piątek, 5 grudnia 2025 09:38
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Radny gminny, student, działacz, strażak ochotnik. Sport stawia na pierwszym miejscu

Jak coś trzeba, to wieczorem jestem znów dostępny. Teraz uciekam na siłownię spalić wczorajsze pączki - śmieje się bohater naszego materiału. Jan Pankala ma wiele pasji. Również sportowe. Sędziuje mecze piłki nożnej, biega, morsuje. Jak przekonuje 31-latek z Bierawy, chcieć to móc. I podpowiada, jak się przemóc i wstać zza biurka. Wszak aktywność fizyczna w dzisiejszych czasach może być lekiem na całe zło.
Radny gminny, student, działacz, strażak ochotnik. Sport stawia na pierwszym miejscu
Mecz w Szonowie z Adamem Wróblem (po lewej) i Janem Węgrzynem (po prawej) - 8 listopada 2020 r.

Autor: Fot. archiwum prywatne

Bierawianin od urodzenia. Wykształcenie średnie techniczne. Rozpoczyna 4. semestr na kierunku inżynieria zarządzania o specjalności procesy produkcji w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu. Pracuje w Grupie Azoty jako brakarz ds. emisji zanieczyszczeń. Obecnie kawaler, ale w sierpniu będzie się żenił. 

Radny gminny od 2018 r. Strażak OSP w Bierawie od 2006. Obecnie przewodniczący komisji rewizyjnej w jednostce. Ponadto działacz mniejszości niemieckiej w kole Bierawa i zarządzie gminnym, gdzie jest skarbnikiem. W ubiegłym roku na walnym zebraniu MN wybrany do sądu koleżeńskiego w Opolu.

Żyje sportem

Sędziuje w meczach piłki nożnej w klasie A i lidze okręgowej, w IV lidze jako asystent. Zanim sięgnął po sędziowski gwizdek, kopał piłkę w juniorach.

- Pierwszy mecz sędziowałem 16 września 2006 r. Było to spotkanie trampkarzy Ruchu Steblów i Naprzodu Długomiłowice - wspomina Jan Pankala.

W 2013 r. zaczął brać udział w biegach ulicznych. To go pochłonęło. Biega głównie latem. W wakacje dużo jeździ na rowerze.

- Najczęściej robię wypady do Raciborza lub okolic. W 2020 r. miałem możliwość podziwiać zawodowców na Górze św. Anny, gdzie też udałem się na rowerze - wspomina.

Morsować zaczął w tym sezonie, a dokładnie w listopadzie ubiegłego roku. Namówił go kolega, bo choć wcześniej myślał o kąpieli w lodowatej wodzie, to jednak nie potrafił się przemóc.

Poznać swój organizm

Już od dziecka sport zawsze był gdzieś w jego życiu. Po zajęciach w szkole lubił jeździć na rowerze; spędzał na nim kilka godzin. - Obecnie sport jest dla mnie czymś, dzięki czemu mogę oderwać się od szarej rzeczywistości, przestać myśleć o tym, co działo się w pracy, co dzieje się na świecie lub w najbliższym otoczeniu - mówi pan Jan. - Dzięki temu mogę skupić się na poznawaniu swojego organizmu, na ile jest on mocny, ile jeszcze granic mogę przekroczyć, poprawiając wyniki. Sport wnosi wiele do życia. Gdy żar leje się z nieba, to muszę przyznać, że biegać nie lubię, ale w upale uwielbiam jeździć na rowerze. Wtedy czuję się jak ryba w wodzie. 

Jak zachęciłby innych do wyjścia zza biurka czy wstania z kanapy i zmiany trybu życia? Zdaje sobie sprawę, że nie będzie oryginalny w tym, jeśli powie, iż każdy powinien najpierw zadać sobie pytanie, czy chce być zdrowy.

- Patrząc na siebie, według mojego doświadczenia, przez ostatnie lata, gdy uprawiam sport bardziej aktywnie, nie choruję na przykład na grypę. Fakt, że jakiś łagodny katar niekiedy złapię, ale nic więcej - podkreśla rozmówca.

Na początek spacery

W październiku przeszedł bezobjawowo COVID-19. W tym samym czasie niektórzy jego koledzy zmagali się z ciężkimi objawami zakażenia koronawirusem, czasem nie mogli nawet wstać z łóżka.

- Myślę, że dzięki temu, że organizm jest ciągle aktywny, lepiej znosi nawet złą pogodę - nie jest ona dla mnie wymówką od biegania czy jazdy rowerem. Uwielbiam aktywność biegową wieczorami. Jak ktoś chce się lepiej wysypiać, dla zdrowia powinien wieczorem potrenować lub pospacerować - wtedy sen będzie lepszy i wydajniejszy - mówi Jan Pankala. 

 Chęci już są. Od czego zatem zacząć swoją przygodę z aktywnością fizyczną? Zdaniem rozmówcy od motywacji i mobilizacji. 

- Z rozpoczęciem biegania czy jeżdżenia na rowerze jest jak w piosence: najtrudniejszy pierwszy krok. Jak go zrobimy, potem pójdzie już samo - śmieje się pan Jan. - Jeśli ktoś chce zacząć biegać, na początek polecam spacery, każdy z 10 tysiącami kroków. Następnie trucht. Kiedy nabierze się wprawy, można już biegać - choć na pewno nie od razu 10 km, tylko na spokojnie 1-2 km, aby się nie zrazić do treningu lub ruchu, bo o to bardzo łatwo - dodaje.

Przełamać barierę w głowie

Zwraca uwagę, jak ważne jest miarowe podnoszenie sobie poprzeczki. Żeby od razu nie rzucać się na duże dystanse.

- Na spokojnie, powoli zacząć od krótkich odcinków i codziennie dokładać trochę więcej, według swojego zapotrzebowania i możliwości - zaznacza rozmówca. Jemu też zdarza się skrócić zaplanowany dystans do przebiegnięcia, kiedy czuje, że organizm nie jest tego dnia w formie. - Trzeba wiedzieć, kiedy odpuścić. Nie zmuszać się do nadludzkiego wysiłku, ponieważ kolejnego dnia może zabraknąć mobilizacji i nastąpi zniechęcenie - zaleca Jan Pankala. 

Morsowanie narodowym sportem w czasach zamkniętych siłowni? Takie stwierdzenie jest na wyrost, lecz i nasz rozmówca dał się w to wkręcić. Wrażenia? Niesamowite.

- Pierwsze wejście do wody było szokiem, bo woda zimna, a ja wszedłem do niej szybciej, by jak najszybciej z niej wyjść - śmieje się pan Jan. - Musiałem przełamać barierę w głowie, powiedzieć sobie, że dam radę i wytrzymam. Gdy zanurzyłem się i uregulowałem oddech, woda, która wydawała się zimna, była już do zaakceptowania i było przyjemnie - dodaje. Nie chcąc przedobrzyć, za pierwszym razem wytrzymał pięć minut. Zauważył, że nogi, które bardzo mocno obciąża przy bieganiu i jeździe na rowerze, są lekkie i bardziej wypoczęte, szybciej się regenerują. Dzięki temu ostatnio może więcej trenować na bieżni lub rowerze stacjonarnym.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Pan Maruda, niszczyciel dobrej zabawyTreść komentarza: Czekamy na opinię eksperta, Koźlanina. Co Pan sądzi o tej inwestycji?Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:57Źródło komentarza: Zmiany na placu zabaw przy ul. Filtrowej. Maluchy mogą już testować nowe urządzeniaAutor komentarza: J GTreść komentarza: Być dentysta to złoty interes chyba ceny usług dentystycznych są przeszacowane i to gruboData dodania komentarza: 5.12.2025, 08:41Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: LutekTreść komentarza: Wszystko się zmienia, a jednak nic się nie zmienia. Jak po 17:00 na ulicach było pusto, tak jest nadal. Co z tym miastem jest nie tak?Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:23Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: ArekTreść komentarza: Zacznijmy od tego że to ma na celu pokazać osoba które interesują się mundurem co to jest i przy okazji dobrze się bawić. Przynajmniej ja tak rozumiem, a że tobie coś się odkleiło i komentujesz to jakimś fermentem to gratulację. Farmazon roku!!!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:14Źródło komentarza: Jednostka Strzelecka 3064 w Kędzierzynie-Koźlu działa. Komenda Główna rozwiewa wątpliwościAutor komentarza: LulekTreść komentarza: Kiedys miasto banków teraz klinik . Jakas miazgaData dodania komentarza: 4.12.2025, 19:25Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: JasnowidzTreść komentarza: Słuszna i uzasadniona decyzja. Może dzięki tym urządzeniom znikną czarne pasy na jezdni - ślady gwałtownego hamowania tuż przed przejściem dla pieszych przy ul. Dunikowskiego. O zgrozo - większość śladów należy do ciężarówek. Czy rozsądek w głowach " mistrzów kierowcy " weźmie górę...?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 17:11Źródło komentarza: Uśmiech za przepisową jazdę. Trzy nowe mierniki prędkości w mieście
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 5°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna