środa, 24 kwietnia 2024 13:39
Reklama
Reklama
Reklama

Dla małego serduszka

Poza wpłacaniem darowizn i przekazywaniem 1 proc. podatku na leczenie Wiktorii Wilczek z Reńskiej Wsi, uruchomiono szereg innych działań, jak "Serduszkowe spotkanie” czy zbiórki charytatywne na stronach Pomagam.pl i Siepomaga.pl.
Dla małego serduszka
Wiktoria często się uśmiecha

Autor: Fot. archiwum prywatne

Obecnie, kiedy wszystko jest na jak najlepszej drodze i realne wydaje się zebranie pół miliona złotych na operację za oceanem ciężko chorej trzylatki, wspomnijmy o jeszcze jednej akcji charytatywnej, która przerosła wszelkie oczekiwania.

Niebawem, bo 7 marca, Wiktoria skończy cztery lata. Dziewczynka często się uśmiecha. Nie zawsze tak było. Kiedy miała pół roku, odebrano ją biologicznym rodzicom, pozbawiając ich władzy rodzicielskiej. Wiki trafiła do domu dziecka.

Dziewczynkę pokochali państwo Joanna i Gerard Wilczkowie. W Reńskiej Wsi prowadzą rodzinę zastępczą. Obecnie wychowują ósemkę dzieci. Wicia jest najmłodsza. Wszyscy wierzą, że jej najmłodszy członek wygra walkę o zdrowie.

Po wielu staraniach okazało się, że z rzadką, wrodzoną wadą serca - zespołem Ebsteina, stanowiącym niespełna jeden procent wszystkich wrodzonych wad serca - walkę może podjąć jedynie doktor Jose da Silva. Specjalizujący się w leczeniu anomalii Absteina doktor, operuje w szpitalu w Pittsburgu w Stanach Zjednoczonych. Na podstawie przesłanych wyników badań Wiktorię zakwalifikowano do operacji. Rozpoczęła się walka z czasem.

Ogromny odzew

Wśród rzeszy osób, które podjęły się pomocy w uzbieraniu niemałej sumy, pozwalającej na przeprowadzenie operacji u Wiktorii, znaleźli się Sandra Gromada i Tomasz Kotowicz, czyli... "SuperMY". Stworzyli na Facebooku grupę pn. "Serduszkowe licytacje dla Wiki". Odzew ze strony internautów był i wciąż jest ogromny.

- Akcję zainaugurowała grupa, która zwie się "SuperMY" - potwierdza Mikołaj Wilczek, syn państwa Wilczków. - Wyszli z propozycją licytacji. To ludzie z naszego powiatu. W przeszłości prowadzili już licytacje dla innych dzieci z naszego terenu. Bardzo mocno udzielają się na Facebooku - dodaje.

Akcję licytacji na portalu społecznościowym koordynuje grupa "SuperMy". Mikołaj Wilczek stara się pomagać w tym, by wiadomości o licytacjach trafiły do jak najszerszego grona odbiorców.

- Angażuję się ze względu na to, że Wiktoria jest u moich rodziców, którzy przygarnęli ją pod swoje skrzydła. Chcę dla niej jak najlepiej - wzrusza się Wilczek.

To się musi udać

Zaczęło się od tego, że ktoś zaprojektował dla jego mamy plakat informujący o akcji zbierania pieniędzy na operację Wiktorii. Opublikował go na Facebooku. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

- Jeśli ktoś z zewnątrz popatrzy na Wiktorię, stwierdzi, że to normalnie rozwijające się dziecko. Nawet z moją córką Wiki wygłupia się, biega, skacze, rysuje. Niestety, po chwili dziecięcych szaleństw widać, że jednak coś jest nie tak z jej sercem. Sinieją jej ręce, widać, że choruje - wzrusza się rozmówca.

Nie ma wątpliwości, że uda się zebrać środki na operację siostry. Dziękuje wszystkim ludziom i organizacjom, które włączyły się w pomoc.

- Ich zasługa jest nieoceniona. Wierzę, że uda się zebrać potrzebne pieniądze w jak najkrótszym czasie - podkreśla Mikołaj Wilczek.

Potrzeba będzie o wiele więcej niż 500 tys. zł na samą operację dziewczynki. W przypadku komplikacji po operacji, za każdy dzień pobytu w szpitalu powyżej siedmiu dni trzeba będzie zapłacić 5 tys. dolarów. Nie sposób oszacować, jakie będą koszty około medyczne, czyli przeloty, pobyt Wiktorii w USA czy dodatkowe usługi związane z jej leczeniem.

Mają doświadczenie

Mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla. Sandra Gromada i Tomasz Kotowicz. Ona biotechnolog, on - współwłaściciel rodzinnej firmy. Wolontariusze. Na razie nie prowadzą fundacji.

- Jesteśmy założycielami grupy "Serduszkowe licytacje dla Wiki". Robimy licytacje, pozyskujemy sponsorów. Kręci się to naprawdę od samego początku, co jest dla nas bardzo dużym zaskoczeniem. Super odzew... Trwających, jak i zakończonych licytacji mamy na dziś 400 - nie kryje satysfakcji Tomasz Kotowicz, kiedy rozmawiamy 6 lutego.

Półtora roku temu zbierali już pieniądze dla Dawida Drapacza z Opola. Dołączyli się wówczas do zbiórki pieniędzy na operację chłopca ze skomplikowaną wadą serca i płuc. Kosztująca ponad 5 mln zł operacja w Stanach Zjednoczonych doszła do skutku.

- Cała Polska zbierała, media dużo pomogły. W zeszłym roku dostaliśmy nawet zdjęcie od Dawida z podziękowaniem - mówi Kotowicz.

"SuperMy" wsparli też chorującą na endometriozę Annę Miłek z Miejsca Odrzańskiego. Na jej operację udało się zebrać brakujące 15 tys. zł. Nie brakowało innych szczytnych akcji, jak ta związana ze zbiórką darów dla Świetlicy Socjoterapeutycznej Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom "Brzdąc" w Kędzierzynie-Koźlu czy dla Domu Świętego Karola w Koźlu.

- Bardzo dziękujemy ludziom dobrego serca, którzy wystawiają przedmioty, licytują je i wpłacają pieniądze na rzecz Wiktorii - zaznacza Kotowicz.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Rychu, taki lepszy RyszardTreść komentarza: Jak my rządziliśmy to NIKT z PP nie musiał protestować, kraj był bogaty i dostatni. A teraz BIEDA.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 12:12Źródło komentarza: Pracownicy Poczty Polskiej z Kędzierzyna-Koźla protestowali w Warszawie przeciwko zwolnieniomAutor komentarza: Grzeg.H.Treść komentarza: No tak, tyle, że oni na tym zarabiają i to sporo.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 12:00Źródło komentarza: Znowu będzie można wymienić elektrośmieci na sadzonkiAutor komentarza: ElzbietaTreść komentarza: Za PiS-u nie przyjmowano pracowników ,ponieważ za śmieciówkę nie było chętnych.Tak, dokładano, ale tony ulotek do doręczenia,czas pracy do 18.00-19.00.Punkty poczty to sklepiki typu szwarc,mydło i powidło.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 11:42Źródło komentarza: Pracownicy Poczty Polskiej z Kędzierzyna-Koźla protestowali w Warszawie przeciwko zwolnieniomAutor komentarza: ElzbietaTreść komentarza: Przez ostatnie lata,pracownicy poczty byli zwalniani,ale i bardzo źle opłacani. Brak doręczycieli powoduje,że pocztę kierowaną do mnie odbierałam / w ostatnich dwóch latach/ JEDEN raz na półtora miesiąca.Monitowałam u kierownika,pisałam skargi i zapytania do centrali i co??? Bez jakiejkolwiek odpowiedzi.Teraz panie doręczycielki zmieniają się średnio raz na kwartał.Nie rozumiem co do patologicznej sytuacji ciągnącej się od wielu lat ma Tusk.Jestem w stanie zrozumieć ,że to nie pani " ulubieniec", jednak należy trochę znaleźć się w temacie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 11:34Źródło komentarza: Pracownicy Poczty Polskiej z Kędzierzyna-Koźla protestowali w Warszawie przeciwko zwolnieniomAutor komentarza: KazTreść komentarza: Brawo!Data dodania komentarza: 24.04.2024, 11:34Źródło komentarza: Fabryka w Starym Koźlu rozpocznie produkcję już w majuAutor komentarza: spray na chwastyTreść komentarza: Trudno żebym oglądał antypolską pseudostację Tuskacz Vision Network czy jej klona NEOTVPO. Tak się dziwisz jakbyś się z choinki urwała.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 08:40Źródło komentarza: Na kogo zagłosujesz w drugiej turze 21 kwietnia? ANKIETA
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 8°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1006 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna