piątek, 5 grudnia 2025 14:21
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Decyzję o cięciu cesarskim podjęto za późno. Opinia biegłego potwierdza błędy

Sprawa tragicznego porodu Łucji Kornak, który miał miejsce w październiku 2017 roku, nabiera nowego wymiaru. Jest nowa opinia biegłego sądowego.
Decyzję o cięciu cesarskim podjęto za późno. Opinia biegłego potwierdza błędy

Sąd Okręgowy w Warszawie, który rozpatruje pozew Łucji Kornak, Magdaleny Wiśniewskiej, Mateusza Kornaka i Łukasza Wiśniewskiego przeciwko szpitalowi oraz towarzystwu ubezpieczeniowemu, otrzymał szczegółową opinię biegłego sądowego - prof. zw. dr hab. n. med. Marka Spaczyńskiego - uznanego specjalisty w dziedzinie ginekologii i onkologii ginekologicznej. Opinia ta została sporządzona na potrzeby sprawy cywilnej i dotyczy ustalenia prawidłowości prowadzenia ciąży oraz porodu Magdaleny Wiśniewskiej, a także ewentualnych skutków dla zdrowia Łucji Kornak.

Z dokumentacji wynika, że pacjentka została przyjęta na oddział 23 października 2017 roku o godzinie 23:00. Pomimo wykonania wszystkich standardowych badań, monitorowanie stanu płodu za pomocą KTG było prowadzone z przerwami, a nie w sposób ciągły - co w świetle współczesnych standardów opieki okołoporodowej było nieprawidłowe. Już o godzinie 5:25 istniały, według biegłego, wskazania do pilnego cięcia cesarskiego - z uwagi na znaczne zwolnienie tętna płodu oraz inne symptomy zagrożenia życia dziecka.

Niestety, decyzję o operacji podjęto dopiero o 7:10, czyli niemal dwie godziny później. Łucja przyszła na świat o godzinie 7:22 w ciężkim stanie. Była owinięta pępowiną wokół tułowia, a wyniki punktacji Apgar wskazywały na głębokie niedotlenienie. W opinii biegłego, brak stałego monitoringu oraz zaniechanie wykonania gazometrii pępowinowej uniemożliwiło pełną ocenę sytuacji i przyczyniło się do poważnego uszczerbku na zdrowiu dziecka. W podsumowaniu opinii prof. Spaczyński stwierdza wprost, że:

Już o godzinie 5:25 istniały wskazania do wykonania cięcia cesarskiego. Zwraca uwagę bardzo skąpa dokumentacja medyczna, brak stałego zapisu KTG. Niestety decyzję o cięciu cesarskim podjęto dopiero o 7:10, dwie godziny za późno, a urodzonego noworodka w stanie ciężkim przekazano do oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. Niestety w czasie porodu nie prowadzono w sposób ciągły zapisów KTG, jak też nie wykonano gazometrii z krwi pępowinowej, która potwierdziłaby niedotlenienie płodu wraz z kwasicą. W podsumowaniu tej części opinii biegły nie widzi nieprawidłowości w udzielaniu powódce świadczeń w czasie ciąży. Jednak w czasie porodu nie postępowano zgodnie z rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego dotyczącymi opieki okołoporodowej i prowadzenia porodu (lipiec 2009 r.) Niestety mimo patologicznego zapisu KTG (oscylacja zawężona, pojedyncze deceleracje, zielony płyn owodniowy) nie prowadzono stałego monitorowania KTG, ograniczając się do osłuchiwania tętna płodu. Niestety tak prowadzony poród był niezgodny ze współczesną wiedzą medyczną i doprowadził do urodzenia noworodka w stanie ciężkim.

Personel medyczny sali porodowej prowadził poród niezgodnie ze współczesną wiedzą medyczną, niezgodnie z rekomendacjami PTG (2009, 2014). O ewentualnych zagrożeniach powinna dyżurna położna meldować odpowiedzialnemu lekarzowi, który w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenie powinien przeanalizować dotychczasowy przebieg porodu i podjąć decyzję co do dalszego prowadzenia porodu. A były powody do wielokrotnej analizy, zapis KTG był nieprawidłowy, przerwano jego kontynuację, a dodatkowo pojawił się zielony płyn owodniowy. Zatem biegły podaje, że personel medyczny działał nieprawidłowo, niezgodnie ze współczesną wiedzą medyczną.

Biegły jednoznacznie uznał, że właściwe prowadzenie monitoringu oraz szybsze wykonanie cięcia cesarskiego mogło zapobiec niedotlenieniu i jego tragicznym skutkom neurologicznym. Dziecko doznało poważnego uszczerbku – trwałego uszkodzenia centralnego układu nerwowego. Opinia ta została sporządzona na zlecenie Sądu Okręgowego w Warszawie. Sprawa jest w toku, a najnowsza opinia biegłego może mieć kluczowe znaczenie dla wyroku. Dla rodziny Łucji Kornak i Magdaleny Wiśniewskiej to nie tylko walka o sprawiedliwość, ale również o zapewnienie dziecku odpowiednich warunków leczenia i życia.

Łucja cały czas wymaga stałej opieki medycznej i przebywa w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym Beta-Med w Chorzowie. ​ Jej rodzice: Magdalena Wiśniewska i Mateusz Kornak, podjęli działania prawne mające na celu wyjaśnienie przyczyn tragedii. Śledztwo w tej sprawie było kilkukrotnie umarzane przez Prokuraturę Rejonową w Kędzierzynie-Koźlu, co spotkało się z zażaleniami ze strony rodziny. W grudniu 2021 roku Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu nakazał ponowną analizę sprawy, uznając wcześniejsze umorzenie za przedwczesne. Mimo to, w 2023 roku prokuratura ponownie umorzyła postępowanie, co skłoniło rodzinę do dalszej walki o sprawiedliwość. 

Sąd zwrócił uwagę, że do prawidłowej oceny sprawy konieczne jest wydanie uzupełniającej, wariantowej opinii biegłych. Nowa opinia powstała we wrześniu 2023 roku ale nie zastosowano się w niej do zaleceń sądu. Mimo, iż sąd uznał, iż konieczne jest dopuszczanie w sprawie opinii uzupełniającej, biegli tego nie zrobili. Prokuratura rejonowa podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa związanego z porodem Łucji Kornak w obu częściach postępowania. Pierwsza prowadzona była w sprawie nieumyślnego narażenia Łucji Kornak na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Drugi wątek dotyczył przerobienia przez pracownika szpitala dokumentacji medycznej Magdaleny Wiśniewskiej związanej z porodem. W tej sprawie, w połowie stycznia ubiegłego roku do sądu rejonowego wpłynęło zażalenie na decyzję prokuratury. 

W toku postępowania pojawiły się kontrowersje związane z opiniami biegłych. Kancelaria reprezentująca rodzinę Łucji zgłosiła zastrzeżenia co do rzetelności i obiektywizmu opinii przygotowanych przez Zakład Medycyny Sądowej w Łodzi, zarzucając biegłym przekroczenie uprawnień i nieuwzględnienie kluczowych dowodów. W związku z tym złożono wniosek o wykluczenie ZMS w Łodzi z dalszego udziału w sprawie. 

Rzecznik Praw Pacjenta, po przeprowadzeniu własnego postępowania, stwierdził naruszenie praw pacjenta Magdaleny Wiśniewskiej przez ówczesną dyrekcję szpitala w Kędzierzynie-Koźlu. Wskazano na nierzetelne prowadzenie dokumentacji medycznej oraz brak pełnej informacji przekazywanej pacjentce. W wyniku tych ustaleń placówka została zobowiązany do wprowadzenia zmian organizacyjnych oraz przeprowadzenia szkoleń dla personelu w zakresie praw pacjenta. Mimo upływu lat, stan zdrowia Łucji pozostaje bez znaczącej poprawy. Dziewczynka wymaga intensywnej opieki i wsparcia medycznego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 8°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 6 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama