Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pojedynkiem z Asseco Resovią Rzeszów zakończą sezon 2024/2025. Czwartkowy mecz w hali "Azoty" przesądzi o tym, która z drużyn zajmie piąte miejsce i będzie grała w Pucharze Challenge. Kędzierzynianie pierwsze spotkanie w hali "Podpromie" wygrali 3:1. W rewanżu potrzebują już tylko dwóch wygranych partii. Jeśli rywale zwyciężą 3:0 lub 3:1, to zespoły rozegrają "złoty set".
- Mamy dobrą zaliczkę po meczu w Rzeszowie, ale wiadomo, że to nam jeszcze nic nie daje. Spodziewamy się ciężkiego spotkania, bo wiemy jak dobrze potrafi zagrać Resovia. Musimy być skoncentrowani i podejść do tego meczu tak samo, jak do pierwszego - przyznał Marcin Janusz.
- Grając na trudnym terenie w Rzeszowie wiedzieliśmy, że rywale nie oddadzą tego piątego miejsca bez walki. Teraz jesteśmy o krok bliżej. Na dodatek będzie to nasz - nazwijmy go 'ostatni taniec' w tym składzie personalnym przed kibicami w Kędzierzynie-Koźlu. Więc będzie to też mecz emocjonalny, bo ta przygoda w tym sezonie się kończy - dodał Mateusz Rećko.
Na podsumowania sezonu 2024/2025 przyjdzie jeszcze czas, ale już wiadomo, że dla ZAKSY był zdecydowanie lepszy od poprzedniego, kiedy drużyna nie weszła nawet do play-off i ostatecznie zajęła dziesiątą pozycję. Wiadomo też, choć wciąż nieoficjalnie, że klub z Kędzierzyna-Koźla opuści spora grupa zawodników, również tych z podstawowego składu. Mają to być: atakujący Bartosz Kurek, rozgrywający Marcin Janusz i Kajetan Kubicki, libero Erik Shoji i Maciej Nowowsiak, środkowi Mateusz Poręba, Andreas Takvam i David Smith, a także przyjmujący Daniel Chitigoi.
Również Asseco Resovię Rzeszów czekają spore zmiany. Mówi się, że po sezonie odchodzą: rozgrywający Gregor Ropret i Łukasz Kozub, atakujący Stephen Boyer, przyjmujący Bartosz Bednorz i Adrian Staszewski, libero Paweł Zatorski i Dawid Ogórek, środkowi Karol Kłos, Patryk Niemiec i Krzysztof Rejno, a także trener Tuomas Sammelvuo.
Zatem ostatni mecz sezonu w hali "Azoty" będzie też okazją do pożegnania wielu siatkarzy w barwach ZAKSY i Resovii. Za kilka miesięcy zobaczymy ich już w nowych drużynach PlusLigi, a niektórych pewnie w zagranicznych klubach.


















Napisz komentarz
Komentarze