Pani Krystyna pracuje w kędzierzyńsko-kozielskim magistracie. Pod koniec lipca wybrała się na zasłużony urlop. Jednak w trakcie podróży była świadkiem dość niecodziennej sytuacji. Pechowe w jej przypadku okazało się Miejsce Obsługi Podróżnych w Brwinowie (województwo mazowieckie).
Jak całe zdarzenie opisuje zainteresowana?
- Zatrzymaliśmy się na parkingu, żeby zapalić. Podeszłam 5 metrów w stronę kosza i usiadłam na krawężniku. Wypaliłam i wyrzuciłam niedopałek do kosza. Już chcieliśmy odjeżdżać i... nie pozwoliła nam na to para Rosjan, ponieważ stwierdzili, że paląc przebiłam im oponę. Oczywiście się z tym nie zgodziłam, bo czym miałabym to zrobić. Według wyżej wspomnianych - paznokciem? - pyta wyraźnie poirytowana mieszkanka Kędzierzyna-Koźla.
Sytuację musiał rozwiązać wezwany (przez obydwie strony) patrol policji.
- Po oględzinach opony, miny policjantów były bezcenne. Zresztą ich komentarz również. Ja i rosyjski kierowca zostaliśmy spisani. Następnie udaliśmy się w dalszą drogę - relacjonuje pani Krystyna, która - miejmy nadzieję - resztę urlopu spędzi już w radosnym nastroju i bez podobnych "przygód".

















Napisz komentarz
Komentarze