Wszystko za sprawą wyjątkowych warsztatów prowadzonych przez Manufakturę Rybnicką, która przywiozła ze sobą nie tylko rzemieślnicze lody, ale też… ciekły azot i potężną dawkę dobrej energii. Uczestnicy mogli z bliska zobaczyć, jak w mgnieniu oka powstają naturalne lody. Bez maszyny, ale z pomocą wiedzy, pasji i bardzo niskich temperatur. Dymiące probówki, parujące dzbanki, kolorowe mikstury i białe chmurki unoszące się nad stołami wywołały lawinę zachwytów.


















Napisz komentarz
Komentarze