sobota, 20 kwietnia 2024 16:14
Reklama
Reklama
Reklama

Dwaj Węgrzy przepłyną 1200 km z Kędzierzyna-Koźla do Gdańska

Dwaj żeglarze znad Balatonu zdecydowali się przypomnieć w niecodzienny sposób o bardzo ważnym w historii polsko-węgierskich relacji wydarzeniu sprzed 445 lat, kiedy to 1 maja 1576 r. w katedrze wawelskiej biskup kujawski Stanisław Karnkowski udzielił Stefanowi Batoremu ślubu z Anną Jagiellonką i koronował na króla Polski. Rejsem z Kędzierzyna-Koźla do Gdańska dwaj sympatyczni Węgrzy postanowili uczcić koronację swojego rodaka.
Dwaj Węgrzy przepłyną 1200 km z Kędzierzyna-Koźla do Gdańska

Autor: Od lewej: Péter Józsa i Ferenc Szilágyi

Pierwotnie mieli wyruszyć z Gliwic, by pokonać Kanał Gliwicki i dalej popłynąć Odrą na północ. Miejscem startu była jednak kozielska marina Lasoki.

Obaj panowie są już na emeryturze i od 10 lat mieszkają z mieście Békéscsaba, położonym nieopodal granicy węgiersko-rumuńskiej. Podobne wyprawy, jak ta obecna w Polsce, to dla nich nie pierwszyzna. W zeszłym roku, płynąc łajbą, uczcili jeszcze inne ważne dla narodu węgierskiego wydarzenie.  

Nowe państwo Madziarów powstało na gruzach monarchii austro-węgierskiej, która rozpadła się po I wojnie światowej. Terytorium dzisiejszych Węgier ukształtowało się w 1920 roku na mocy układu trianońskiego. Traktat w Trianon został parafowany 4 czerwca 1920 roku w pałacu Grand Trianon w Wersalu. Był to traktat pokojowy podpisany między Węgrami, a państwami Ententy: Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Francją, Włochami, Japonią, Rumunią, Królestwem SHS (późniejsza Jugosławia), Czechosłowacją i Polską.

- W zeszłym roku, by uczcić to wydarzenie sprzed stu lat, popłynęliśmy z Węgier do Paryża, docierając ostatecznie aż do Atlantyku. Zajęło nam to łącznie dwa miesiące. Obecny rejs w Polsce przypadający w Roku Pamięci Batorego nie jest aż tak długi. Rzecznik Narodowości Polskiej w węgierskim Parlamencie, Ewa Słaba-Rónai objęła nasz rejs patronatem honorowym. Ta pani pochodzi z Katowic i mieszka obecnie na Węgrzech - opowiada urodzony w Budapeszcie Péter Józsa, kapitan jednostki, która wypłynęła dziś z Koźla w kierunku Opola. Dopłyną do Kostrzyna nad Odrą, następnie Wartą i Notecią dotrą do Wisły i królową polskich rzek udadzą się na północ aż do Gdańska. Łącznie 1200 km. Mają dużo czasu, terminy ich nie gonią, zatem nie wyznaczyli sobie dnia, ani godziny dotarcia na metę. Zresztą na wodzie lepiej niczego nie planować.

Péter Józsa przez 30 lat był dziennikarzem. Dziś zajmuje się też tłumaczeniem literatury pięknej z języka polskiego na węgierski. Tłumaczył chociażby Sławomira Mrożka i Wiesława Myśliwskiego. Jest też pisarzem. Pan Péter dobrze zna nasz kraj, ponieważ przez 10 lat mieszkał w Krakowie. Jego żoną jest Polska, a ich najmłodszy syn, który również poślubił Polkę, mieszka obecnie w Jaworznie. Zgodnie z planem syn i wnuk pana Pétera zaliczy część rejsu Odrą do Opola lub nawet Wrocławia.

Kolega pana Piotra, z którym płynie obecnie Odrą to Ferenc Szilágyi i zarazem I oficer jednostki pn. „Szalonta”. Rzeki, ani jakiekolwiek akweny nie są mu obce, ponieważ przez lata związany był z gospodarką wodną.

- Liczymy na dobrą pogodę i sprzyjającą głębokość rzek. Podczas takich rejsów wszystko jest możliwe. Mogą wystąpić różne nieprzewidziane sytuacje i niespodzianki - nie ukrywa nasz rozmówca, którego jednostka liczy 7,5 m długości, 2,5 m szerokości, a zanurzenie wynosi 65 cm.

W drogę powrotną z Gdańska na Węgry, żeglarze wyruszą już samochodem z przyczepą, na której umieszczą swoją łajbę. Na południu zatrzymają się Krakowie, gdzie na Wawelu złożą wieniec kwiatów na grobie Stefana Batorego.   

Bogdan Balawender z mariny Lasoki był mile zaskoczony wizytą sympatycznych Węgrów, choć różni goście z zagranicy odwiedzają go regularnie.

- W ostatnich miesiącach zaczęło się tu naprawdę mnóstwo rejsów. Tu wszystko tętni życiem. W tym roku wodowało się u mnie dwóch Holendrów, którzy popłynęli z Koźla aż do swojej ojczyzny. Czechów mam tu na bieżąco. Tylko w niedzielę trzy załogi czeskie pływały po Odrze w okolicach Koźla. Przykładowo od czterech lat odwiedza mnie czeski żeglarz Milan, który pływał teraz po Bałtyku. Zgubił wprawdzie szalupę na morzu, ale już ją odnalazł i wraca powoli na południe. Tak więc przygód mu nie brakuje. Mam doskonały kontakt z tymi pozytywnie zakręconymi ludźmi, którzy chętnie tu przyjeżdżają, co zresztą bardzo mnie cieszy. 

Zapraszamy do poniższej fotogalerii!

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Pełno tego jest w azotowych lasachData dodania komentarza: 20.04.2024, 13:54Źródło komentarza: Mieszkanka Azotów natrafiła na artefakt sprzed 80. lat?Autor komentarza: Marek KutekTreść komentarza: Witam znałem osobiście AdMa Żuka proszę o kontakt zDymitremData dodania komentarza: 20.04.2024, 10:31Źródło komentarza: Francuz szuka śladów swoich bliskich w KędzierzynieAutor komentarza: PrawdaTreść komentarza: Pan doktor Prokopczuk może jest specjalistą i to dobrym od serca jako mięśnia, ale dla człowieka serca, tego serca prawdziwego to nie ma. Materia większa od ducha. Przepłakałam przez jego "życzliwość" kilka godzin i dopiero miałam stres, i ciśnienie. Ale moje serce, to z mięśnia, wytrzymało. Może dobry lekarz ale człowiek bez serca.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 23:44Źródło komentarza: Obchodzimy Tydzień dla Serca. Doktor Janusz Prokopczuk opowiada jak o nie dbaćAutor komentarza: Wojciech RajchelTreść komentarza: Po co się kłócić o poparcie kandydatów ludzie! To takie proste... Zarząd Powiatowy Lewicy w Kędzierzynie-Koźlu miał prawo zadecydować o poparciu kandydata zgodnie ze statutem, gdyż podejmuje decyzje na obszarze powiatu zgodnie z art 39 e statutu, oskarżanie więc o jednostronne działanie Pana Andzeja Zębalę jest nie na miejscu bo Zarząd Powiatu jest organem statutowym , który działa zgodnie ze statutem kierując się wolą własną i głosem mieszkańców i decyzji nie tylko centralnej tylko realnego głosu tu organów z terenu. Jako szef Opzz popieram niezależną decyzję statutową i nie rozumiem ataku na Zarząd Rady Powiatu Lewicy w Kędzierzynie-Koźlu, zagranie wyborcze i polityczne jak dla mnie. Więc Andzej Zębala nie porządził się sam a Zarząd ma kompetencje statutowe do tego, co można owszem sprawdzić zanim się wywoła burzę. Każdy niech głosuje demokratycznie zgodnie z prawem po co takie rzeczy....pozdrawiamData dodania komentarza: 19.04.2024, 23:22Źródło komentarza: Czy struktury Lewicy w Kędzierzynie zostaną rozwiązane?Autor komentarza: LewicowiecTreść komentarza: A co to ta nowa lewica? Kto w mieście? Ten Rajchel? On z Piaseckim trzyma, a w poprzednich wyborach z Marceliną się fotografował. Przegnać te farbowane lisy gdzie pieprz rośnie.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 20:40Źródło komentarza: Czy struktury Lewicy w Kędzierzynie zostaną rozwiązane?Autor komentarza: Skazany czy nie?Treść komentarza: Skazany czy nie?Data dodania komentarza: 19.04.2024, 20:21Źródło komentarza: Brudna kampania wyborcza przed drugą turą w Kędzierzynie-Koźlu
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 8°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 18 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna