piątek, 5 grudnia 2025 07:33
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Historia od Władysława Złotorowicza do Kazimierza Pietrzyka

Zanim powstał Mostostal, czyli początki kędzierzyńskiej siatkówki

Powojenna historia Kędzierzyna związana jest z rozwojem przemysłu chemicznego. Zakłady w Azotach i Blachowni miały olbrzymi wpływ na miasto. Przyczyniły się też do rozwoju sportu i powstaniu klubów. Dziś kibice w całej Polsce znają ZAKSĘ, ale kilkadziesiąt lat temu ta piękna dyscyplina sportowa rodziła się w bólach. Nie było sali, sprzętu i zawodników. Mimo to znaleźli się ludzie, którzy poświęcili się swojej pasji.
Zanim powstał Mostostal, czyli początki kędzierzyńskiej siatkówki
Zespół juniorów Chemika, prowadzony przez Lucjana Krakowczyka (kuca pierwszy z prawej) i Jerzego Palacza (stoi pierwszy z lewej), w 1982 roku wystąpił w finałach mistrzostw Polski w Wałbrzychu. Kędzierzynianie mecz o brązowy medal przegrali 2:3 z Lechią Tomaszów Mazowiecki.

Źródło: Archwium Lucjana Krakowczyka

Inicjatorem założenia klubu sportowego przy powstających zakładach azotowych był Władysław Będkowski. Działacz i zawodnik Bierawianki wkrótce doprowadził do powstania Unii Kędzierzyn, której prezesem został dyrektor ZAK-u Ignacy Lis. Na początku w klubie była tylko drużyna piłkarska, ale z czasem pojawili się pasjonaci innych dyscyplin i tworzono nowe sekcje. W 1952 roku zarząd Unii powierzył Władysławowi Złotorowiczowi utworzenie sekcji siatkówki. Znalazło się w niej dziewięciu zawodników: Czesław Włodarczyk, Leszek Sprawny, Andrzej Borys, Karol Simkow, Antoni Weber, Krystian Szyroki, Jerzy Koczubik, Ryszard Jawiński i Janusz Kowacz. W pierwszych mistrzostwach Opolszczyzny drużyna z Kędzierzyna nie wystąpiła. Zwyciężyła ekipa Kolejarza Kluczbork przed Budowlanymi Opole i Ogniwem Nysa. Kolejne lokaty zajęły: Spójnia Namysłów, Kolejarz Opole, Spójnia Brzeg, Unia Tułowice, Spójnia Grodków i Włókniarz Brzeg.

Równolegle z sekcją męską treningi rozpoczęły panie. W skład pierwszej drużyny wchodziły: Wanda Szyroki, Barbara Buźko, Zofia Miszak, Józefa Żołądź, Bolesława Dynowska, Lucyna Jęczmyk, Agnieszka Laskiewicz-Cisło. Pierwszym trenerem zespołu był Gerard Obłonczek. Pod jego wodzą panie walczyły w klasie A. Pomimo problemów z halą do trenowania i rozgrywania meczów siatkarki z Kędzierzyna potrafiły pokonać rywalki z Opola, czołowy skład w województwie. Kolejnym trenerem został Kazimierz Feliszewski, były reprezentant kadry narodowej. Pod jego opieką zawodniczki poczyniły największe postępy. Wanda Wator, Helena Malczerczyk, Violetta Koczubik i Lucyna Jęczmyk otrzymały powołanie do kadry województwa. Klub zanotował też największy sukces: awans do ligi wojewódzkiej. Zdobył również pierwsze miejsce w turnieju z okazji 800-lecia Koźla. Do sekcji dołączyły kolejne zawodniczki: Maria Habiak, Maria Lekarczyk, Daniela Czeredna, Emilia Nowicka, Wiesława Ambroży, Romana Huńka, Janina Niedzielska i Władysława Plizga.

W 1953 roku w Kędzierzynie rozegrany został turniej ćwierćfinałowy Pucharu Polski, w którym w roli gospodyń wystąpiły zawodniczki Budowlanych Opole, zajmując czwarte miejsce. Grano w starej hali obok dworca kolejowego, bo w Opolu w tamtym czasie rywalizowano na otwartych kortach do tenisa. W tym samym sezonie zespół ze stolicy województwa wygrał ligę wojewódzką, a kędzierzyńska Una zajęła czwarte miejsce.

Tymczasem źle się działo w siatkówce męskiej. Z powodu kiepskiej sytuacji finansowej w rok po założeniu sekcję przejął klub Kolejarz. Panom nie wiodło się w rozgrywkach ligowych. W 1953 roku zajęli siódme, a rok później ósme - ostatnie miejsce w lidze wojewódzkiej. Podobnie było w kolejnym sezonie. Lepiej w tym czasie radziły sobie nasze panie. Unia zajęła drugie miejsce w rozgrywkach pucharowych na szczeblu wojewódzkim, a awans na szczebel centralny przegrała z Budowlanymi Opole. W następnych latach siatkarki z Kędzierzyna zaliczane był do czołowych drużyn w regionie, bijąc się o medale w lidze wojewódzkiej z przeciwniczkami z Opola i Nysy. Kolejnymi trenerami byli Marian Wątor, Edward Olszański i Edward Cisło. 

Tymczasem panowie powrócili do Unii w 1956 r. Klub liczył już wówczas dwudziestu zawodników. Do wcześniej trenujących dołączali kolejni gracze: Edward Cisło, Marian Wątor, Edmund Rajca, Michał Durkacz, Mieczysław Prytas, Zbigniew Łabędzki, Mieczysław Czadankiewicz. W późniejszym okresie trenowali jeszcze: Kazimierz i Jan Koczubikowie, Jan Łabynicz, Józef Wąsewicz, Henryk Wojciechowski, Czesław Ambroży, Jan Maruszczak, Hilary Lentner, Józef Ludwig, Kazimierz Pietrzyk i Gerard Obłonczek. Powoli Unia dorównywała potentatom w województwie. W 1957 roku w rozgrywkach ligowych zajęła piąte miejsce, ustępując ekipom z Kluczborka, Nysy, Namysłowa i Opola. Potwierdzeniem dużych umiejętności zawodników z Kędzierzyna było powołanie do kadry województwa Jerzego Koczubika i Krystiana Szyrokiego. Panie z kolei zostały wicemistrzyniami, przegrywając jedynie ze Stalą Nysa.

W tamtym czasie treningi w nieistniejącej już sali przy dworcu kolejowym rozpoczynały się od sprzątnięcia sali i rozebrania ringu po treningu bokserów. Obiekt był nieogrzewany, co stanowiło dodatkowy kłopot. Trudno więc się dziwić, że zainteresowanie siatkówką nie było zbyt duże. Dzięki grupie zapaleńców sekcja ciągle jednak istniała. Nie można zapomnieć o trenerach. Byli nimi: Mieczysław Prytys, Kazimierz Feliszewski, Edward Olszański i Czesław Ambroży. Pomimo trudnych warunków sekcja należała do czołówki województwa opolskiego. Do sukcesów należało zdobycie pierwszego miejsca w turnieju zorganizowanym z okazji 800-lecia Koźla oraz wicemistrzostwo w spartakiadzie powiatowej.

Panowie cały czas występowali w lidze wojewódzkiej, ale byli w niej "średniakami". Tytuły zdobywały Stal Nysa i KKS Kluczbork. Na początku lat sześćdziesiątych sekcja żeńska zaczęła przechodzić kryzys. Wiązało się to z tym, że zaczęło brakować zawodniczek. Z inicjatywą odmłodzenia drużyny wystąpił Jan Skrzypiec, ówczesny sekretarz Unii. Z pomocą przyszła szkoła zawodowa z Azotów, która kierowała swoje uczennice na treningi. Szeregi zespołu zasiliły wówczas: Krystyna Galus, Maria Kapłan, Ewa Sajdak, Bożena Laskiewicz, Elżbieta Górajczyk, Krystyna Borucka, Janina Urbaniak, Wanda Danielczuk, Jadwiga Małucha, Krystyna Darowska, Janina Kurzeja i Krystyna Walenciak. Odmłodzoną drużynę trenował Jan Maruszczak i w 1961 roku wygrała rozgrywki w klasie A. Pokonawszy w decydującym meczu LZS Nysa 3:0, kędzierzynianki wróciły do ligi wojewódzkiej, w której w kolejnych sezonach znów był w czołówce.

Unia Kędzierzyn w 1959 roku. Od lewej: Bogusław Tomala, Kazimierz Pietrzyk, Roman Koczubik, Jan Frajtog, Jerzy Koczubik, Jan Koczubik, Zbigniew Łabędzki i Czesław Ambroży (muzeum kędzierzyńskiej siatkówki)

Rosła popularność siatkówki, gdyż do kolejnych rozgrywek w klasie A zgłoszono aż dziesięć nowych drużyn, w tym między innymi żeński zespół Odry Koźle. Lata sześćdziesiąte były trudne dla kędzierzyńskiej siatkówki. Do sukcesów droga była daleka i wyboista. W tamtym czasie prym na Opolszczyźnie wiodły kluby: Opolanin Opole, Stal Nysa, Odra Opole czy KKS Kluczbork. Jako ciekawostkę prezentujemy fragmenty sprawozdania z działalności sekcji w sezonie 1963/1964:

"W klasyfikacji końcowej ligi okręgowej klub zajął 10. miejsce na dwanaście startujących drużyn. Słabe wyniki w rozgrywkach uzasadniamy brakiem sali sportowej na rozgrywanie meczy i prowadzenie systematycznych treningów. Sala sportowa w pierwszej rundzie została wynajęta przez zarząd klubu na targi jesienne, zapomniał przy tym załatwić salę zastępczą na treningi. Większość meczy musieliśmy rozegrać na obcym terenie (...). Z okazji XX-lecia PRL zorganizowaliśmy trójmecz pomiędzy Unią Kędzierzyn, Unią Blachownia i Energetykiem Sławięcice, gdzie zajęliśmy pierwsze miejsce (...). Współpraca z zarządem klubu nie układa się pomyślnie, a raczej w ogóle się nie układa. Do rozgrywek w sezonie 1964/1965 sprawa przedstawia się podobnie. Nadal brak sali na systematyczne treningi, ciągłe wynajmowanie sali na zabawy i targi, po których sala nie jest sprzątnięta, pełno brudu i śmiecia (...), jeśli ten stan nie ulegnie zmianie, są widoki nie tylko spadku drużyny z ligi okręgowej ale i na rozwiązanie całej sekcji, gdyż w takich warunkach ani trenować, jak również prowadzić rozgrywek nie można".

Sezon 1966/67 przyniósł reorganizację rozgrywek w regionie i podział męskich drużyn na trzy grupy. W jednej z nich rywalizowały: Unia Blachownia, Odra Koźle i Unia Kędzierzyn, ale bez sukcesów. Ważną chwilą dla lokalnego sportu była fuzja dwóch Unii - kędzierzyńskiej z blachowniańską w 1968 roku i powstanie wielosekcyjnego Międzyzakładowego Klubu Sportowego Chemik Kędzierzyn. Pod nową nazwą męskiej drużynie wciąż się nie wiodło, natomiast panie w sezonie 1970/71 zajęły drugi miejsce w województwie.

W 1971 roku otwarta została nowoczesna hala sportowa przy ówczesnej ul. Świerczewskiego. Imponujący, jak na tamte czasy, obiekt wybudowano z funduszy Zakładów Chemicznych „Blachownia”, a stalową konstrukcję wykonała firma Mostostal 4. Jednak w Chemiku w tym czasie stawiano na inne dyscypliny i z powodu cięć finansowych zespół kobiecy przekazano do Startu Kłodnica (następnie Start Kędzierzyn-Koźle), gdzie przed dłuższy czas występował w lidze wojewódzkiej. Później była przygoda z ligą międzywojewódzką, aż w końcu sekcję rozwiązano. Siatkówka żeńska powróciła w 1994 roku wraz z powstaniem Miejskiego Międzyszkolnego Klubu Sportowego.

Tymczasem zdolnych juniorów, trenowanych przez Czesława Ambrożego, przejęła na jeden sezon spółdzielnia inwalidów i jej klub Sparta. Natomiast w 1973 roku męską sekcję siatkówki przejął Mostostal-4, którego dyrektorem był już wówczas Kazimierz Pietrzyk, były zawodnik Unii. Zespół pod nową nazwą zadebiutował w lidze okręgowej, ale nie awansował do najlepszej czwórki. W składzie byli między innymi: Czarnecki, Pomiotło, Mateusiak, Kolendo, H. Swaczyna, Poler, L. Swaczyna.

Trzy lata później juniorzy awansowali do półfinału mistrzostw Polski, a seniorzy do klasy międzywojewódzkiej. Zespół seniorów, już pod nazwą Chemik Mostostal, w sezonie 1977/1978 z kompletem zwycięstw wygrał rozgrywki w lidze międzywojewódzkiej i po trzech turniejach barażowych wywalczył awans do drugiej ligi. W zespole, trenowanym przez byłego zawodnika Opolanina, Zbigniewa Suchanka, występowali: Mirosław Biolik, Marek Chudomięt, Tomasz Czyżak, Wojciech Drozd, Jerzy Janowicz, Stefan Jurków, Ryszard Kieś, Ryszard Niezgoda, Zygmunt Pomiotło, Jan Pędziwiatr, Henryk Swaczyna i Zdzisław Zalewski.

W kolejnym sezonie chemicy spadli z drugiej ligi, choć rozegrali kilka dobrych spotkań, ogrywając byłych pierwszoligowców z Mielca i Świdnika. Przygoda z ligą międzywojewódzką trwała tylko rok, bo podopieczni Zbigniewa Suchanka wygrali te rozgrywki i przystąpili do turniejów eliminacyjnych do drugiej ligi. We własnej hali pokonali: Odrę Wrocław, Pocztowca Gdańsk, Bzurę Ozorków i Olimpię Goleszów, a przegrali jedynie z Górnikiem Kazimierz. Wywalczyli awans do finałów rozegranych w Częstochowie, gdzie okazali się najlepsi. Chemik w składzie: Adamczyk, Bernacki, M. Chudomięt, Horowski, Kieś, Łowkis, Niezgoda, Przybysz i Rudnik ograł tam: Stal Nysę, Górnika Kazimierz, Pogoń Lębork, RKS Grodziec i Stoczniowca Gdańsk. W kolejnych sezonach nasza drugoligowa drużyna, szkolona przez Zbigniewa Suchanka, a następnie Ryszarda Niezgodę, plasowała się na trzecim i piątym miejscu. W składzie pojawił się ponownie Biolik, a także Borowy, Butkiewicz, G. Chudomięt, Kamysz, Kania, Niebrzegowski, Pilarski, Swaczyna, Szarek.

Zespół Mosotstalu-4 w 1973 roku.Stoją od lewej: Janusz Tyrała, Jan Pędziwiatr, Zbigniew Kieroński, Ryszard Kieś, Leopold Swaczyna, Dariusz Czarnecki i Tadeusz Pohler. Na dole od lewej: Henryk Swaczyna, Andrzej Roman, Jerzy Czartoryjski, Czesław Ambroży, Zbigniew Kolendo i Zygmunt Pomiotło (muzeum kędzierzyńskiej siatkówki)

W latach 1983-1985 zespół prowadzony przez Lucjana Krakowczyka zajmował piąte i czwarte miejsce. Ciekawe były rozgrywki w sezonie 1985/86, gdy Chemik spisywał się świetnie i była nawet szansa na awans do pierwszej ligi. Lepsi okazali się jednak siatkarze Stali, którzy w bezpośrednich pojedynkach z podopiecznymi Lucjana Krakowczyka wygrali w Nysie 3:0 i 3:1, a w Kędzierzynie 3:2 i 3:0. Wielu starszych kibiców pamięta, że w tamtych czasach zespoły tworzyły pary, które w weekendy rozgrywały dwa spotkania. O wynikach często decydowała dyspozycja dnia, gdyż zdarzało się, że faworyt wygrywał w sobotę w trzech setach, a w niedzielę doznawał niespodziewanej porażki. Ostatecznie awans wywalczyła Stal, a Chemik był drugi.

Tabela sezonu 1985/86:

1. Stal Nysa    36    70    104:21

2. Chemik Kędzierzyn    36    64    90:40

3. Chełmiec Wałbrzych    36    60    85:49

4. GKS Jastrzębie    36    60    84:48

5. Stal Mielec    36    56    74:65

6. AZS Częstochowa    36    53    64:72

7. Górnik Kazimierz    36    50    61:76

8. Górnik Niwka    36    45    39:91

9. Bzura Ozorków    36    44    37:89

10. Olimpia Goleszów    36    38    20:106

W 1986 roku w hali przy ul. Świerczewskiego rozegrany został turniej finałowy Pucharu Polski, w którym triumfowała Legia Warszawa przed Resovią Rzeszów, AZS-em Olsztyn i Gwardią Wrocław.

Kibice z Kędzierzyna-Koźla liczyli, że kolejny sezon będzie nasz i drużyna awansuje do pierwszej ligi, ale tak się nie stało. Siatkarze pod wodzą nowego szkoleniowca Krzysztofa Czapli mieli słaby początek i byli nawet w strefie spadkowej, ale na szczęście utrzymali się na szóstej pozycji. W sezonie 1987/88 na stanowisko pierwszego trenera wrócił Zbigniew Suchanek, a fani szczególnie czekali na derby Opolszczyzny z nyską Stalą, która spadła z ekstraklasy, oraz beniaminkiem z Kluczborka. Na koniec stalowcy znów cieszyli się z awansu, Chemik zajął piąte miejsce, a KKS spadł do ligi międzywojewódzkiej. Następny sezon znów nie był udany dla kędzierzynian, którzy zajęli dopiero siódmą pozycję (Iigę wygrał Płomień Sosnowiec).

Lepiej było w sezonie 1989/90, gdy w drugiej lidze ponownie wystąpiły trzy ekipy z naszego województwa: Stal Nysa, Chemik Kędzierzyn i AZS Opole. W składzie pojawili się nowi zawodnicy, między innymi: Waldemar Deka, Roland Dembończyk, Witold Jędrzejczyk, Andrzej Lach, Piotr Szpak, Wojciech Woliński, a z zagranicy wrócił Mirosław Biolik. Kędzierzynianie długo byli wiceliderem i deptali po piętach faworyzowanej Stali, ale na finiszu dali się wyprzedzić Chełmcowi Wałbrzych. Nysanie wywalczyli awans, a akademicy z Opola zaliczyli spadek.

W końcu nadszedł sezon 1990/91. Zespół Zbigniewa Suchanka dzielnie walczył o zwycięstwo w drugiej lidze. Najgroźniejszym rywalem był Włókniarz Bielsko-Biała, który u siebie wygrał 3:1 i 3:1, a w naszej hali przegrał 2:3 i 1:3. Szansę na pierwsze miejsce Chemik stracił, przegrawszy niespodziewanie ze spadkowiczem, Górnikiem Niwki, i to bielszczanie wywalczyli awans do grupy B pierwszej ligi. Jednak los uśmiechnął się do siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla. Rozwiązano klub Wifama Łódź, a z baraży wycofał się Polam Piła i w to miejsce wskoczył Chemik. W turnieju decydującym o awansie do serii B nasz zespół ograł Stilon Gorzów i Baildon Katowice. Historycznego sukcesu dokonali: Mirosław Biolik, Roland Dembończyk, Jarosław Gajewski, Andrzej Lach, Bogdan Lazurek, Dariusz Rudnicki, Tomasz Szarek, Piotr Szpak, Piotr Winnicki i Adam Wójcik.

Tabela sezonu 1990/91:

1. Włókniarz Bielsko    36    67    100:21

2. Chemik Kędzierzyn    36    67    99:27

3. Stal Stalowa Wola    36    58    75:64

4. Grodziec Będzin    36    56    72:60

5. Górnik Radlin    36    56    72:66

6. Stal Mielec        36    54    71:63

7. Beskid Andrychów    36    52    65:76

8. Górnik Jaworzono    36    45    38:93

9. Górnik Niwka    36    43    37:94

10. Karpaty Krosno    36    42    31:97

Debiutancki sezon w serii B kędzierzynianie zagrali pod okiem rosyjskiego trenera Lwa Oskarewicza Leontiewa. Po sezonie zasadniczym zajęli czwarte miejsce i grali w play-off o awans do ekstraklasy. Chemik mierzył się z liderem z Bielska-Białej, skąd przywiózł jedno zwycięstwo, co było niezłą zaliczką przed meczami u siebie. Niestety, w swojej hali nasz zespół przegrał dwa razy i pozostały mu zmagania o trzecie miejsce ze Stalą Stocznia Szczecin. Przeciwnik okazał się lepszy, ale debiut wypadł nieźle. Podobnie było w kolejnym roku, gdy siatkarze z Kędzierzyna-Koźla znów zagrali w play-off. Jednak rywale po raz kolejny ograli Chemika, w pierwszej rundzie była to Stal Stocznia Szczecin, a w drugiej Baildon Katowice.

Był też duży sukces, gdyż Chemik po raz pierwszy w historii wystąpił w turnieju finałowym Pucharu Polski. Zanim do tego doszło, nasza drużyna stoczyła zacięte boje w zawodach półfinałowych, które odbyły się w Kędzierzynie-Koźlu. Gospodarze ograli najpierw GKS Jastrzębie i Chemika Bydgoszcz. W decydującym spotkaniu, rozegranym przy nadkomplecie publiczności, miejscowi zwyciężyli w tie-breaku z występującą w serii A Stalą Nysa i znaleźli się w najlepszej czwórce. Finały rozegrano w Opolu. Chemik walczył dzielnie, ale w półfinale przegrał 1:3 z Chełmcem Wałbrzych, który później zdobył puchar, a w pojedynku o trzecią pozycję lepszy 3:2 okazał się Kazimierz Płomień Sosnowiec.

W końcu przyszedł pamiętny sezon 1993/1994. Zespół grał wtedy w składzie: Janusz Baranowski, Roland Dembończyk, Krzysztof Harupa, Andrzej Lach, Grzegorz Makarski, Bogusław Mienculewicz, Mariusz Podolak, Dariusz Rudnicki, Tomasz Szarek, Piotr Szpak, Wojciech Woliński i Adam Wójcik. Trenerem został Leszek Milewski, były mistrz Polski, który przyszedł z żeńskiej Gwardii Wrocław i był też asystentem Stanisława Gościniaka w reprezentacji Polski seniorów. Po zaciętym sezonie zasadniczym Chemik zajmował pierwszą lokatę.

Tabela sezonu 1993/94:

1. Chemik Kędzierzyn    28    49    68:32

2. Legia Warszawa    28    49    69:34

3. Morze Szczecin    28    49    70:37

4. Górnik Radlin    28    42    51:52

5. GKS Jastrzębie    28    39    48:61

6. Chemik Bydgoszcz    28    38    44:61

7. Resovia Rzeszów    28    37    44:65

8. Bzura Ozorków    28    33    23:75

W tym czasie nastąpił rozpad Chemika. Ogromny, wielosekcyjny Międzyzakładowy Związkowy Klub Sportowy nie wytrzymał okresu transformacji. Nie było środków na utrzymanie wszystkich dyscyplin. Siatkówka mogła zniknąć ze sportowej mapy Kędzierzyna-Koźla.

Tak tamte czasy wspominał Kazimierz Pietrzyk: "W 1987 roku wróciłem z Libii. W klubie wszedłem w skład zarządu MZKS-u, powierzono mi kierowanie sekcją siatkówki. W tym czasie zespół awansował do serii B. Niestety, czasy w gospodarce były ciężkie. Nie było sponsorów. Nieraz pieniądze, które udało mi się załatwić na siatkarzy, trafiały do innych dyscyplin. Choć była to najdroższa sekcja w klubie, to jakoś sobie radziła. Niektórych to denerwowało i coraz bardziej było widać, że w takiej formule to się nie utrzyma. Kraj przechodził transformację. Skończyło się finansowanie klubów przez państwo i zakłady pracy. Większość dawnych działaczy nie potrafiła się odnaleźć w tym nowym otoczeniu gospodarczym. Z roku na rok było coraz gorzej. Pojawiło się widmo bankructwa. W krytycznym momencie zaproponowałem, że skoro siatkówka jest kulą u nogi Chemika, to ja ją wezmę i stworzę nowy klub".

28 lutego 1994 roku grupa pracowników Mostostalu i znajomych sporządziła stosowne dokumenty i 9 marca 1994 roku urząd wojewódzki potwierdził rejestrację KS-u Mostostal Zabrze w Kędzierzynie-Koźlu. Już pod nową nazwą drużyna rozegrała drugą rundę w najlepszej czwórce. Najlepiej wypadła Legia, która wyprzedziła Morze i Mostostal. Marzenia o awansie do ekstraklasy trzeba było odłożyć na kolejny rok.

Do sezonu 1994/1995 Mostostal przystąpił wzmocniony Rafałem Kwasowskim z Włókniarza Bielsko-Biała, Robertem Szczerbaniukiem z Moto Jelcz Oława, Tomaszem Paluchem ze Stilonu Gorzów oraz Rafałem Elwartowskim z Burzy Wrocław. Skład uzupełniali: Roland Dembończyk, Tomasz Jendryasek, Grzegorz Makarski, Bogusław Mienculewicz, Piotr Szpak, Tomasz Szarek, Wojciech Woliński i Jarosław Zych. W sezonie zasadniczym zespół radził sobie dobrze, ustępując jedynie faworyzowanej Legii Warszawa.

Tabela sezonu 1994/95:

1. Legia Warszawa    28    54    80:21

2. Mostostal Kędzierzyn    28    48    65:32

3. Górnik Radlin    28    47    63:42

4. GKS Jastrzębie    28    40    49:68

5. Resovia Rzeszów    28    39    48:62

6. Avia Świdnik    28    37    40:68

7. Raków Częstochowa    28    36    40:66

8. AZS Olsztyn    28    35    38:72

Również w fazie finałowej siatkarze ze stolicy spisywali się najlepiej i znaleźli się w serii A. Mostostal swojej szansy na awans musiał szukać w barażach. Rywalem był przedostatni w ekstraklasie Włókniarz Bielsko-Biała. Dwa pierwsze mecze w hali przy al. Jana Pawła II kędzierzynianie wygrali 3:1 i 3:2. Następnie na wyjeździe pokonali przeciwnika 3:1 i odnieśli historyczny sukces, meldując się w najwyższej klasie rozgrywkowej. W siatkówce zaczynała się era Mostostalu, ale o tej historii pisaliśmy już na łamach "Lokalnej".

Na koniec oddajmy głos twórcy i pierwszemu prezesowi Mostostalu, Kazimierzowi Pietrzykowi, który tak wspominał tamten okres: "Klub zaczął funkcjonować od połowy sezonu 1993/94. Byliśmy w czołówce tabeli z szansą na awans do serii A, ale ostatecznie zajęliśmy czwarte miejsce. Plany trzeba było odłożyć w czasie. Pamiętam, że pod koniec tego sezonu, niezadowolony z postawy zespołu w meczu, wpadłem do szatni i powiedziałem zawodnikom: Panowie, zapamiętajcie to sobie: z wami czy bez was ten klub po następnym sezonie grać będzie w serii A, a za następny rok lub dwa zdobędzie medal mistrzostw Polski i grać będzie w europejskich pucharach. Po moim wyjściu w szatni parsknięto śmiechem, pukano się w głowy i komentowano, że chyba mi coś odbiło. Sezon 1994/95 zakończyliśmy tak, jak zapowiedziałem, upragnionym awansem do serii A".

Drużyna Chemika Kędzierzyn-Koźle w sezonie 1992/93, której trenerem był Lew Oskarewicz Leontiew (archiwum Mirosława Biolika)

W tekście wykorzystałem materiały archiwalne oraz wspomnienia Bogusława Ziemkowskiego, Kazimierza Pietrzyka i Lucjana Krakowczyka oraz publikacje Okręgowego Związku Piłki Siatkowej pt. "40 lat minęło..." autorstwa Andrzeja Szatana.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

szpak 04.05.2025 14:55
Błąd w Do sezonu 1994/1995 Grał Piotr Szpak a nie Sławomir Skrzypiec .

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LulekTreść komentarza: Kiedys miasto banków teraz klinik . Jakas miazgaData dodania komentarza: 4.12.2025, 19:25Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: JasnowidzTreść komentarza: Słuszna i uzasadniona decyzja. Może dzięki tym urządzeniom znikną czarne pasy na jezdni - ślady gwałtownego hamowania tuż przed przejściem dla pieszych przy ul. Dunikowskiego. O zgrozo - większość śladów należy do ciężarówek. Czy rozsądek w głowach " mistrzów kierowcy " weźmie górę...?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 17:11Źródło komentarza: Uśmiech za przepisową jazdę. Trzy nowe mierniki prędkości w mieścieAutor komentarza: Ob. SerwatorTreść komentarza: Jedna z klinik stomatologicznych. Normalnie trudno się domyślić jaka.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 16:33Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: dobrodziejTreść komentarza: Piszecie o Świętym Mikołaju, a na zdjęciu Hałabała...Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:59Źródło komentarza: Napisz list do św. Mikołaja. Zapraszamy do udziału w naszej corocznej akcjiAutor komentarza: KoźlaninTreść komentarza: Co znów szukają do przeszkolenia mięsa armatniego by z czasem zostali wysłani i ginęli za banderland ?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:51Źródło komentarza: Jednostka Strzelecka 3064 w Kędzierzynie-Koźlu działa. Komenda Główna rozwiewa wątpliwościAutor komentarza: 66979Treść komentarza: a czemu do Gliwic są tylko 4 pociągi w ciągu doby, a do breslau 20 ?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:04Źródło komentarza: Zmianie ulegną godziny przyjazdów i odjazdów pociągu
Reklama
umiarkowane opady deszczu

Temperatura: 4°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 5 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna