Pomysłodawcą karty pocztowej był najprawdopodobniej Heinrich von Stephan, choć źródła podają jeszcze kilka innych osób. Jest wśród nich niemiecki księgarz August Schwartz, który w lipcu 1870 roku nadrukował na stronie adresowej karty korespondencyjnej ilustrację przedstawiającą artylerzystę. Z kolei Serb Petar Manojlovic w tym samym roku wydrukował w Wiedniu pocztówkę z wyobrażeniem latającego smoka. Natomiast księgarz francuski Leon Besnardeau również w 1870 roku wydrukował pełną ilustrację na stronie adresowej pocztówki. Nowa forma otwartej przesyłki listowej od 1875 roku dopuszczona została do obrotu międzynarodowego i szybko stała się najpopularniejszym środkiem korespondencji.
Sławięcice na kartach pocztowych pojawiły się w latach 90. XIX wieku. Najstarsze pochodzą z 1896 roku. Są to litografie z gliwickiego wydawnictwa Schönwolf oraz z warsztatu Maksa Steckela z Królewskiej Huty. W tej technice graficznej rysunek przeznaczony do powielania wykonywało się na tzw. kamieniu litograficznym, za pomocą którego robiło się następnie odbitki. Pierwsza zachowana widokówka ze Sławięcic została wysłana 5 czerwca 1896 roku z Zabrza w okolice Berlina. Barwna litografia przedstawia pałac i kościół z fragmentem budynku probostwa, które, co ciekawe, zostało umieszczone w niewłaściwym miejscu. Tło uzupełniają sarny pasące się nad rzeką. O popularności Sławięcic jako książęcej siedzibie, a także miejscu wypoczynkowo-sanatoryjnym świadczyć może duża liczba widokówek, które wydano na przełomie XIX i XX wieku.
Wielki i przepiękny pałac oraz inne budynki i elementy wchodzące w skład książęcych posiadłości, jak choćby: belweder, pałacyk kawalerów, domek myśliwski, willa parkowa, rotunda, grobowiec, pomniki, staw, ogród różany, były stałym i najczęściej goszczącym elementem na kartkach. Wydano ich kilkadziesiąt, z tym że wiele przedstawia pałac w tym samym ujęciu tylko z innymi dodatkami. Litografie szybko zostały wyparte przez tańsze w seryjnej produkcji kartki na bazie fotografii. W celu upiększania kartek barwiono je, przy czym często pomijano pewne szczegóły, a niektóre wręcz dodawano. Szczególnie widać to na kolorowych kartkach. Domalowywanie łownej zwierzyny w leśnych plenerach to niemal norma. Czasem autorzy kartek dopuszczali się większych fałszerstw.
Poza pałacem i należącymi do rodziny książęcej włościami często zamieszczano na widokówkach miejscowy szpital. Kompleks składał się z kilku obiektów, których nazwy i umiejscowienie nierzadko mylili sami wydawcy kartek. Na zdjęciach prezentowano szpital, lecznicę i sanatorium, do którego przyjeżdżali kuracjusze nawet z Berlina. Ciekawostką były sporządzane w formie widokówek zdjęcia pacjentów z poszczególnych sal.
W czasie I wojny światowej przy sławięcickim szpitalu urządzono lazaret. Stanowiło go 21 drewnianych baraków. Najwięcej było ich przy dzisiejszej ulicy Świerkowej. Kilka stało też przy dzisiejszej ulicy Sławięcickiej, gdzie dziś znajduje się jedna z restauracji. Na kartkach z tego okresu można zobaczyć żołnierzy przebywających w miejscowości na leczeniu i rekonwalescencji. Na jednej z nich wojacy cesarza Wilhelma II pozują w eleganckich piżamach, trzymając tabliczki z żartobliwymi hasłami o przeciwnikach z frontu wschodniego. Częstym motywem kartek pocztowych były też miejsca użyteczności publicznej, jak szkoły, przedszkola, poczta czy dworzec kolejowy, który, jak na owe czasy, był bardzo reprezentatywny, a stojąca przed nim figura jelenia świadczyła o bogactwie tutejszych lasów.
Osobną grupę fotografowanych miejsc stanowią budynki prywatne, jak choćby restauracje, gospody, sklepy czy punkty usługowe. Dzięki zachowanym kartkom pochodzącym z okresu międzywojennego możemy się dowiedzieć, jak kwitło życie towarzyskie. Mieszkańcy i goście odwiedzający Sławięcice mogli skorzystać z restauracji Janika, w której znajdował się bufet, sala dla gości, taras ze stolikami, a nawet letni ogródek. Na jednej z widokówek reklamowano ją jako miejsce miłego pobytu dla uczestników wycieczek oraz miejsce spotkań dla różnych stowarzyszeń. Inny lokal należał do Josefa Bielitzera, który posiadał też własną masarnię oraz pokoje gościnne. Najbardziej wytwornym miejscem była chyba restauracja „Pod Zielonym Dębem”, w której mieściła się sala balowa ze sceną. Po wojnie w budynku tym urządzono kino. Na przyjezdnych czekał też hotel „Stadt Oehringen”, znajdujący się nieopodal kościoła.
Ponad 200 archiwalnych zdjęć oraz kart pocztowych z przełomu XIX i XX wieku o ogromnej wartości historycznej można znaleźć w albumie „Sławięcice na dawnej widokówce 1896-1945”, wydanym jakiś czas temu przez Stowarzyszenie Miłośników Śląskiej Porcelany i Widokówki w Nakle Śląskim przy finansowym wsparciu kędzierzyńsko-kozielskiego starostwa i urzędu miasta. Autorką publikacji jest pochodząca z Kędzierzyna-Koźla kolekcjonerka Maria Różyńska. W dwujęzycznej (polsko-niemieckiej) książce, na kredowym papierze, oprócz reprodukcji i ich opisów zawarte są także informacje o wydawcach pocztówek. Tak duży zbiór kart pocztowych o Sławięcicach to kolekcja unikatowa na światową skalę.
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

















Napisz komentarz
Komentarze