sobota, 20 kwietnia 2024 18:10
Reklama
Reklama
Reklama

Coraz więcej poszkodowanych na niebezpiecznym przejściu dla pieszych w Kędzierzynie-Koźlu

To są traumatyczne przeżycia. Trzeba o nich mówić i je nagłaśniać, bo dzięki temu ktoś wreszcie zainteresuje się tym tematem - mówią ofiary wypadków, do jakich dochodzi na przejściu dla pieszych na ul. 24 Kwietnia, przy skrzyżowaniu z ul. Roosevelta w Koźlu.
Coraz więcej poszkodowanych na niebezpiecznym przejściu dla pieszych w Kędzierzynie-Koźlu
Foto: RP

Autor: Ostatnio do potrącenia 50-latki doszło na tym przejściu 8 listopada 2021 roku

Ostatnio do potrącenia 50-latki doszło tam 8 listopada około godziny 18.40. Kobieta trafiła do szpitala z otwartym złamaniem nogi. Jak udało się ustalić, kierująca osobowym volkswagenem nie zdążyła wyhamować, kiedy na przejście weszła 50-latka. Poszkodowana wymagała pomocy medycznej, a najbliższa wolna karetka była w Polskiej Cerekwi. Zadysponowano więc zastęp straży pożarnej, który udzielił pierwszej pomocy rannej kobiecie. Po przyjeździe zespołu ratownictwa medycznego poszkodowana została przetransportowana do szpitala. Na miejscu interweniowały także trzy patrole policji. Na czas prowadzonych działań występowały utrudnienia w ruchu.

Czarna seria

Po opisanym wyżej zdarzeniu z redakcją „Lokalnej” skontaktowała się Ewa Piątek, nasza czytelniczka i zarazem znajoma rannej w zeszłotygodniowym wypadku kobiety.

Siła tego uderzenia była tak duża, że koleżanka została odrzucona na kilka metrów od przejścia. Doznała wielu urazów i przez całą noc była operowana przez naszych ortopedów. Prawdopodobnie nie będzie w pełni sprawna do końca życia, bo na skutek zdarzenia miała całkowicie roztrzaskaną miednicę, doszło do uszkodzenia kości udowej i kolana. Najgorzej jest z miednicą. Nie wiadomo, jak to się skończy i czy koleżanka nie wyląduje przypadkiem na wózku inwalidzkim - mówi Ewa Piątek, przypominając, że 8 lat temu na feralnym przejściu potrącona została inna jej koleżanka. Natomiast około 10 lat temu miał tam miejsce wypadek śmiertelny. Poszkodowana zmarła w karetce w drodze do szpitala. To jednak nie koniec zdarzeń.

Następne miało miejsce 21 lutego 2019 roku o godz. 18.40. Jeszcze inna moja koleżanka, Marzena Filipiak, już przy samym zejściu z pasów na chodnik została potrącona przez samochód i doznała licznych urazów wielonarządowych - podkreśla Ewa Piątek.

W jej opinii należy poprawić bezpieczeństwo na obu sąsiadujących ze sobą przejściach dla pieszych, czyli na ul. 24 Kwietnia i na ul. Roosevelta.

- Prawdę mówiąc, to oba przejścia położone są zbyt blisko tego skrzyżowania. Na przykład kierowcy samochodów skręcający z ul. 24 Kwietnia na ul. Roosevelta mają bardzo utrudnione zadanie podczas tego manewru, bo zjeżdżając z drogi z pierwszeństwem przejazdu na podporządkowaną od razu trafiają na zebrę i mogą niechcący kogoś potrącić, bo nie zdążą zahamować. To przejście na Roosevelta powinno być co najmniej kilkadziesiąt metrów dalej. Sama doświadczyłam tam niebezpiecznej sytuacji - dodaje pani Ewa.

Nasza czytelniczka postuluje zatem przesunięcie obu przejść dla pieszych, wprowadzenie ograniczenia prędkości, instalację lepszego oświetlenia, a być może także sygnalizacji świetlnej.

Traumatyczne przeżycie

Udało nam się skontaktować z Marzeną Filipiak, która w lutym 2019 roku uległa w tym miejscu bardzo poważnemu wypadkowi.

- Wyszłam wtedy z pracy i przechodziłam przez to przejście dla pieszych. Schodziłam z niego i miałam do zrobienia już tylko ostatni krok. Widziałam nadjeżdżający samochód i mam wrażenie, że jego kierowca zagapił się, zagadał z kolegą i uderzył we mnie. Zresztą tak później mówił, że mnie nie widział, chociaż miałam na sobie czerwoną kurtkę - wspomina Marzena Filipiak.

Nasza rozmówczyni miała tak poważne obrażenia, że przez dwa miesiące leżała w szpitalu.

- Nie mogłam chodzić. Noga była operowana. Praktycznie przez rok byłam wyłączona z życia zawodowego. Cieszę się, że wróciłam do pracy w przychodni, bo zaraz po wypadku miałam mieszane uczucia, czy w ogóle będę w stanie chodzić i rozpocząć normalne życie. Do emerytury zostało mi jeszcze pięć lat, ale nie myślę o niej jeszcze. W każdym razie całe to zdarzenie pozostawiło we mnie zarówno fizyczne, jak i psychiczne ślady. Te obrazki z przeszłości jeszcze mi się przypominają przy różnych okazjach. Jak jestem na tym przejściu, to za każdym razem myślę o tamtym wypadku i dopóki coś jedzie, to nie wchodzę na pasy. Mam prawo jazdy, ale od czasu tego zdarzenia nie siadłam za kółko. Boję się. To siedzi w głowie. Poza tym podczas wykonywania różnych czynności nie mogę ani podbiec, ani uklęknąć, bo noga nie jest jeszcze w pełni sprawna. Jeśli moja historia oraz zdarzenia z udziałem moich koleżanek sprawią, że te przejścia staną się bezpieczniejsze, to będę bardzo szczęśliwa - kończy Marzena Filipiak.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
KK 21.11.2021 09:34
Nie może wtargnąć ktoś , kto ma pierwszeństwo już dochodząc do przejścia ! To tak jak byś mówił, że byłeś metr od skrzyżowania jako podporządkowany a na głównej jakieś auto wtargnęło na skrzyżowanie ! Po prostu zwolnij ! Tak trudno to zrozumieć ? Na przejściach są ludzie a nie kurczaki czy worki kartofli !

Kierowca i Pieszy 19.11.2021 20:05
Drodzy przedmówcy i czytelnicy w artykule redaktorowi nie chodzi o to czy pieszy winny czy kierowca. I kierowca i pieszy w takim zdażeniu doznaje uszczerbku na zdrowiu bądź traumy psychicznej. Ludzie po raz kolejny tracą zdrowie i życie a nasi włodarze wolą plotkować i udawać że pracują, wydawać pieniądze na lansowanie się w mediach niż zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców. Wystarczy przesunąć przejście o pare metrów podświetlić lub zamontować światła i wówczas i pieszy i kierowca ma szanse. Ile jeszcze osób o których redaktor nie pisał a doznali uszczerbku na zdrowiu w ostatnich latach musić być okaleczonych lub zginąć aby Pan Starosta rozliczył z pracy swoich pracowników zajmujacych się bezpieczeństwem i infrastrukturą drogową w tym mieście. Warto też wspomnieć o Panu Komendancie Policji, który pisze tylko sprawozdania o zdażeniach na drogach i statystykach do województwa. Niestety nie pisze i nie wnioskuje o to aby zwiększyć bezpieczeństwo i zmodernizować niektóre przejścia.

jacek 19.11.2021 16:40
Nie zgadzam się z przedmówcą,jeżeli jest potrącenie pieszego to prawie z automatu jest to traktowane jak wina kierowcy.A często i gęsto ci piesi mają w duszy czy coś jedzie po drodze czy nie,nie wspomnę już o słabej widoczności po zmroku.Nasi piesi nadal myślą że są świętymi krowami-a później lamentują że ktoś ich śmiał potrącić.Włączcie mózgi czasem

M. 19.11.2021 16:10
A jak pieszy wtargnie metr przed maską auta na pasy ????? bo tak ostatnio piesi robią ... ( bo im sie pierwszeństwo z nieśmiertelnością pier...li ) to co licytujemy ???

wolniej ! 19.11.2021 10:51
Jeżeli na przejściu było potrącenie , to z automatu 100 tys odszkodowania z oc sprawcy plus renta za za utratę zdrowia a jak kierowca przekroczył dop. prędkość , to dodatkowo licytacja samochodu na poczet odszkodowania .

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Pełno tego jest w azotowych lasachData dodania komentarza: 20.04.2024, 13:54Źródło komentarza: Mieszkanka Azotów natrafiła na artefakt sprzed 80. lat?Autor komentarza: Marek KutekTreść komentarza: Witam znałem osobiście AdMa Żuka proszę o kontakt zDymitremData dodania komentarza: 20.04.2024, 10:31Źródło komentarza: Francuz szuka śladów swoich bliskich w KędzierzynieAutor komentarza: PrawdaTreść komentarza: Pan doktor Prokopczuk może jest specjalistą i to dobrym od serca jako mięśnia, ale dla człowieka serca, tego serca prawdziwego to nie ma. Materia większa od ducha. Przepłakałam przez jego "życzliwość" kilka godzin i dopiero miałam stres, i ciśnienie. Ale moje serce, to z mięśnia, wytrzymało. Może dobry lekarz ale człowiek bez serca.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 23:44Źródło komentarza: Obchodzimy Tydzień dla Serca. Doktor Janusz Prokopczuk opowiada jak o nie dbaćAutor komentarza: Wojciech RajchelTreść komentarza: Po co się kłócić o poparcie kandydatów ludzie! To takie proste... Zarząd Powiatowy Lewicy w Kędzierzynie-Koźlu miał prawo zadecydować o poparciu kandydata zgodnie ze statutem, gdyż podejmuje decyzje na obszarze powiatu zgodnie z art 39 e statutu, oskarżanie więc o jednostronne działanie Pana Andzeja Zębalę jest nie na miejscu bo Zarząd Powiatu jest organem statutowym , który działa zgodnie ze statutem kierując się wolą własną i głosem mieszkańców i decyzji nie tylko centralnej tylko realnego głosu tu organów z terenu. Jako szef Opzz popieram niezależną decyzję statutową i nie rozumiem ataku na Zarząd Rady Powiatu Lewicy w Kędzierzynie-Koźlu, zagranie wyborcze i polityczne jak dla mnie. Więc Andzej Zębala nie porządził się sam a Zarząd ma kompetencje statutowe do tego, co można owszem sprawdzić zanim się wywoła burzę. Każdy niech głosuje demokratycznie zgodnie z prawem po co takie rzeczy....pozdrawiamData dodania komentarza: 19.04.2024, 23:22Źródło komentarza: Czy struktury Lewicy w Kędzierzynie zostaną rozwiązane?Autor komentarza: LewicowiecTreść komentarza: A co to ta nowa lewica? Kto w mieście? Ten Rajchel? On z Piaseckim trzyma, a w poprzednich wyborach z Marceliną się fotografował. Przegnać te farbowane lisy gdzie pieprz rośnie.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 20:40Źródło komentarza: Czy struktury Lewicy w Kędzierzynie zostaną rozwiązane?Autor komentarza: Skazany czy nie?Treść komentarza: Skazany czy nie?Data dodania komentarza: 19.04.2024, 20:21Źródło komentarza: Brudna kampania wyborcza przed drugą turą w Kędzierzynie-Koźlu
Reklama
umiarkowane opady deszczu

Temperatura: 6°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna