czwartek, 9 maja 2024 20:21
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Bycie mamą i tatą to wspaniały czas! Emilka to największe szczęście

Jej narodziny wywróciły ich życie do góry nogami. - Jest inne niż dotychczas, ale to jest właśnie cudowne - mówią Milena Chmielewska i Łukasz Lipok, rodzice Emilii, która wygrała marcową edycję organizowanego przez „Lokalną” plebiscytu na Bobasa Miesiąca.
Bycie mamą i tatą to wspaniały czas! Emilka to największe szczęście

Dziewczynka urodziła się 14 lutego o godzinie 8.05. W chwili przyjścia na świat ważyła 3,2 kg i mierzyła 55 cm.

Szczęśliwa familia i ich uroczy pies Pumba - który pokochał dziewczynkę równie mocno jak rodzina - mieszkają w Śródmieściu. Spotkaliśmy się z nimi w miniony piątek, by wręczyć nagrody za wygraną w zabawie. Piszemy o nich na stronie www.bobasmiesiaca.pl.

Zwycięstwo w plebiscycie bardzo ucieszyło Milenę i Łukasza. Informacja z wynikami konkursu w pierwszej kolejności pojawiła się w "Nowej Gazecie Lokalnej", która ukazała się 4 kwietnia. Wieści o zwycięstwie ich córeczki przekazała babcia Justyna, czyli mama Łukasza.

Już o 6 rano była kupić gazetę. Obudziła nas telefonem i przekazała, że wygraliśmy - opowiada Milena Chmielewska.

Babcia Justyna ma szczególny udział w wygranej Emilki, bo przez cały czas trwania plebiscytu zbierała dla wnuczki kupony konkursowe. Dla niej i jej męża Andrzeja to pierwsza wnuczka w rodzinie, więc radość z jej narodzin i wygranej w naszym plebiscycie jest przeogromna. Z kolei dla rodziców Mileny Chmielewskiej: Zdzisławy i Jana, to drugi wnuk.

Gdy świeżo upieczona mama wróciła ze szpitala do domu, czekała na nią miła niespodzianka.

Wszyscy się zjechali: teściowie, babcia i siostra Łukasza oraz moja mama. W pokoiku Emilki było mnóstwo balonów, babcia przygotowała specjalnie faworki, było ciasto i pączki. Akurat tak się złożyło, że wyszłyśmy ze szpitala w tłusty czwartek - wspomina Milena Chmielewska.

Z nowym członkiem rodziny przywitał się również Pumba. To pies rasy american bully.

Gdy wróciliśmy do domu ze szpitala, to bardzo się cieszył. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Oczy miał zeszklone, jakby miał płakać, a jego dolna warga dziwnie drżała. Powąchał Emilkę, a jak leżała w łóżeczku, to stawał na dwóch łapach i zaglądał do niej. Mnie też obwąchał i na koniec polizał po brzuchu. Dzień po narodzinach Emilki Łukasz przywiózł ze szpitala jej czapeczkę i dał ją Pumbie, żeby poznał jej zapach - opowiada Milena.

Pies przyzwyczajał się do nowego członka rodziny już podczas ciąży. Często przytulał się do brzucha swojej pani, a nawet spał przy nim. Teraz Pumba jest najwierniejszym towarzyszem Emilki i opiekuje się nią cały czas. Uwielbia ją wąchać i lizać, a jego obecność sprawia jej wiele radości. Cieszy się i jest nim bardzo zainteresowana. Lubią też razem spać.

Po narodzinach Emilki Łukasz, który na co dzień pracuje w Austrii jako elektryk, został w domu na miesiąc, by pomóc w opiece nad córeczką.

To był pięknie spędzony czas. Wychodziliśmy razem na spacery. Ogromnie się cieszę, że był na miejscu, bardzo nam pomógł. Emilka jest jego oczkiem w głowie i jest w niej nadzwyczaj zakochany - opowiada Milena.

Łukasz wyjeżdża na dwa tygodnie. Bardzo tęskni za rodziną. Córeczce zamontował kamerkę na łóżeczku i zagląda do niej, gdy tylko ma okazję. Obsypuje ją też prezentami.

Ostatnio chciał jej kupić lalkę Barbie, ale powiedziałam mu, że jest jeszcze za mała na takie zabawki - śmieje się Milena.

Para poznała się w 2015 roku w Sławięcicach, skąd pochodzi Łukasz. Milena spacerowała po parku z koleżanką, a w tym czasie Łukasz grał w piłkę nożną na boisku. Reprezentował wtedy barwy KS-u Sławięcice.

W sumie to poznaliśmy się właśnie dzięki tej koleżance, bo Łukasz i ona znali się od podstawówki. Zaczęliśmy ze sobą pisać, a później się spotykać. Pamiętam, że zimą chodziliśmy na spacery nawet w mroźne dni. Od 5 grudnia byliśmy już ze sobą – wspomina Milena.

Narodziny Emilki zmieniły młodych rodziców i ich nastawienie do siebie.

Oboje mamy dość mocne charaktery, nieobce nam są sprzeczki. Ale po narodzinach Emilki stwierdziliśmy, że nie warto, po co nam to i zaczęliśmy prowadzić dyskusje - przyznaje młoda mama.

Emilka uwielbia leżeć na brzuszku i oglądać książeczki kontrastowe. Ostatnio nauczyła się przewracać z brzuszka na plecki. Zagaduje do rodziny, gaworząc.

Jest naszym wielkim szczęściem, cały czas uśmiechniętym słoneczkiem. Dobrze, że jest już na świecie z nami. Jest niepowtarzalna. Na tę chwilę niewiele jeszcze wie i umie. Jednakże cały czas się uczy i rozwija, dla nas w bardzo szybkim tempie, co nas zadziwia i bardzo cieszy. Nie wyobrażamy już sobie wspólnego życia bez Emilki. Scaliła nas, złączyła jeszcze bardziej. Sprawiła, że jesteśmy dopełnieni w miłości. Jej bezbronność nas wzrusza i sprawia, że pomimo zmęczenia po nieprzespanej nocy zawsze chcemy ją przytulić i całować. Wtedy Emilka uspokaja się, czujemy jej ciepło. Wiemy, że nam ufa, a my czujemy się za nią odpowiedzialni i pragniemy dać jej wszystko, co najlepsze w życiu. Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że bycie mamą i tatą to tak wspaniały czas - wyznaje Milena Chmielewska.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 16°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna