Obchody rozpoczęły się mszą świętą, po której uczestnicy przeszli w Marszu Pamięci ulicami Koźla. Kolejnym punktem był apel przy tablicy pamiątkowej przy PSP nr 12, a całość zwieńczyła konferencja historyczna. Organizatorem było Stowarzyszenie Kresowian z Kędzierzyna-Koźla, działające nieprzerwanie od 36 lat.
Przypomnijmy, Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa to święto obchodzone corocznie 11 lipca, poświęcone pamięci ofiar rzezi wołyńskiej i innych mordów na obywatelach przedwojennych Kresów w czasie II wojny światowej, ustanowione na mocy uchwały Sejmu z dnia 22 lipca 2016.
Zimą 1943 roku dowództwo ukraińskich oddziałów partyzanckich podjęło decyzję o usunięciu wszystkich Polaków z ziem uznawanych przez nich za ukraińskie. Niemal natychmiast plan eksterminacji zaczęto wprowadzać w życie. Punktem kulminacyjnym akcji była tzw. „krwawa niedziela”. 11 lipca 1943 oddziały UPA i OUN oraz grupy ludności ukraińskiej zaatakowały jednocześnie kilkadziesiąt wsi polskich. Mordowano wszystkich, nie oszczędzając nawet dzieci. W kilku osadach nie ocalał nikt, a domostwa spalono.
Tylko w lipcu Ukraińcy zabili kilkanaście tysięcy Polaków, a także około 2-3 tys. Rosjan, Żydów, Czechów, Ormian oraz swoich rodaków, którzy nie popierali eksterminacji sąsiadów, a nawet starali się im pomóc. Szacuje się, że na Wołyniu zginęło około kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców narodowości polskiej. Do podobnych czystek etnicznych doszło też w byłych województwach: lwowskim, tarnopolskim, stanisławowskim i poleskim. Tu również zginęły tysiące Polaków.
Dopiero tworzenie oddziałów samoobrony polskiej, a w szczególności powstanie w styczniu 1944 roku partyzanckiej 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty zahamowało rzeź na Wołyniu. Pojawiły się też akcje odwetowe Polaków. Walki z bandami UPA toczyły się jeszcze po zakończeniu II wojny światowej, do 1948 roku.



































Napisz komentarz
Komentarze