: Obchodzimy Tydzień dla Serca. Doktor Janusz Prokopczuk opowiada jak o nie dbaćAutor komentarza: د بدلونونو لپاره وختTreść komentarza: Najwyższy czas się obudzić i pogonić POKOlebańców jak najdalej stąd. Ryży jest cztery miesiączki przy korycie a już ludzi zwalniają z zakładów w różnych miastach i rośnie bezrobocie a niektóre firmy zwijają się z Polski. Do tego drożyzna w sklepach i na stacjach paliw. Rachunki za energię już przysłali o 60% droższe od lipca. Głosowali za nielegalnym rmigrantami. Do tego babdyckie i siłowe przejmowanie telewizji i sądownictwa oraz pałowanie i gazowanie łudźi. A to dopiero początek zabawy. Uśmiechnięta Polska się kłania. Tylko to będzie śmiech przez łzy dla większości. Głupot ludziom naobiecywali i żadnych konkretów nie widać. Zajmują się tabletkami i pierdołami |różnej maści. Za dobrze widocznie było niektórym ze sklerozą, bo większość młokosów jeszcze raczkowała jak rudy był wcześniej przy korycie. Muszą to dziadostwo odczuć na sobie, zanim ruszą tą pustą mózgownicą. Jak można wybrać takich nieudaczników do rządzenia krajem. Jedyne co potrafią to wszystko zniszczyć. Nawet wielmożnemu panu nie można pytania zadać, bo chłop furii dostaje. Starych pomyśleć co będzie pod koniec kadencji jak już jest taki bajzel. Banda POKOlebańców.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 16:21Źródło komentarza: Na kogo zagłosujesz w drugiej turze 21 kwietnia? ANKIETAAutor komentarza: WyborcaTreść komentarza: ŚPIJ NARODZIE ZNIEWOLONY TAKI JESTEŚ WCIĄŻ ZMĘCZONY, ŚPIJ NARODZIE SNEM GLUPIEGO, GDY SIĘ OBUDZISZ, NIE BĘDZIE NICZEGOData dodania komentarza: 19.04.2024, 14:06Źródło komentarza: Na kogo zagłosujesz w drugiej turze 21 kwietnia? ANKIETAAutor komentarza: asdfTreść komentarza: Czy tam dalej jest zamkniety ten przejazd?Data dodania komentarza: 19.04.2024, 12:30Źródło komentarza: Zamkną przejazd pod wiaduktem na ulicy Spacerowej. Będzie objazdAutor komentarza: NorabTreść komentarza: Jakieś sto lat temu prężnie działała na Śląsku poczta kolejowa Bahnpost.Kazdy list przesłany tą pocztą miał owalny stempel z numerem pociągu i stacją nadania.Oczywiscie wielka gradka dla filetalistow oraz strata dla organizatorów,że przespali taką okazję.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 12:15Źródło komentarza: Fiatem po Podsudeckiej. Pociąg retro przyjedzie do Kędzierzyna-KoźlaAutor komentarza: KaiTreść komentarza: Mógłbyś zdradzić Czytelnikom, jaka jest Twoja wizja kozielskiego Rynku?Data dodania komentarza: 19.04.2024, 10:21Źródło komentarza: Brudna kampania wyborcza przed drugą turą w Kędzierzynie-Koźlu
Reklama
słabe opady deszczu

Temperatura: 10°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1007 hPa
Wiatr: 24 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna