Po emocjach związanych z występem naszej drużyny w Lidze Mistrzów czas wrócić do rywalizacji w PlusLidze. Rywalem kędzierzynian będzie Jastrzębski Węgiel, który wraca do gry po długiej przerwie spowodowanej koronawirusem. Podopieczni Luke’a Reynoldsa ostatni mecz rozegrali 15 listopada, gdy pokonali Cuprum Lubin 3:0. Później w zespole zdiagnozowano kolejne przypadki zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
Z powodu zdekompletowania drużyny jastrzębianie nie pojechali do Berlina na turniej Ligi Mistrzów, za co Europejska Konfederacja Siatkówki nałożyła na klub walkowery za mecze z Zenitem Kazań, ACH Volley Lubljana oraz Berlin Recycling Volleys. To oznacza, że polski zespół nie liczy się już w walce o awans do play-off.
W PlusLidze Jastrzębski Węgiel rozegrał do tej pory osiem spotkań, w których doznał tylko jednej porażki – 30 września w hali "Azoty" uległ gospodarzom 1:3. Rywal ZAKSY zajmuje czwarte miejsce w tabeli i ma na koncie 23 punkty. Faworytem będą siatkarze z Kędzierzyna-Koźla, którzy kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa, choć gospodarze zapowiadają walkę.
- Z ZAKSĄ byłoby ciężko nawet gdybyśmy teraz byli w swojej najlepszej formie. Przyjeżdża mistrz Polski, zespół złożony z niesamowitych zawodników, którzy w tym momencie prezentują bardzo wysoki, fantastyczny poziom. Więc łatwo nie będzie. Ale musimy mieć głowy uniesione w górę i robić jak najlepiej to, co potrafimy i to po co tu jesteśmy. A końcowy rezultat jest inną kwestią. Teraz przede wszystkim liczy się zdrowie, powrót do w miarę dobrej dyspozycji, walka o każdy punkt i każdy set. A jeżeli tak będziemy do tego podchodzić, to wyniki przyjdą same - cytuje libero Jakuba Popiwczaka oficjalna strona Jastrzębskiego Węgla.
Transmisja z meczu w niedzielę od godz. 17.30 w Polsacie Sport.
Napisz komentarz
Komentarze