- Dobiegł końca sezon 2024/2025. Proszę w kilku zdaniach ocenić tych kilka intensywnych miesięcy.
- Sezon morsowy 2024/2025 przeszedł już do historii – i był to naprawdę wyjątkowy rozdział w naszej klubowej opowieści. Minione miesiące przyniosły mnóstwo niezapomnianych chwil, lodowatych kąpieli, wspólnych spotkań, które na długo pozostaną w naszych sercach. To był czas nie tylko hartowania ciała, ale przede wszystkim budowania relacji, wzmacniania ducha i dzielenia się pozytywną energią.
- Oficjalnie zakończyliście sezon 5 kwietnia. Poza wami - gospodarzami - w wydarzeniu uczestniczyli goście z innych klubów. W sumie ponad 100 osób! Ta liczba robi wrażenie.
- Rzeczywiście, to był dla nas zaszczyt gościć tak pokaźne grono fantastycznych morsów z różnych zakątków – zarówno z Polski, jak i zza granicy. Ponad setka uczestników to piękny dowód na to, jak silna i zintegrowana jest morsowa społeczność. Cieszy to, że nasze wydarzenia mają taką moc przyciągania!
- Jak się bawiliście?
- Bawiliśmy się wyśmienicie! Było dużo śmiechu, wspólnego śpiewu, tańców i radości. Atmosfera była cudowna i ciepła, mimo zimnej wody. Tego dnia każdy mógł poczuć, że należy do wyjątkowej rodziny.
Oficjalnie zakończyliśmy sezon 5 kwietnia i była to prawdziwa morsowa feta! Gościliśmy nie tylko naszych klubowiczów, ale także wspaniałych przyjaciół z Czech, Słowacji, Raciborza oraz Wodzisławia Śląskiego. Łącznie na finałowej kąpieli pojawiło się ponad 100 osób, co samo w sobie jest imponującym wynikiem. Dla nas to znak, że wspólna pasja potrafi jednoczyć ludzi ponad granicami i że to, co robimy, ma sens. Atmosfera była pełna radości, wzajemnego szacunku i entuzjazmu. Zabawa była naprawdę przednia!
- Członkowie bliźniaczych klubów morsa, którzy dotarli na finał, też byli zadowoleni?
- Zdecydowanie! Wszyscy chwalili organizację, klimat i serdeczne przyjęcie. Nie zabrakło wspólnych rozmów, wymiany doświadczeń i planów na kolejne spotkania. Cieszymy się, że mogliśmy stworzyć przestrzeń, w której każdy czuł się jak u siebie. Jesteśmy też otwarci na kolejne przyjaźnie i kontakty z nowymi klubami.
Najważniejsze, że nasi goście wyjeżdżali od nas z uśmiechem na twarzy. Wspólnie zanurzyliśmy się w chłodnej wodzie, ale to ciepło bijące z naszych serc było najważniejsze. Bardzo nas cieszy, że współpraca z klubami z Czech, Słowacji, Raciborza czy Wodzisławia Śląskiego tak pięknie się rozwija. Zaczęło się od przypadkowych spotkań na różnych morsowych wydarzeniach, a dziś jesteśmy prawdziwą międzynarodową rodziną. Regularnie się odwiedzamy. Niebawem wybieramy się z rewizytą na wydarzenie organizowane przez zaprzyjaźniony klub.

- Jak ta współpraca się rozpoczęła, a potem rozwijała.
- Początki były bardzo naturalne. Poznaliśmy się podczas różnych wydarzeń morsowych, szybko nawiązując przyjacielskie relacje. Z czasem zaczęliśmy się odwiedzać, wspólnie organizować wydarzenia i dzielić się doświadczeniami. Teraz tworzymy silną sieć klubów, które łączy coś więcej niż tylko zimna woda, bo prawdziwa przyjaźń.
- Rozumiem, że w ramach rewanżu też ich odwiedzacie?
- Tak, dokładnie – staramy się odwzajemniać gościnność i wspierać naszych partnerów. W sobotę, 12 kwietnia, pojechaliśmy do czeskiego Jabłonkowa. Było to kolejne wydarzenie organizowane przez zaprzyjaźniony klub. To doskonała okazja do wspólnego morsowania i umacniania relacji. To naturalna wymiana, która wzbogaca każdą ze stron.
- Jest szansa, że to grono przyjaciół powiększy się jeszcze o kolejne kluby morsa?
- Oczywiście! Tak jak wcześniej wspomniałem, jesteśmy otwarci na nowe znajomości i współpracę. Każdy nowy klub to szansa na wymianę doświadczeń, nowe inspiracje i jeszcze więcej pozytywnych emocji. Nasze drzwi są zawsze otwarte. Wierzymy, że pasja do morsowania i wspólnego dbania o zdrowie łączy ludzi w sposób wyjątkowy.
- Ilu członków liczą obecnie Zdrowe Morsy Kędzierzyn-Koźle?
- Nasza morsowa rodzina wciąż się powiększa. Obecnie liczymy około 130 członków, w tym 60 aktywnych członków – w różnym wieku, z różnych środowisk, ale wszystkich łączy wspólna pasja i pozytywne nastawienie do życia, dobra energia i chęć do działania.
- Pani Krysia Galara, wasza członkini i zarazem najstarsza foczka w Polsce, jest wciąż bardzo aktywna, pełna pozytywnej energii. Niewątpliwie można ją uznać za pewien fenomen.
- Pani Krysia jest pełna wigoru i radości życia. To nasz prawdziwy skarb! Jej optymizm i siła ducha inspirują nas wszystkich. Pokazuje, że wiek to tylko liczba, a prawdziwa młodość tkwi w sercu. Jesteśmy dumni, że jest z nami.
Choć pani Krysia ma już 98 lat, jest prawdziwym wulkanem pozytywnej energii. Jest niezastąpiona. Jej obecność w naszym gronie to zaszczyt i nieustająca inspiracja dla nas wszystkich. Pokazuje, że niezależnie od wieku można być aktywnym, uśmiechniętym i kochać zimowe kąpiele.

- Ostatnio zmieniliście szyld. Przez długi czas nazywaliście się "Zdrowe Morsy Dębowa Kędzierzyn-Koźle". Wiele osób pyta, czym była spowodowana ta symboliczna modyfikacja?
- W mijającym sezonie zdecydowaliśmy się na drobną, ale symboliczną zmianę nazwy. To efekt naturalnego rozwoju klubu. Dotąd funkcjonowaliśmy jako Zdrowe Morsy Dębowa Kędzierzyn-Koźle. Teraz jesteśmy po prostu Zdrowe Morsy Kędzierzyn-Koźle. To zarazem ukłon w stronę naszych członków z różnych części Kędzierzyna-Koźla. Chcieliśmy podkreślić, że wśród naszych członków są głównie reprezentanci całego Kędzierzyna-Koźla. Oczywiście byliśmy, jesteśmy i będziemy otwarci także na mieszkańców innych miejscowości. Chętnie przyjmowaliśmy i dalej będziemy ich przyjmować w nasze szeregi. Przykładowo podczas każdego naszego weekendowego morsowania gościmy po kilka przesympatycznych osób z Głubczyc.
- Co istotne, zmiana nazwy w niczym nie przeszkadza, aby swoją pasję kontynuować w wodach akwenu Dębowa. To chyba najlepsza miejscówka w okolicy?
- Zgadza się! To nasze ukochane miejsce – z piękną przyrodą, czystą wodą i wspaniałą atmosferą. Dębowa nadal pozostaje naszym głównym domem i miejscem spotkań, bo to absolutnie wyjątkowy akwen. Nawet po zmianie nazwy nie wyobrażamy sobie lepszego miejsca do morsowania.

- Jakieś plany na najbliższą przyszłość? Nowe koszulki, szlafroki czy inne gadżety? A może coś ekstra?
- Plany są – jak zawsze – ambitne! Pracujemy nad nową kolekcją klubowych gadżetów, myślimy też o niespodziance dla naszych członków. Szykujemy nowe koszulki, czapki, może nawet szlafroki – a także kilka niespodzianek, które ujawnimy bliżej jesieni. Może pojawi się coś ekstra, co podkręci klimat kolejnego sezonu. Ale póki co niech pozostanie to małą tajemnicą!
- Kiedy rozpoczniecie nowy sezon?
- Z niecierpliwością czekamy na pierwsze chłodne dni, kiedy znów zanurzymy się w zimnej wodzie i poczujemy ten niepowtarzalny dreszczyk emocji. Nowy sezon rozpoczniemy tradycyjnie na przełomie października i listopada. Do tego czasu zbieramy siły, planujemy, spotykamy się i tęsknimy za zimną wodą.
- Zatem życzę wszystkim, aby w cierpliwości doczekali tego czasu.
- Dziękujemy! Przed nami kilka miesięcy przerwy, ale sercem już jesteśmy w kolejnym sezonie. Serdecznie dziękujemy wszystkim naszym członkom, sympatykom i partnerom za ten wspaniały sezon. To dzięki wam każda kąpiel była wyjątkowa. Do zobaczenia w nowym sezonie – Zdrowe Morsy Kędzierzyn-Koźle nie zwalniają tempa!
Rozmawiał Andrzej KOPACKI



















