Opcja „Last Minute” wcale nie musi być korzystniejsza od „First Minute”
Przeważającej części turystów zależy na możliwie najniższych cenach. Zwłaszcza, kiedy mogą liczyć na takie same atrakcje oraz warunki pobytu. Sporo wczasowiczów wyczekuje do ostatniej chwili, odwlekając podjęcie decyzji do maksimum. Nie jest żadną tajemnicą, że tuż przed zamknięciem turnusu koszty spadają, bo właściciele ośrodków wypoczynkowych chcą osiągnąć możliwie największe zyski oraz obłożenie. Warto zwrócić uwagę, że na otwarcie sezonu z zasady również obowiązują znacznie niższe stawki, niż w szczycie zainteresowania. Ma stronie http://hotelcrocus.pl/ można znaleźć sporo przykładów pakietów stworzonych na specjalne okazje. Niektórzy menadżerowie hoteli czy pensjonatów przygotowują najbardziej atrakcyjne propozycje na sam początek. Im wcześniej uda się osiągnąć zamierzone cele sprzedażowe, tym stabilniejsza sytuacja finansowa całego przedsiębiorstwa. Ma to szczególne znaczenie w czasach niepewnych, kiedy większość konsumentów stroni od planowania dalej niż na 2-3 tygodnie na przód.
Warunki odwołania rezerwacji często różnią się w zależności od kanału
Jest mnóstwo nieprzewidzianych sytuacji, w których może dojść do anulacji pobytu – zarówno ze strony gościa, jak też gospodarzy samego obiektu. To banał, ale czytanie regulaminów może faktycznie zabezpieczyć przed potencjalnymi problemami z egzekwowaniem swoich należności. Z wiadomych względów hotele preferują vouchery – i w pierwszej kolejności proponują swoim Klientom rozmaite bony zamiast zwrotu pieniędzy. Z tego względu najbardziej rozsądne wydaje się rezerwowanie pobytu w wybranym obiekcie bezpośrednio: telefonicznie lub przez dedykowany kalendarz na stronie internetowej. Zewnętrzne portale turystyczne pobierają różnego rodzaju opłaty, które trudno odzyskać na wypadek odwołania turnusu. W przypadku opcji bezzwrotnych nawet nie ma o czym mówić.
Napisz komentarz
Komentarze