Można odnieść wrażenie, że swego czasu sprawę zbagatelizowano, mimo interwencji jednego z mieszkańców. Dlatego drzewka definitywnie uschły i teraz jest już za późno na ratunek.
- Zająłem się tematem tych drzewek jeszcze podczas ubiegłorocznej suszy. Te młode brzózki już wtedy masowo tam umierały - relacjonuje Maciej Zając z Kędzierzyna-Koźla. - W tamtym roku skontaktowałem się wydziałem ochrony środowiska urzędu miasta. Skierowano mnie do ogrodnika miejskiego. Padła deklaracja, że zajmie się on tą sprawą, ale najwyraźniej moja prośba pozostała bez echa. W ferworze obowiązków zapomniałem później o tych drzewkach, a teraz widzę, że stoją tam już same kikuty brzózek, które są tak wyschnięte, że łamią się jak zapałki.
Nasz rozmówca przyznaje, że owszem, posadzono drzewka, zrealizowano jakiś tam zamiar, ale nie uczyniono nic, aby zdołały one oprzeć się suszy i lejącemu się z nieba skwarowi.
- Szkoda, bo przecież ktoś chyba odpowiadał za podlewanie oraz pielęgnację tych roślin i należało to na bieżąco kontrolować. Serce boli, bo przecież te drzewka upiększyłyby cały ten teren nad Odrą. Tymczasem nikt tego nie pilnował i pieniądze poszły w błoto - nie kryje swego oburzenia Maciej Zając.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika tutejszego magistratu.
- Jedna z kędzierzyńsko-kozielskich firm zwróciła się z wnioskiem o usunięcie drzew na swoim terenie. W związku z tym musiała wykonać nasadzenia zastępcze. Ponieważ nie dysponowała ona własną przestrzenią, która wystarczałaby na nowe nasadzenia, jej przedstawicielom wskazana została działka przy ul. Łukasiewicza - wyjaśnia Piotr Pękala, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Kędzierzynie-Koźlu.
Precyzuje on, że do obowiązków tej firmy należało nie tylko posadzenie nowych drzew. W tym zakresie znalazło się też m.in. ich podlewanie.
- Powinnością tego podmiotu gospodarczego było utrzymywanie i pielęgnacja tych nasadzeń przez trzy lata i ten okres jeszcze nie minął. Widząc, jak wspomniane drzewka obecnie wyglądają, zwrócimy się do tej firmy, aby w satysfakcjonujący nas sposób rozwiązała ten problem - zapewnił Piotr Pękala.






























Napisz komentarz
Komentarze