piątek, 29 marca 2024 02:58
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wieczerza wigilijna. Tradycja bogata w aromaty

Święta Bożego Narodzenia to próba dla naszego żołądka, wątroby, a nawet charakteru. Stół wigilijny ugina się pod ciężarem pysznego jedzenia. Tradycja nakazuje, aby tego wieczoru spróbować każdej potrawy. A wszystko po to, by w nadchodzącym roku niczego nam nie zabrakło.
Wieczerza wigilijna. Tradycja bogata w aromaty

Autor: RP

Rodzaj i liczbę potraw wigilijnych w zasadzie określa rodzinny zwyczaj, przechodzący z pokolenia na pokolenie. Dawniej potraw musiało być dwanaście. Dlaczego? Ponieważ tyle jest miesięcy w roku lub według innej interpretacji - ponieważ tylu apostołów poszło za Chrystusem. Bywało jednak, że na wigilię przygotowywano nieparzystą liczbę dań: 5, 7, 9 lub 11. Jedzenie było postne, ale starano się, by było go pod dostatkiem, miało to bowiem zapewnić dobrobyt.

 

Na stołach stawiano dania, które przyrządzano z tego, co zrodziła ziemia. Zatem do przygotowywania potraw na wieczerzę używano zazwyczaj ziaren zbóż, maku, grochu, fasoli, suszonych owoców oraz miodu, orzechów i grzybów, a w bogatszych domach, szczególnie szlacheckich, również wielu gatunków ryb. Każdy produkt miał swoje symboliczne znaczenie, jak pisze Jerzy Pośpiech w „Zwyczajach i obrzędach dorocznych na Śląsku”.

 

Ryby były symbolem płodności i rodzącego się życia. Zjedzenie ryby podczas wieczerzy wigilijnej było gwarancją zdrowia i dostatku. Ziarna zbóż były symbolem życiodajnej mocy, mak zaś – płodności. Kapusta z grochem miała chronić przed chorobami. Zjedzenie podczas wieczerzy wigilijnej potrawy z grzybami miało zapewnić szczęście oraz dostatek, spożycie orzechów miało chronić przed bólem zębów. Chleb to symbol dobrobytu i początku nowego życia. Wierzono, że miód chroni przed złem, zapewnia radość i dostatek. Owoce były symbolem płodności i witalności. Buraki miały zapewnić długowieczność i urodę. Wypieki z mąki zaś pomyślność w nadchodzącym roku.

 

Na wschodzie Polski, jak piszą Renata Hryń-Kuśmierek i Zuzanna Śliwa w „Encyklopedii tradycji polskich”, wieczerzę rozpoczynano od kutii, przyrządzanej z pszenicy, maku i miodu. Na Śląsku zaś, jak czytamy w „Zwyczajach i obrzędach dorocznych na Śląsku” Jerzego Pośpiecha, najpierw podawano siemieniotkę lub moczkę. Wigilijnym przysmakiem były także makówki.

 

W zależności od regionu jadano najrozmaitsze zupy: barszcz z żytniej mąki albo czerwonych buraków, grzybową, migdałową, grochówkę, zupę z owsa. Wśród dań pojawiały się także: kasza gryczana z sosem grzybowym, kluski z makiem i miodem, pierogi z grzybami, jabłkami albo śliwkami, postna kapusta kiszona, śledzie. Na deser podawano makowce, pierniki, łamańce, kompot z suszonych owoców, kisiel owsiany lub żurawinowy.

 

Dziś stół wigilijny też zastawiony jest pysznym jedzeniem. Chociaż zestaw dań wigilijnych jest uzależniony raczej od upodobań domowników, w dalszym ciągu przygotowuje się potrawy tradycyjne. Najczęściej jest to: barszcz czerwony z buraków z uszkami, zupa grzybowa, migdałowa albo rybna, kapusta z grzybami lub grochem, pierogi z kapustą i grzybami. Na stole oczywiście królują ryby, przede wszystkim karp w różnych postaciach.

Na deser serwuje się kompot z suszonych owoców. Wśród wigilijnych słodkości nie może zabraknąć strucli makowej i miodowych pierników, ciasta z bakaliami i klusek z makiem. W niektórych regionach tradycja nakazuje przyrządzić kutię, makówki, moczkę, a nawet siemieniotkę.

 

Kiedy stół ugina się pod ciężarem wszelakich pyszności, miłośnicy świątecznych przysmaków mają spory problem. Nie jest łatwo oprzeć się łakomstwu. Mamy ochotę na wszystko. Zresztą tradycja zobowiązuje.

Jak zatem poradzić sobie z zastawionym suto stołem?

Przede wszystkim nie można dać się ponieść świątecznej atmosferze. Starajmy się zachować granice zdrowego rozsądku podczas konsumpcji każdej potrawy. Nakładajmy małe porcje, cieszmy się nowymi smakami, nie przejadajmy się. Wolny czas wykorzystajmy racjonalnie, nie tylko w pozycji siedzącej przed telewizorem lub przy stole. Postarajmy się w święta spędzić trochę czasu na świeżym powietrzu. Spacer po obiedzie, całą rodziną, będzie bardzo dobrym pomysłem. Wpłynie na lepsze samopoczucie psychiczne i fizyczne.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Babcia z oknaTreść komentarza: Tych z żeglugi najczęściej można zobaczyć na podwórku na Bończyka w kłębach dymu.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 20:57Źródło komentarza: Piłkarze z I LO zostali mistrzami powiatuAutor komentarza: HoffmannTreść komentarza: Przypuszczam że to teren zabudowany to jak mogą pędzićData dodania komentarza: 28.03.2024, 16:37Źródło komentarza: Tam faktycznie może dojść do tragediiAutor komentarza: ZgredTreść komentarza: Bo mieli wiecej lat na trenowanie...Data dodania komentarza: 28.03.2024, 14:31Źródło komentarza: Henryk Szymura mistrzem Europy. Tadeusz Rojewski z dwoma medalamiAutor komentarza: perlatorTreść komentarza: piękna postać i piękna historiaData dodania komentarza: 28.03.2024, 14:22Źródło komentarza: 65 lat temu spoczął na kozielskim cmentarzuAutor komentarza: prowizorkaTreść komentarza: Najlepiej odbić piłeczkę. Wójt i cała jego załoga są DLA mieszkańców! To oni powinni przyjmować skargi mieszkańców oraz współpracować z innymi samorządami! DZIAŁAĆ! Za to dostajecie pieniądze. Ciekawe jak mieszkańcy ocenią pracę tego samorządu w nadchodzącym plebiscycie.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 14:00Źródło komentarza: W gminie Bierawa chcą uświadamiać, kto zarządza daną drogąAutor komentarza: Z miasta możliwosciTreść komentarza: Brawo!!!!! Zdrowìa i wytrzymałości!!! Wasze rezultaty są kosmiczne!!!Data dodania komentarza: 28.03.2024, 11:36Źródło komentarza: Henryk Szymura mistrzem Europy. Tadeusz Rojewski z dwoma medalami
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1005 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
Reklama
6,49
6,65
2,79
45zł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna