Nicolaier był profesorem, cenionym lekarzem, współtwórcą leków, a także pracownikiem berlińskiego Charité. Jednak jego życie zakończyło się tragicznie – w czasach nazistowskich pozbawiono go prawa do wykonywania zawodu i zmuszono do desperackiego kroku.
W ramach cyklu: „Śląskie korzenie - światowe kariery” Archiwum Państwowe w Opolu przypomniało sylwetkę koźlanina Arthura Nicolaiera. Materiał opracowała Barbara Sypko z opolskiego archiwum.
Arthur Nicolaier – lekarz, odkrywca bakterii tężca. Był synem kupca Nathana Nicolaiera i Henriette Dessauer. Miał siostrę Elfriede. Urodził się 4 lutego 1862 r. w Koźlu. Nie wiadomo, ile lat spędził w swoim rodzinnym mieście. W wieku dwóch lat został osierocony przez ojca. Prawdopodobnie wówczas wdowa, Henriette Nicolaier wyjechała z dziećmi do Wrocławia. Później Arthur wraz z matką przeniósł się do Getyngi. Tam zdał maturę. Studiował medycynę w Heidelbergu i Berlinie. Pracując pod kierunkiem Carla Flüge odkrył bakterię produkującą neurotoksyny, które wywołują tężec. To odkrycie pozwoliło na wprowadzenie do leczenia tej choroby heksametylenotetraminy, która w przypadkach tężca działa jako środek bakteriobójczy. Doktorat obronił w Getyndze i rozpoczął pracę w tamtejszej klinice, a od 1897 r. był w niej naczelnym lekarzem. Uczestniczył w pracach nad lekiem przeciwzapalnym Atophanem. W 1900 r. zamieszkał w Berlinie. Tam podjął pracę w szpitalu Charite. Od 1921 r. pełnił funkcję profesora chorób wewnętrznych na Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma. W 1933 r. usunięto go z posady profesora na uniwersytecie berlińskim. W 1938 r. odebrano mu aprobację lekarską, pozbawiając go możliwości wykonywania zawodu. Zagrożony wywózką do obozu koncentracyjnego Theresienstadt, popełnił samobójstwo zażywając podwójną dawkę morfiny. W 2012 roku został upamiętniony tablicą pamiątkową na gmachu szpitala powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu, a w 2014 roku – w Berlinie.

AP w Opolu

Archiwum Państwowe w Opolu, Sąd Obwodowy w Koźlu, sygn. 4939

Archiwum Państwowe w Opolu, Sąd Obwodowy w Koźlu, sygn. 4939


















Napisz komentarz
Komentarze