sobota, 20 kwietnia 2024 17:48
Reklama
Reklama
Reklama

Finał był na wyciągnięcie ręki. Kolejny brąz go cieszy, ale mierzy wyżej

Z pewnym niedosytem podsumowuje Adrian Kochoń z Zakrzowa swój udział w rozegranym w dniach 2-4 października w Gorzowie Wielkopolskim I Grand Prix Polski osób niepełnosprawnych w tenisie stołowym. Okazji do odegrania się tej jesieni nie zabraknie.
Finał był na wyciągnięcie ręki. Kolejny brąz go cieszy, ale mierzy wyżej
Mecz z Janem Kazienko i dekoracja zwycięzców

Autor: Foto: Marcin Diobołek

Adrian Kochoń trenuje i gra w sekcji seniorów klubu LZS ISMe Zakrzów. W sekcji osób niepełnosprawnych zrzeszony w klubie STS Gmina Strzelce Opolskie.

W turnieju w Gorzowie Wielkopolskim uczestniczyło około 120 zawodników z różnych klas niepełnosprawności. Czternastu zawodników było w klasie 7. mężczyzn, w której gra nasz tenisista. Kochoń był w grupie C i miał przeciwko sobie trzech rywali.

Pierwszy pojedynek z Marcinem Federowiczem z klubu IKS AWF Warszawa wygrał 3:0 (do 2, 3, 4). Drugi mecz rozegrał z Janem Kazienko. Z reprezentantem WZSN START Wrocław Kochoń wygrał 3:0 (do 3, 3, 5). Szczęśliwe okazało się dla Adriana również trzecie starcie - z Grzegorzem Siwym z klubu Start Gorzów Wielkopolski, gospodarza turnieju, zwyciężył 3:0 (do 4, 12, 4).

- Wyszedłem z grupy z pierwszego miejsca, bez straty seta, co dało mi losowanie w ćwierćfinale, gdzie miano mi dolosować "dwójkę" z innej grupy - relacjonuje Adrian Kochoń.

Tym razem uśmiechnęło się do niego szczęście, gdyż trafił na starego znajomego Tomasza Słomianego. Z grającym w barwach ICSIR START Lublin zawodnikiem zakrzowianin na mistrzostwach Polski grał w grupie i łatwo go wtedy pokonał. - No, ale tym razem było tak, że Tomek mi się postawił i urwał seta. Do końca musiałem walczyć o wygranie z nim, co nie było łatwe - wspomina nasz zawodnik. Mecz ze Słomianym wygrał 3:1 (do 5, -9, 9, 7). Jak przyznaje, było to możliwe dzięki dobremu serwisowi, który dawał mu spokój przy jego grze. - Jak serwował Tomek, były mocne wymiany - ciągle chciał atakować. Ale dałem radę i dostałem się do półfinału - mówi Kochoń.

Choć pierwszego seta w niedzielnym starciu z Wojciechem Wlazło z ZSN Start Skierniewice wygrał 12:10, kolejne trzy już tylko przegrywał (do 5, 5 i 14). Kto wie, jak potoczyłyby się losy tego pojedynku, gdyby Kochoń zdołał w czwartym secie powiększyć przewagę z 10:8 i doprowadzić do remisu. Niestety, przewaga z czwartym secie stopniała, Wlazło odrobił straty i to on ostatecznie awansował do finału. W ostatecznej rozgrywce poległ 3:0 z klubowym kolegą, mistrzem Polski Michałem Deigslerem.

- Brąz cieszy, choć żal, że nie wykorzystałem szansy, bo mogło być lepiej. Znów zabrakło pewnej ręki i wykończenia. Trzeba dalej trenować i w końcu wygrać - podsumowuje Adrian Kochoń.

Po drużynowych mistrzostwach Polski w Wiśle (9-11 października) planuje udział w II Grand Prix w Gdańsku (24-25 października) i III Grand Prix w Krakowie (21-22 listopada).



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Pełno tego jest w azotowych lasachData dodania komentarza: 20.04.2024, 13:54Źródło komentarza: Mieszkanka Azotów natrafiła na artefakt sprzed 80. lat?Autor komentarza: Marek KutekTreść komentarza: Witam znałem osobiście AdMa Żuka proszę o kontakt zDymitremData dodania komentarza: 20.04.2024, 10:31Źródło komentarza: Francuz szuka śladów swoich bliskich w KędzierzynieAutor komentarza: PrawdaTreść komentarza: Pan doktor Prokopczuk może jest specjalistą i to dobrym od serca jako mięśnia, ale dla człowieka serca, tego serca prawdziwego to nie ma. Materia większa od ducha. Przepłakałam przez jego "życzliwość" kilka godzin i dopiero miałam stres, i ciśnienie. Ale moje serce, to z mięśnia, wytrzymało. Może dobry lekarz ale człowiek bez serca.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 23:44Źródło komentarza: Obchodzimy Tydzień dla Serca. Doktor Janusz Prokopczuk opowiada jak o nie dbaćAutor komentarza: Wojciech RajchelTreść komentarza: Po co się kłócić o poparcie kandydatów ludzie! To takie proste... Zarząd Powiatowy Lewicy w Kędzierzynie-Koźlu miał prawo zadecydować o poparciu kandydata zgodnie ze statutem, gdyż podejmuje decyzje na obszarze powiatu zgodnie z art 39 e statutu, oskarżanie więc o jednostronne działanie Pana Andzeja Zębalę jest nie na miejscu bo Zarząd Powiatu jest organem statutowym , który działa zgodnie ze statutem kierując się wolą własną i głosem mieszkańców i decyzji nie tylko centralnej tylko realnego głosu tu organów z terenu. Jako szef Opzz popieram niezależną decyzję statutową i nie rozumiem ataku na Zarząd Rady Powiatu Lewicy w Kędzierzynie-Koźlu, zagranie wyborcze i polityczne jak dla mnie. Więc Andzej Zębala nie porządził się sam a Zarząd ma kompetencje statutowe do tego, co można owszem sprawdzić zanim się wywoła burzę. Każdy niech głosuje demokratycznie zgodnie z prawem po co takie rzeczy....pozdrawiamData dodania komentarza: 19.04.2024, 23:22Źródło komentarza: Czy struktury Lewicy w Kędzierzynie zostaną rozwiązane?Autor komentarza: LewicowiecTreść komentarza: A co to ta nowa lewica? Kto w mieście? Ten Rajchel? On z Piaseckim trzyma, a w poprzednich wyborach z Marceliną się fotografował. Przegnać te farbowane lisy gdzie pieprz rośnie.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 20:40Źródło komentarza: Czy struktury Lewicy w Kędzierzynie zostaną rozwiązane?Autor komentarza: Skazany czy nie?Treść komentarza: Skazany czy nie?Data dodania komentarza: 19.04.2024, 20:21Źródło komentarza: Brudna kampania wyborcza przed drugą turą w Kędzierzynie-Koźlu
Reklama
umiarkowane opady deszczu

Temperatura: 6°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna