Tego typu śmieci, zamiast trafiać do kontenerów i kubłów - za co przecież i tak wszyscy płacimy - lądują w malutkich ulicznych koszach, które w tych niecodziennych okolicznościach praktycznie natychmiast się zapełniają. Rodzi się zatem pytanie, kto i po co te worki tam podrzuca?
Wcześniej tego typu praktyki nie miały u nas miejsca. Co ciekawe, kosze te opróżniane są praktycznie codziennie z wyjątkiem niedziel, a mimo to pracownicy służb komunalnych stykają się z takimi obrazkami regularnie. Nie jest to zatem jednorazowy wybryk, czy też przypadek i dotyczy większej ilości przydrożnych koszy.


















Napisz komentarz
Komentarze