poniedziałek, 29 kwietnia 2024 13:48
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Znalazł swojego bliźniaka genetycznego. Teraz ratuje mu życie

Znalezienie bliźniaka genetycznego, czyli kogoś, kto ma identyczny układ antygenów HLA, jest niezwykle trudne. Prawdopodobieństwo, że się to uda, wynosi w najlepszym wypadku 1 do 20 000, a często jest to nawet 1 do kilku milionów.
Znalazł swojego bliźniaka genetycznego. Teraz ratuje mu życie

– To, że ja się znalazłem, jest jak wygrana na loterii dla mojego biorcy – mówi Krzysztof Krzyk z Kędzierzyna-Koźla, który po raz drugi przekazał komórki macierzyste swojemu bliźniakowi genetycznemu z Anglii.

Obecnie w Polsce jest 1 749 332, a na świecie 10 443 840 dawców szpiku kostnego lub komórek macierzystych. To osoby zarejestrowane w Fundacji DKMS, której celem jest znalezienie dawcy dla każdego pacjenta na świecie potrzebującego przeszczepienia krwiotwórczych komórek macierzystych z krwi lub szpiku kostnego. Dla wielu osób, które zmagają się z chorobami nowotworowymi krwi, jest to jedyna szansa na uratowanie życia. Prawdopodobieństwo, że chory powróci do zdrowia po przeszczepieniu krwiotwórczych komórek macierzystych od niespokrewnionego dawcy, jest duże i wynosi aż 75%.

Niektórzy czekają na swojego bliźniaka genetycznego nawet kilka lat, a wielu pacjentów, niestety, nigdy nie znajduje zgodnego genetycznie dawcy. Dlatego tak ważne jest, by w bazie DKMS było jak najwięcej zarejestrowanych. Osoby, które chciałyby zostać dawcami i przyłączyć się do walki z nowotworami krwi, mogą sprawdzić, czy spełniają warunki, i dokonać rejestracji na stronie https://www.dkms.pl/.

Namówiła go żona

- Jako potencjalny dawca szpiku zapisałem się do bazy Fundacji DKMS w grudniu w 2018 r. Wolontariusze z Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej im. Bohaterów Westerplatte w Kędzierzynie-Koźlu organizowali akcję w poszukiwaniu zgodnego dawcy dla 6-letniej Madzi z Większyc oraz 3-letniego Oliviera z Walców. Zapisałem się za namową mojej żony, która również w tym samym dniu się zarejestrowała. Pamiętam, że wtedy razem ze mną zgłosiły się 102 osoby. Na razie tylko ja trafiłem na bliźniaka genetycznego - opowiada Krzysztof Krzyk, który półtora roku później odebrał telefon z fundacji z informacją, że może uratować komuś życie. Zanim pobrano od niego komórki macierzyste, wykonano szczegółowe badania, które ostatecznie potwierdziły, że ma taką samą zgodność tkankową jak pacjent.

- Wszystkie koszty badań pokrywa fundacja. Oczywiście wszystko robię w ramach wolontariatu. Nie dostaje się za to żadnych pieniędzy, ale też nie ponosi kosztów – wyjaśnia Krzysztof Krzyk, który pierwszy raz oddał komórki jesienią ubiegłego roku.

- Zostałem dawcą krwiotwórczych komórek macierzystych dla mojego bliźniaka genetycznego, chorującego na nowotwór krwi. To wspaniałe uczucie, gdy mam świadomość, że przy niewielkim zaangażowaniu i poświęceniu mogłem przedłużyć komuś życie. Trzymaj się zdrowo, mój bliźniaku genetyczny. Może kiedyś będzie dane nam się poznać – podzielił się radością po zabiegu pan Krzysztof na swoim profilu na FB.

Jego komórki otrzymał niespokrewniony pacjent z Anglii. Odkąd pan Krzysztof został dawcą, nie może oddawać honorowo krwi i nie jest brany pod uwagę przy parowaniu innych biorców.

- Jestem jakby cały czas w rezerwie, ale w każdym momencie mogę się wycofać. Jest to cały czas podkreślane przy kontakcie z DKMS – tłumaczy.

Pozna swojego bliźniaka?

Nie jest to proste, ale możliwe. - Nie miałbym nic przeciwko, ale w przypadku gdyby to on zainicjował takie spotkanie. Ja dążyć do tego nie będę – przyznaje Krzysztof Krzyk.

Zarówno biorca, jak i dawca na początku są dla siebie anonimowi. Fundacja DKMS duży nacisk kadzie na ochronę prywatności, a kontakt dawcy i biorcy zależy od regulacji poszczególnych krajów. Przepisy szczegółowo określają, czy i po jakim czasie jest możliwe spotkanie osobiste, kontakt anonimowy czy na przykład wymiana prezentów. Na początku pacjent i dawca nie powinni wiedzieć, kim jest druga osoba.

"Po pomyślnej donacji dawca jest zarezerwowany dla swojego chorego przez dwa lata na wypadek, gdyby stan pacjenta się pogorszył i zaistniała konieczność kolejnego przeszczepienia komórek macierzystych. Anonimowość dawcy i biorcy pomaga podjąć decyzję o ponownej donacji bez dodatkowej presji. Gdy pacjent koncentruje się na rekonwalescencji, spotkanie z osobą, która podarowała mu komórki macierzyste, może być zbyt dużym ciężarem emocjonalnym"  – wyjaśnia na swojej stronie fundacja DKMS.

- Jedyna informacja, jaką dostałem, jest taka, że jest to dorosły mężczyzna z Anglii, który choruje na raka krwi. Niestety, jego forma jest bardzo złośliwa i trzeba było drugi raz przeprowadzić procedurę – opowiada Krzysztof Krzyk, który niedawno ponownie poddał się zabiegowi pobrania komórek.

Przeszczep ratujący życie

- Pobrane komórki muszą w ciągu 72 godzin trafić do kliniki biorcy. Procedura dla niego zaczyna się w momencie zabezpieczenia komórek krwiotwórczych od dawcy. Wtedy biorca jest poddawany ostrej chemioterapii, mającej na celu wyniszczenie jego własnej krwi i zamienienie jej na moją, zdrową – tłumaczy pan Krzysztof.

- Walka trwa dalej! Niestety, pomimo udanego pierwszego przeszczepu komórek krwiotwórczych u mojego bliźniaka genetycznego stan zdrowia po trzech miesiącach znów uległ znacznemu pogorszeniu. Klinika transplantacji komórek krwiotwórczych pacjenta podjęła decyzję o powtórnej próbie przeszczepu. Próbie w trybie przyśpieszonym. W trybie ratującym życie. Pomimo krótkiego czasu od ostatniego zabiegu fundacja DKMS ponownie zwróciła się do mnie o pomoc. Nie zastanawiając się zbyt długo, oczywiście wyraziłem chęć i wolę poddania się ponownie zabiegowi. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, bardzo rzadko dochodzi do sytuacji, żeby jeden dawca w tak krótkim czasie dwa razy tej samej osoby oddawał komórki krwiotwórcze. Ja ze swojej strony zrobiłem już wszystko, co mogłem. Teraz wszystko znów w twoich rękach, mój bliźniaku genetyczny gdzieś tam w świecie. Ja już dochodzę do siebie po zabiegu. Teraz twoja kolej. Walcz – napisał pan Krzysztof na swoim profilu na FB po drugim zabiegu.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: perlatorTreść komentarza: nikogo nie dziwi fakt, że z okrętu ucieka dwóch najbliższych ludzi SN? Czyli nie jest tak kolorowo jak zapewnia SN... a jak nie wiadomo o co chodzi to z pewnością chodzi o kasę...Data dodania komentarza: 29.04.2024, 10:36Źródło komentarza: Będą nowi zastępcy prezydenta Kędzierzyna-KoźlaAutor komentarza: AlinaTreść komentarza: No nie wiem. Można sobie wyobrazić koalicję KO i radnych Piaseckiego, koalicję KO i MN, koalicję MN, Piseckiego i PIS. Będzie się działo.Data dodania komentarza: 28.04.2024, 23:30Źródło komentarza: Będą nowi zastępcy prezydenta Kędzierzyna-KoźlaAutor komentarza: Barbara PietrzakTreść komentarza: Pani Janino, bardzo się cieszę, że mogłam pomóc. Cała ta historia jest niesamowita i wręcz nadaje się do napisania powieści. Serdecznie pozdrawiam Waszą całą nie małą Rodzinę Barbara PietrzakData dodania komentarza: 28.04.2024, 22:19Źródło komentarza: Francuz szuka śladów swoich bliskich w KędzierzynieAutor komentarza: 🤮Treść komentarza: Kuśkowo.Data dodania komentarza: 28.04.2024, 21:53Źródło komentarza: Sabina Nowosielska będzie rządziła miastem kolejną kadencjęAutor komentarza: figaTreść komentarza: Więcej takich ludzi jak p.Violetta, dzięki za olbrzymie serceData dodania komentarza: 28.04.2024, 20:00Źródło komentarza: Jerry po zabiegu i w trakcie rehabilitacji. ZDJĘCIAAutor komentarza: mieszkańcyTreść komentarza: Bierzmy przykład z jego radości!!! Trzymaj się ,Jerry Kochajmy psyData dodania komentarza: 28.04.2024, 19:25Źródło komentarza: Jerry po zabiegu i w trakcie rehabilitacji. ZDJĘCIA
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 25°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna