piątek, 5 grudnia 2025 06:39
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Import nawozów z Rosji do Polski osiągnął na początku 2025 roku rekordowe poziomy

Wciąż zalewają nas nawozy nie tylko z Rosji i Białorusi. Jak przekazał portalowi money.pl Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, tylko w styczniu i lutym Polska sprowadziła ze wschodu prawie 400 tys. ton, czyli o ponad 64 proc. więcej niż rok temu! Wejście w życie unijnych ceł na nawozy z Rosji i Białorusi planowane jest dopiero na lipiec. Jednak ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Muszą ją bowiem zatwierdzić kwalifikowaną większością głosów państwa członkowskie UE.
Import nawozów z Rosji do Polski osiągnął na początku 2025 roku rekordowe poziomy
Tak jak kwestię ceł na zboże powinno traktować się jako priorytet dla rolników, tak takim samym priorytetem dla krajowych producentów z branży chemicznej jest kwestia ceł na nawozy ze wschodu. To jest być, albo nie być dla tej gałęzi przemysłu w Polsce, która musi oprzeć się nieuczciwej konkurencji zza naszej wschodniej granicy

Źródło: PIXABAY

Patrząc na porażające wskaźniki dotyczące importu nawozów do Polski, można odnieść nieodparte wrażenie, że ani działania Rządu RP, ani Komisji Europejskiej, nie przyniosły jak dotąd żadnych wymiernych efektów, choć od rozpoczęcia wojny na Ukrainie upłynęły już ponad 3 lata. Wręcz przeciwnie polski rynek jest coraz bardziej zalewany nawozami (zresztą nie tylko z kierunku wschodniego). Musimy przy tym pamiętać, że w finalnej cenie nawozów kluczową rolę odgrywają wysokie koszty gazu, czy m.in. opłaty za emisje CO2, których nie muszą ponosić producenci z Rosji i Białorusi.

Tak jak kwestię ceł na zboże powinno traktować się jako priorytet dla rolników, tak takim samym priorytetem dla krajowych producentów z branży chemicznej jest kwestia ceł na nawozy ze wschodu. To jest być, albo nie być dla tej gałęzi przemysłu w Polsce, która musi oprzeć się nieuczciwej konkurencji zza naszej wschodniej granicy.

Bierna polityka Rządu RP w tym zakresie jest tym bardziej niezrozumiała, że Grupa Azoty jest przecież największym koncernem chemicznym w Polsce i drugim pod względem wielkości producentem nawozów mineralnych oraz trzecim – nawozów wieloskładnikowych w Unii Europejskiej. Brak wystarczającej, a przede wszystkim skutecznej ochrony tej strategicznej dla polskiej gospodarki firmy, oznacza bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego Polski. Poza tym słabość państwa w kontekście ochrony rynku wewnętrznego to prosta droga do likwidacji tysięcy miejsc pracy i wzrostu bezrobocia. To także coraz mniejsze wpływy podatkowe nie tylko do budżetu państwa, ale i samorządów, gdzie działają poszczególne podmioty gospodarcze. 

Coraz mniej czasu

Należy zaznaczyć, że od 1 stycznia do 30 czerwca 2025 r. Polska po raz drugi sprawuje przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej i powinna skuteczniej egzekwować mechanizmy, których zadaniem jest m.in. ochrona rynku wewnętrznego. W przeciwnym razie kryzys w tej branży pogłębi się jeszcze bardziej, a czasu na ratunek jest coraz mniej. 

Przypomnijmy Komisja Europejska przyjęła propozycję nałożenia dodatkowych ceł na nawozy z Rosji i Białorusi. Pisaliśmy o tym w połowie marca br.  

Celem tych działań jest zwiększenie bezpieczeństwa żywnościowego UE, wsparcie rodzimych producentów, ale też ograniczenie możliwości finansowania przez Kreml wojny w Ukrainie. Tymczasem droga między deklaracjami, a faktycznymi działaniami jest skomplikowana i czasochłonna, żeby nie powiedzieć sztucznie wydłużana. Wielokrotnie w przeszłości mieliśmy bowiem do czynienia chociażby z karami i kosztownymi obostrzeniami nakładanymi znacznie szybciej i sprawniej nawet na członków UE w tym Polskę. Szkoda, że takiej determinacji unijni decydenci nie wykazują w odniesieniu chociażby do Rosji i Białorusi. Tymczasem powinni oni sobie wreszcie uświadomić, że utrzymanie produkcji nawozowej w UE, to gwarancja naszego bezpieczeństwa żywnościowego.

Rekordowe ilości

Tymczasem, jak donosi portal money.pl, w pierwszych dwóch miesiącach 2025 r. Polska zaimportowała z Rosji prawie 400 tys. ton nawozów mineralnych, co stanowi wzrost o 64,2 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Wartość tego importu wyniosła ponad 145 mln USD, co stanowi ponad 35 proc. całkowitego importu nawozów do Polski.

Ze wstępnych danych Ministerstwa Finansów i analiz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej PIB wynika, że Polska zaimportowała w styczniu i w lutym br. rekordową ilość 1,13 mln ton nawozów. Najwięcej Polska zakupiła z Rosji 396 tys. ton, o 64,2 proc. więcej niż rok wcześniej. Co więcej, była to ilość rekordowa. Wartość przywozu z Rosji wyniosła ponad 145 mln dol., ponad 35 proc. importu ogółem do Polski. Wśród zaimportowanych nawozów z Rosji przeważały te azotowe (275 tys. ton). Następne w rankingu były nawozy potasowe (62,6 tys. ton) oraz wieloskładnikowe (58,2 tys. ton). Polska zaimportowała ponadto 165,2 tys. ton nawozów z Niemiec, 80 tys. ton z Litwy, 67,4 tys. ton z Wielkiej Brytanii i 64,3 tys. ton z Niderlandów. W przypadku każdego z tych państw był to również wynik rekordowy. Z danych Eurostatu za 2024 r. wynika ponadto, że żadne inne państwo w UE nie kupowało tak dużo nawozów z Rosji jak Polska - podaje portal money.pl.

Słowa i deklaracje

Aż trudno pojąć, że dodatkowe, stopniowo podwyższane cła na nawozy importowane z Rosji i Białorusi, a także limity wolumenu dostaw z tych kierunków, zaczną obowiązywać (z dużym prawdopodobieństwem) dopiero od 1 lipca 2025 r. Obecna sytuacja pokazuje, że Rosjanie - spodziewając się wdrożenia w życie zachodnich ceł - wyraźnie zintensyfikowali eksport swoich tanich nawozów, grając na nosie wyjątkowo opieszałej, biurokratycznej machinie UE, która nie potrafi skutecznie ochronić wewnętrznego rynku Wspólnoty.

Pomimo obniżek cen polskich nawozów azotowych polscy rolnicy nadal skłonni są wybierać tańsze produkty z Rosji i Białorusi. Eksperci ostrzegają, że uzależnienie od rosyjskich i białoruskich nawozów może w konsekwencji doprowadzić do wzrostu cen i zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego kraju - czytamy na money.pl.


Podziel się
Oceń

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LulekTreść komentarza: Kiedys miasto banków teraz klinik . Jakas miazgaData dodania komentarza: 4.12.2025, 19:25Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: JasnowidzTreść komentarza: Słuszna i uzasadniona decyzja. Może dzięki tym urządzeniom znikną czarne pasy na jezdni - ślady gwałtownego hamowania tuż przed przejściem dla pieszych przy ul. Dunikowskiego. O zgrozo - większość śladów należy do ciężarówek. Czy rozsądek w głowach " mistrzów kierowcy " weźmie górę...?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 17:11Źródło komentarza: Uśmiech za przepisową jazdę. Trzy nowe mierniki prędkości w mieścieAutor komentarza: Ob. SerwatorTreść komentarza: Jedna z klinik stomatologicznych. Normalnie trudno się domyślić jaka.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 16:33Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: dobrodziejTreść komentarza: Piszecie o Świętym Mikołaju, a na zdjęciu Hałabała...Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:59Źródło komentarza: Napisz list do św. Mikołaja. Zapraszamy do udziału w naszej corocznej akcjiAutor komentarza: KoźlaninTreść komentarza: Co znów szukają do przeszkolenia mięsa armatniego by z czasem zostali wysłani i ginęli za banderland ?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:51Źródło komentarza: Jednostka Strzelecka 3064 w Kędzierzynie-Koźlu działa. Komenda Główna rozwiewa wątpliwościAutor komentarza: 66979Treść komentarza: a czemu do Gliwic są tylko 4 pociągi w ciągu doby, a do breslau 20 ?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:04Źródło komentarza: Zmianie ulegną godziny przyjazdów i odjazdów pociągu
Reklama
umiarkowane opady deszczu

Temperatura: 4°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 7 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama