sobota, 20 kwietnia 2024 15:34
Reklama
Reklama
Reklama

Historia Kanału Kłodnickiego. Wyjątkowy dar na inaugurację wystawy

Miejska Biblioteka Publiczna w Kędzierzynie-Koźlu otrzymała niespodziewany prezent podczas inauguracji wystawy „Historia Kanału Kłodnickiego”. Jeden z mieszkańców przekazał placówce pozostałości wodowskazu z zasypanej już śluzy oraz serię pamiątek i zdjęć dotyczących tej niewykorzystywanej od dawna drogi wodnej.
Historia Kanału Kłodnickiego. Wyjątkowy dar na inaugurację wystawy

Autor: Foto: urząd miasta

Darczyńcą jest pan Michał Gondzik, który ocalił historyczny wodowskaz w trakcie zasypywania jednej ze śluz podczas budowy obwodnicy Kędzierzyna-Koźla. Udostępnił on również bibliotece blisko 30-letnie fotografie Kanału Kłodnickiego i rzeki Kłodnicy, maszynopis dotyczący przebiegu trasy kanału, oraz mapy poglądowe rzeki Kłodnicy. Przedmioty te będą doskonałym uzupełnieniem przygotowanej ekspozycji.

Wystawę „Historia Kanału Kłodnickiego” zainaugurowano 21 sierpnia na rynku. Do końca września będzie dostępna w holu kozielskiej biblioteki.

 

Historia Kanału Kłodnickiego, oprac. Bolesław Bezeg

Zanim w latach trzydziestych XX wieku wybudowano używany do dziś nowoczesny, szerszy i głębszy Kanał Gliwicki, przez ponad sto lat barki z Górnego Śląska przypływały do Koźla Kanałem Kłodnickim. Dziś Kanał Kłodnicki jest już częściowo zasypany, śluzy straciły wrota, a niektóre z nich zburzono. Tymczasem pomijając fakt, iż pewne odcinki kanału mogłyby być atrakcją turystyczną, szacunek tym obiektom winniśmy choćby dlatego, że są to cenne zabytki.

Już nazajutrz po uruchomieniu Kanału Gliwickiego rozpoczął się proces degradacji obiektów Kanału Kłodnickiego i proces ten w zasadzie trwa nieustannie do dziś. Wykopany w 1812 r. kanał w blisko połowie swej 46-kilometrowej długości leży w granicach naszej aglomeracji, tym bardziej dziwi powszechne zapomnienie obiektu, który przez ponad 100 lat przyczyniał się do dobrobytu mieszkańców Ziemi Kozielskiej.

Idea połączenia górnośląskiego okręgu przemysłowego z odrzańską drogą wodną powstała w roku 1788 (prawdopodobnie inicjatorem budowy tego kanału był król pruski Fryderyk Wilhelm II). Już w rok później opracowano pierwszy projekt kanału znanego jako Kanał Kłodnicki. Ostatecznie z powodu problemów z konstrukcją śluz i głębokością, pełną sprawność osiągnął dopiero w roku 1822. Początkowo miał sięgać tylko do Gliwic, ale ostatecznie przedłużono go do Zabrza, gdzie dwa kilometry powstałej w ten sposób drogi wodnej znalazły się pod ziemią, czyli po prostu w kopalni. Kanał Kłodnicki ostatecznie osiągnął długość 46 km i łącząc Gliwice i Zabrze z Koźlem niebagatelnie przyczynił się do zdynamizowania rozwoju górnośląskiego przemysłu. Barkami transportowano w głąb Prus i innych państw niemieckich zarówno surowce takie jak węgiel i drewno, jak i produkty górnośląskiego przemysłu metalurgicznego. Kanałem Kłodnickim poruszały się barki o wyporności do 500 ton, holowane końmi lub wołami, a niekiedy wspomagane żaglami. Swą wiodącą rolę transportową kanał zaczął tracić wraz z rozwojem sieci kolejowej, a przestano go używać, gdy w latach trzydziestych XX wieku zbudowano nowocześniejszy Kanał Gliwicki.

Niedawno wśród miłośników naszego regionu zaczęła funkcjonować idea odrestaurowania Kanału Kłodnickiego tak, by niektórymi odcinkami znów można było popłynąć. Niestety, abstrahując od kosztów i zasadności tak wielkiej inwestycji, w wielu miejscach takie zamierzenie byłoby technicznie niewykonalne. W licznych punktach przebiegu dawnego kanału dziś znajdują się ważne obiekty, których nie sposób ominąć. Najbardziej spektakularną przeszkodą byłaby obwodnica. Wszak miejsce, w którym przechodzi ona pod torami kolejowymi to nic innego, jak dawny most kolejowy przebiegający nad kanałem. Do dziś w jego ścianach możemy zobaczyć dwustuletnie żelazne oczka służące niegdyś do przywiązywania zwierząt, które idąc drogą wzdłuż kanału ciągnęły barki.

Spore fragmenty kanału jednak mają się całkiem dobrze, szczególnie w okolicach Sławięcic. Od Blachowni do Lenartowic, dawny Kanał Kłodnicki na zmianę, ma postać podłużnego zagłębienia w terenie i rowu z wodą bądź szuwarami. Od skrzyżowania z Kanałem Gliwickim, praktycznie nie istnieje. Dopiero przy obwodnicy na wysokości “Odrzańskich Ogrodów” można mówić znów o kanale. Od tego miejsca, wlewająca się tu z rzeki Kłodnica woda płynie wąską strugą przez osiedle Kłodnica aż do Portu, gdzie wpada do Odry.

Kanał Kłodnicki - dane techniczne:
długość - 45,7 km
średnia głębokość - 160 cm
średnia szerokość – 12 m
spadek od Gliwic do Koźla – 48,8 m
liczba śluz – 18
lata budowy: 1792-1812 
lata eksploatacji: 1806 – 1936
maksymalny tonaż 1 barki: 500 ton
maksymalne wymiary barek: 34,5 x 3,87 m
koszt budowy – 1 000 000 talarów
średnioroczny tonaż przewozów – 50 - 130 tys. ton

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Pełno tego jest w azotowych lasachData dodania komentarza: 20.04.2024, 13:54Źródło komentarza: Mieszkanka Azotów natrafiła na artefakt sprzed 80. lat?Autor komentarza: Marek KutekTreść komentarza: Witam znałem osobiście AdMa Żuka proszę o kontakt zDymitremData dodania komentarza: 20.04.2024, 10:31Źródło komentarza: Francuz szuka śladów swoich bliskich w KędzierzynieAutor komentarza: PrawdaTreść komentarza: Pan doktor Prokopczuk może jest specjalistą i to dobrym od serca jako mięśnia, ale dla człowieka serca, tego serca prawdziwego to nie ma. Materia większa od ducha. Przepłakałam przez jego "życzliwość" kilka godzin i dopiero miałam stres, i ciśnienie. Ale moje serce, to z mięśnia, wytrzymało. Może dobry lekarz ale człowiek bez serca.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 23:44Źródło komentarza: Obchodzimy Tydzień dla Serca. Doktor Janusz Prokopczuk opowiada jak o nie dbaćAutor komentarza: Wojciech RajchelTreść komentarza: Po co się kłócić o poparcie kandydatów ludzie! To takie proste... Zarząd Powiatowy Lewicy w Kędzierzynie-Koźlu miał prawo zadecydować o poparciu kandydata zgodnie ze statutem, gdyż podejmuje decyzje na obszarze powiatu zgodnie z art 39 e statutu, oskarżanie więc o jednostronne działanie Pana Andzeja Zębalę jest nie na miejscu bo Zarząd Powiatu jest organem statutowym , który działa zgodnie ze statutem kierując się wolą własną i głosem mieszkańców i decyzji nie tylko centralnej tylko realnego głosu tu organów z terenu. Jako szef Opzz popieram niezależną decyzję statutową i nie rozumiem ataku na Zarząd Rady Powiatu Lewicy w Kędzierzynie-Koźlu, zagranie wyborcze i polityczne jak dla mnie. Więc Andzej Zębala nie porządził się sam a Zarząd ma kompetencje statutowe do tego, co można owszem sprawdzić zanim się wywoła burzę. Każdy niech głosuje demokratycznie zgodnie z prawem po co takie rzeczy....pozdrawiamData dodania komentarza: 19.04.2024, 23:22Źródło komentarza: Czy struktury Lewicy w Kędzierzynie zostaną rozwiązane?Autor komentarza: LewicowiecTreść komentarza: A co to ta nowa lewica? Kto w mieście? Ten Rajchel? On z Piaseckim trzyma, a w poprzednich wyborach z Marceliną się fotografował. Przegnać te farbowane lisy gdzie pieprz rośnie.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 20:40Źródło komentarza: Czy struktury Lewicy w Kędzierzynie zostaną rozwiązane?Autor komentarza: Skazany czy nie?Treść komentarza: Skazany czy nie?Data dodania komentarza: 19.04.2024, 20:21Źródło komentarza: Brudna kampania wyborcza przed drugą turą w Kędzierzynie-Koźlu
Reklama
słabe opady deszczu

Temperatura: 7°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna