Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 04:10
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Romans z kuzynką kosztował go majątek. Teraz musi spłacać długi

Pochodzący z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego 55-letni Józek prowadził w Niemczech ustatkowane i dostatnie życie u boku żony. Wszystko rozsypało się jak domek z kart, gdy wdał się w romans ze swoją młodszą kuzynką. Mężczyzna twierdzi, że w niespełna dziewięć miesięcy stracił na kobietę i jej rodzinę ponad 62 tys. euro, choć kwota ta może być zdecydowanie wyższa. Wszystko wskazuje na to, że rodzinny skandal będzie miał swój finał w sądzie.
Romans z kuzynką kosztował go majątek. Teraz musi spłacać długi
Józek ze swoją kuzynką podczas jednej z wycieczek

Autor: archiwum prywatne

Swoją nieprawdopodobną historią pan Józek (nazwisko do wiadomości redakcji) postanowił podzielić się z naszymi czytelnikami, ku przestrodze. Do dziś nie może uwierzyć, że tak łatwo przekreślił swoje 32-letnie małżeństwo i chciał zostawić kochającą żonę dla kuzynki z pierwszej linii pokrewieństwa. Mężczyzna ma dobry fach w ręku. Jest mistrzem w zawodzie kucharza, skończył szkołę dietetyczną. Dzięki temu w Niemczech nieźle zarabia. Jest szefem kuchni w dwóch domach opieki dla osób starszych.

Na urodzinach u cioci

Wszystko zaczęło się w sierpniu ubiegłego roku w naszym powiecie. Józef wraz z żoną przyjechali w rodzinne strony na urodziny do cioci. Na imprezie pojawiła się jego kuzynka, młodsza od niego o 15 lat, mężatka i matka dwójki dzieci. Odwiedziny u rodziny trwały kilka dni. Pewnego razu Józef pojechał z kuzynką na zakupy.

- Podczas jazdy zaczęła się do mnie przytulać i mówić, że mnie lubi. Jeszcze tego samego dnia wieczorem, gdy się żegnaliśmy, dałem jej pierwsze pieniądze do ręki. Wysłała mi później zdjęcie łańcuszka i rzeczy, które sobie za te pieniądze kupiła - wspomina mężczyzna, dodając, że nie było w tym nic złego, gdyż lubił obdarowywać bliskich i często to robił.

- Wymieniliśmy się numerami telefonów i gdy wróciłem do Niemiec, zaczęliśmy do siebie pisać. Najpierw był to normalny kontakt, pisaliśmy jak kuzynostwo - opowiada.

Jego zdaniem ich relacje z dnia na dzień pogłębiały się i przybrały bardzo intymną, a następnie erotyczną formę.

- Już po dwóch dniach wysłała mi zdjęcia w majteczkach i koszulce. Zaczęliśmy pisać do siebie jak kochankowie. Kolejnym razem rozebrała się przede mną na kamerce - wyznaje Józek.

Mężczyzna ma setki zdjęć i filmów, które kuzynka nagrała i mu wysłała. Dziś, kiedy patrzy na to z dystansem, wie, że nie było to normalne zachowanie. - Ona robiła dla mnie rzeczy, które trudno sobie nawet wyobrazić. Całkowicie straciłem głowę - przyznaje.

Nasz rozmówca twierdzi, że kobieta zaczęła się zwierzać ze swoich problemów małżeńskich. Opowiadała, jak ciężko jej się żyje i że nie ma pieniędzy. - No to posłałem jej najpierw 2000 zł, potem 3000 zł i znowu kolejną kwotę - wspomina i na dowód pokazuje plik wydruków z potwierdzeniami przelewów, które opisywał jako darowizna lub pożyczka.

W listopadzie ubiegłego roku mężczyzna zainicjował wyjazd swojej żony do Polski i zaprosił kuzynkę do Dortmundu. Na miejscu przywitał ją z bukietem kwiatów.

- Ja miałem spać w dużym pokoju, a ona w sypialni. Nadszedł wieczór, leżeliśmy osobno, aż ona zawołała: "Józek, chodź do mnie". Gdy wszedłem do sypialni, aż mnie zatkało. Leżała naga. Jestem tylko człowiekiem, mężczyzną, byłem słaby. W głowie mi się przewróciło - przyznaje szczerze.

Prezent za prezentem

Oszalał na punkcie kobiety i obdarowywał ją różnymi prezentami.

- Jednym z nich była droga skórzana kurtka. Zaproponowałem wyjazd do Paryża i do jej rodziny w Belgii, i do sanktuarium Matki Bożej w Banneux, żeby poprosić o zdrowie i pomoc w walce z jej mężem. Po zakończeniu urlopu pisemnie wyznała mi miłość. Potem stwierdziła, że wróci do domu rodzinnego. Uwierzyłem jej, że będzie mnie kochać do końca życia, i dałem do ręki 3500 euro, na początek nowego życia i kupno samochodu. Wyjechała z czterema dużymi walizkami. Było mi bardzo źle, ale często korespondowaliśmy i pisała o wielkiej miłości do mnie - wspomina Józef.

- Zawsze mi mówiła, że marzyła o tym, by spędzać czas w hotelach i robić wycieczki, więc jeździliśmy. Praga, Kraków, Oświęcim, Warszawa, Katowice, Opole, gdzie tylko się dało. Spaliśmy w najlepszych hotelach. Ja z Niemiec rano przyjeżdżałem bez odpoczynku. Było pierwsze przywitanie, potem bank, a potem obiady w najlepszych restauracjach - opowiada mężczyzna. - To jest niewyobrażalne, jak kobieta może mężczyźnie zawrócić w głowie. Kupowałem jej złoto, rower elektryczny, telewizor, telefon komórkowy, dwie pary okularów za 3500 zł u optyka w Koźlu. Kosmetyczka, fryzjer. Ona miała wszystko. Na wycieczce w Pradze kupiłem jej bieliznę za 400 euro. Wydałem w dwa dni 2500 euro. A w Paryżu w trzy dni poszło 3000 euro. To jest niemożliwe, jak szastaliśmy pieniędzmi. Nie powiem, że nie miałem z tego przyjemności.

Ale wszystko ma swoją cenę, a oszczędności szybko topniały. Józek zaczął więc zadłużać się i brać kredyty w tajemnicy przed żoną. - Nie dość, że okłamywałem żonę, to jeszcze ją okradałem. Gdy zaczęło mi brakować pieniędzy, wziąłem kredyt na 20 tys. euro, potem na 10 tys. euro - przyznaje.

Zaczął korzystać z debetu na swojej złotej karcie; wybrał z niej ponad 6 tys. euro. Regularnie wysyłał kochance paczki z potrzebnymi rzeczami, a gdy jechał do Polski, auto było wypakowane po brzegi wszelkimi produktami. Robił też zakupy podczas wizyt w kraju.

- Zawsze, kiedy szliśmy na zakupy, kupowałem jej mnóstwo rzeczy, a ona nawet mnie nie zapytała, czy nie chcę sobie wziąć jakiejś koszulki czy bluzy. Ale wtedy nie myślałem o tym. Człowiek zakochany nie myśli. Miałem w głowie tylko ją. Raz, gdy przyjechałem, miałem w portfelu 6 tys. euro. Wszystko wydałem. Nie miałem nawet na paliwo na powrót do Niemiec. Proszę mi uwierzyć, że z biedą dała mi 200 zł i 50 euro - wspomina z rozżaleniem.

Gdy Józek był w Niemczech, cały czas utrzymywał kontakt z kuzynką za pośrednictwem komunikatorów.

- Co chwilę wysyłała mi swoje nagie zdjęcia i filmiki, chcąc, abym wysłał jej kolejne pieniądze. A jak nie dało się tą drogą, to słała zdjęcia, jak krew z nosa jej leci, albo pisała, że zażyje tabletki i skończy z tym życiem. Wiedziała, że mam do niej słabość, i to w perfidny sposób wykorzystywała. Ona mi tak w głowie zawróciła, że ja już nie wiedziałem, o co chodzi. Co dwa tygodnie byłem w Polsce - mówi Józek.

Koniec związku

Założył kobiecie konto walutowe, na które przelewał pieniądze. Gdy go poinformowała, że zdecydowała się na rozwód i odejście od męża, też się zaangażował finansowo. - Postanowiłem, że jej znowu pomogę, i zamówiłem adwokata, który kosztował majątek. Po spotkaniu z nim dostała jeszcze 2500 euro jako kredyt - wspomina, ale to nie koniec. - Kupiłem jej pierścionek zaręczynowy u złotnika w Opolu. Ukląkłem, włożyłem jej go na palec i poprosiłem, żeby została ze mną. Wcześniej w Niemczech ślubowaliśmy sobie miłość i związek do końca życia - dodaje i wylicza, że oprócz pierścionka kuzynka dostała kolię ze srebra i platyny oraz naszyjnik, który należał do jego żony. Mężczyzna uposażył nawet kochankę w swojej polisie na życie, żeby miała pieniądze na wypadek, gdyby coś mu się stało.

- Pod koniec maja, gdy wyjeżdżałem z Polski, powiedziała mi, że chce wyjść za mnie. Dałem jej wtedy 2500 euro. Pisała, że będzie ze mną, że mnie kocha. Nie myślałem, że może się coś wydarzyć. Trzy dni później powiedziała mi, że już jej się skończyły pieniądze i chce kolejne na zakup opon do samochodu, więc wysłałem jej 800 euro. Więcej pieniędzy nie miałem. Powiedziałem jej, że kolejne otrzyma w sierpniu. Wtedy nasze relacje się popsuły - wspomina Józek i dodaje, że planował jeszcze uzbierać 10 tys. euro na nowy samochód. Miał być to prezent na jej urodziny.

- Ale kolejnego dnia kuzynka powiedziała mi, że już mnie nie kocha, kończy ze mną i że już mnie nie chce widzieć. I tak się nasza miłość skończyła. Potraktowała mnie jak śmiecia. Wiedziała, że ją kocham i że życie bym za nią oddał. Dziś wiem, że nie zależało jej na mnie, tylko na moich pieniądzach, które nie były tylko moje, ale również od mojej żony i musiała na nie ciężko pracować. Jak ona mnie wykorzystała! - mówi rozżalony.

Chce odzyskać kasę

 Józek wyliczył, że wydał na kuzynkę ponad 62 tys. euro, z czego udokumentowane ma 39 tys. euro. I o taką kwotę zamierza walczyć w sądzie. Końcem czerwca jego adwokat wysłał kuzynce wezwanie do zapłaty na 173 tys. zł wraz z odsetkami oraz zagroził powiadomieniem organów ścigania o możliwości popełnienia przez nią przestępstwa oszustwa.

Józek o przekazanych kuzynce darowiznach poinformował urząd skarbowy, gdyż samych darowizn było 25 tys. euro.

- Straciłem w tym wszystkim rachubę, bo do tego były liczne drogie ubrania i prezenty dla jej rodziny. Zamawiałem też drogie bukiety kwiatów z dostawą do domu. Spłaciłem jej kredyt na 5 tys. zł na przełomie listopada i grudnia. Przed Bożym Narodzeniem kupiłem choinkę i dałem 2000 euro na zakupy świąteczne. Żegnając się, życzyłem jej wesołych świąt i przełamałem się opłatkiem, a ona nawet mi życzeń nie złożyła. Po powrocie do Niemiec zacząłem myśleć, że ona mnie chyba chce oszukać i tylko gra jak w filmie, ale nie dochodziło to jeszcze do mnie. Znowu zaczęła się dla mnie przed kamerą rozbierać i znowu straciłem rozum - przyznaje Józek.

- W kwietniu wynająłem kuzynce mieszkanie w Zdzieszowicach. Opłaciłem do końca lipca czynsz, który wynosił 2500 zł miesięcznie, i wpłaciłem kaucję 7 tys. zł oraz dałem 12 tys. euro na umeblowanie. W ciągu dwóch tygodni wyposażyłem jej całe mieszkanie. Od łyżeczek po sprzęt RTV i AGD. Wtedy kupiłem jej też używany samochód - opowiada.

- Jak dawałem jej pieniądze, to czasami zabezpieczałem się umową, ale potem prosiła mnie, żebym te dokumenty niszczył, więc je targałem. W przypadku większej kwoty na mieszkanie też przygotowałem umowy. Gdy podpisała, dałem jej pieniądze na mieszkanie i kaucję. Dwa dni późnij, w nocy, przyszła do mnie do łóżka i powiedziała, że mnie kocha, że chce ze mną być i że zostanie moją żoną i żebym potargał umowy. Ja jej mówię, jak wyjdziesz za mnie i będziemy razem, to wtedy zniszczymy. Ale w końcu dałem się przekonać i powiedziałem, że idę do toalety potargać i spłukać. Ale potargałem coś innego, a umowę schowałem na wszelki wypadek. I tak się stało, że teraz jest mi to potrzebne - stwierdza Józek.

Byłem draniem

Gdy kuzynka zdecydowała o zakończeniu związku, Józek - w nerwach - porozsyłał bliskim jej nagie zdjęcia i filmy. W rewanżu kobieta zadzwoniła do jego żony i oznajmiła, że mieli romans. Ta ciężko to przeżyła. Józek otrzymał też pismo, w którym kuzynka poinformowała go, że relacje, jakie ich łączyły, w tym więzy uczuciowe i fizyczne, dawno się skończyły i nie zamierza z nim utrzymywać żadnych kontaktów. Zagroziła, że jeżeli Józek nie zaprzestanie wobec niej karalnych praktyk, powiadomi prokuraturę. Zażądała zniszczenia wszystkich zdjęć i filmów z jej udziałem, a także przeproszenia osób, do których erotyczne treści trafiły.

- Później napisała do mnie, że chce pogadać na spokojnie, że za to, że powysyłałem zdjęcia do tylu osób, sprawę zgłosiła do prokuratury, ale ma propozycję: jak napiszę do ludzi, którym wysłałem wiadomości, że ich przepraszam, a jej napiszę oświadczenie, że zniszczyłem wszystkie dokumenty razem ze zdjęciami i filmami oraz dwoma pismami związanymi z pieniędzmi, które jej dałem na mieszkanie, to wycofa zgłoszenie przestępstwa karnego z prokuratury. Napisała, że chce się rozejść w zgodzie - opowiada Józek i dodaje, że nie zamierza iść na żadne ustępstwa.

Mężczyzna cały czas nie może dojść do siebie i nie rozumie, dlaczego kuzynka go porzuciła.

- Gdyby to się nie stało, to ja bym opuścił moją żonę dla niej, taka jest prawda. Byłem zakochany jak dzieciak, jak nigdy w życiu. Czułem się młodo, czułem się błogo. To, co ona robiła, przekraczało moją wyobraźnię. Moja żona, gdy zobaczyła te filmy i zdjęcia, to z emocji przewróciła się. Ja teraz dochodzę do tego, ile wyrządziłem jej krzywdy. Byłem draniem, zdradziłem żonę, ale ja naprawdę się zakochałem w kuzynce. Poza nią nie widziałem nic. Straciłem głowę. Teraz ustatkowałem swoje życie, z żoną się pogodziłem. Może mi jeszcze wybaczy - mówi.

Józek cały czas szuka odpowiedzi, dlaczego tak się stało. Rozmyśla nad setkami zdjęć i filmów, czułych listów, rachunkami i dokumentami umów kredytowych.

- Dlaczego to zrobiła? Dlaczego mi nie powiedziała prawdy? Dlaczego mnie skrzywdziła? Nie mam odpowiedzi na te pytania, a tego mi brakuje. Czy pieniądze są warte tego, żeby kogoś krzywdzić? Teraz mówię, że nie. Mam pracę, ja te pieniądze odrobię, ale ona dużo bardziej mnie skrzywdziła uczuciowo - wyznaje mężczyzna.

Skontaktowaliśmy się z byłą kochanką Józka, by mogła odnieść się do jego zarzutów, ale nie zajęła stanowiska w sprawie. - Od tego typu pomówień są sądy i jeżeli trzeba będzie, w odpowiednim momencie zareaguję - poinformowała. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Szpaku 29.07.2023 00:45
Fajny ten Józek, taki niezaśredni.

Terefere 28.07.2023 10:22
Co za zboczony leleń 🤣🤣

Luiza 27.07.2023 21:00
Luiza lat 22 pozna pana żonatego w celach wspólnego spędzania czasu. Wiek najlepiej po 50. Preferuję takich z imieniem Józef. Może być kucharzem z dobrym telefonem. Wiadomości na priv.

Św.Piotr 27.07.2023 10:19
P.Józefie. Może to pana pocieszy, że są faceci, którzy podobne przelewy adresowali do pewnego biznesmena w Toruniu . Z dwojga złego, to jednak otrzymał pan jakąś gratyfikację w naturze . Zdobył pan doświadczenie...kosztowne, ale jednak bezcenne. Będzie miał pan o czym wspominać na stare lata.

Zdzisław 56 27.07.2023 08:38
Panie Józefie, czy płeć ma dla Pana znaczenie? Jestem zainteresowany.

Darek 25.07.2023 16:40
U nas się mówi , że kto kuzynki nie wyje..bie , ten nie będzie w niebie. Pozdrawiam kochasia i wszystkich czytających,

sobol 26.07.2023 09:07
U was, w sensie u cyganów?

Gregor 25.07.2023 03:54
Chciało się bzyku bzyku. To masz leniwcu

Przerwa 27.07.2023 21:02
A napisali że ma dobry interes w ręce.

Fan Jozka 24.07.2023 22:21
Misiu pysiu, lisku chytrusku ty wiesz jak wiecej eurosikorek przyciagnac. Teraz beda pod twoim domem stac i pląsać. A jeszcze to sanktuarium i 3400euro na auto i nowa droge zycia, do tego wycieczka do Opola!

Hahahahahhaahhahaha 24.07.2023 22:12
Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha nie wierze hahahahahhahahahhahha

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: lolTreść komentarza: wystarczy trochę śniegu albo drobne problemy na torach i czas podróży potrafi się całkiem zmienić Papier wszystko przyjmie, torowisko niestety nie.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 19:57Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowejAutor komentarza: PodróznyTreść komentarza: Samorządowcy znowu przechwalają się nowym rozkładem jazdy PKP, jakby to była ich własna zasługa. Tymczasem na decyzje PKP Intercity, Polregio czy PKP PLK nie mają żadnego wpływu, bo to wszystko ustala się na poziomie centralnym. Łatwo robić konferencje i opowiadać, jak to „załatwili więcej połączeń”, gdy w rzeczywistości nie mieli na to większego wpływu niż przeciętny pasażer. Może zamiast przypisywać sobie cudze decyzje, warto byłoby zająć się tym, na co faktycznie mają wpływ – choćby zgraniem rozkładu MZK z przyjeżdżającymi pociągami. Bo co z tego, że ktoś przyjedzie z Gliwic o 18:00, skoro autobus na Koźle odjechał o 18:02, a w niedzielę następny jest dopiero za 45 minut? Taki „komfort podróżowania” to żadna promocja miasta, tylko pokaz nieudolności w podstawowych sprawach.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 19:32Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowejAutor komentarza: SmakoszTreść komentarza: A ceny na tym jarmarku...KOSMICZNE!!! Adekwatne do emerytu!?Data dodania komentarza: 12.12.2025, 16:48Źródło komentarza: Seniorzy z Kędzierzyna-Koźla na świątecznym jarmarku w Kłodzku. ZDJĘCIAAutor komentarza: lolTreść komentarza: Proszę zapytać bab. To nie wojna płci.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 16:12Źródło komentarza: Męski Krąg Masculinum w Kędzierzynie-Koźlu – pierwsze spotkanie za namiAutor komentarza: TurystkaTreść komentarza: Brawo. To już będzie można wsiąść do pociągu i do Kołobrzegu dotrzeć.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 15:31Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowejAutor komentarza: zuchTreść komentarza: Wagony DB należy odesłać na śmietnik - t.j. tam skąd przyjechały. Czy u nas jest złomowisko dla tego szmelcu? Skoro "robimy a nie gadamy", przydałoby się również więcej skutecznosci w sprawie modernizacji linii K-Koźle - Nysa.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 15:19Źródło komentarza: Kędzierzyn-Koźle: Nowy rozkład jazdy, więcej połączeń i rozwój infrastruktury kolejowej
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 2°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna