piątek, 5 grudnia 2025 10:08
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Prezes Klubu Kibica ZAKSA Kamil Mrugała: „Pokonaliśmy łącznie 12 452 km”. ZDJĘCIA

O zakończeniu sezonu siatkarskiego 2024/2025 i nadziejach na przyszłość rozmawiamy z prezesem Klubu Kibica ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Kamilem Mrugałą.
Prezes Klubu Kibica ZAKSA Kamil Mrugała: „Pokonaliśmy łącznie 12 452 km”. ZDJĘCIA
Kibice ZAKSY podczas ostatniego meczu sezonu 2024/2025 w hali "Azoty"

- Jak oceniasz mijający sezon PlusLigi nie tylko w wykonaniu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle?

- Generalnie PlusLiga jest bardzo ciekawa w tym sezonie, dość wyrównana i nieprzewidywalna. Początkowo z bardzo dobrej strony zaprezentowały się zespoły z Częstochowy i Gorzowa. Przypomnijmy, ten drugi z wymienionych klubów grał na licencji w nowej lokalizacji, zajmując miejsce ekipy Cuprum Lubin. Trzy drużyny opuściły to elitarne grono, a ostatni mecz decydujący o tym, który zespół spadnie jako trzeci do I ligi, był bardzo ciekawy. Nasi chłopcy sprawili małą niespodziankę. Przyznajmy uczciwie, w zeszłym sezonie zajęli dopiero 10., najgorsze od niepamiętnych czasów miejsce w tabeli. Wróciliśmy na właściwe tory, choć wielu przewidywało, że będzie bardzo ciężko dostać się nawet do play-offów.

- Mimo że mieliśmy aż tylu kadrowiczów w składzie?

- Tak, ponieważ wcześniejszy sezon mógł sprawiać wrażenie wśród niektórych kibiców, że pewni siatkarze trochę się u nas wypalili. Dominowało takie poczucie, że mimo odejścia chociażby Łukasza Kaczmarka ta spalona trawa gdzieś tam jeszcze została i musiała najpierw odrosnąć, a na to trzeba czasu. Bartek Kurek miał być tą nadzieją, tą konewką podlewającą świeżą trawę i już na samym początku sezonu, bo w pierwszym secie meczu otwierającego rozgrywki, na terenie PGE Projektu Warszawa nasz atakujący dostał piłką w oko. I zaczęło się gotować, bo to był 14 września 2024, a dopiero 9 listopada Bartek ponownie pojawił się na boisku. Na szczęście miał godnego zmiennika - Mateusza Rećko, który zadebiutował w PlusLidze i dobrze sobie radził podczas nieobecności kapitana naszej drużyny.

- Owszem, można mówić o pewnym progresie w wykonaniu naszego zespołu, ale chyba jednak - jak większość kibiców - odczuwasz pewien niedosyt?

- Nie czuję rozczarowania. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i w momencie, gdy nasza sytuacja się poprawiała, oczekiwania i wymagania kibiców stawały się coraz większe.

Członkowie Klubu Kibica ZAKSA w towarzystwie rozgrywającego Marcina Janusza, który odchodzi do Rzeszowa 
archiwum prywatne

- Z drugiej strony trudno się kibicom dziwić. Poza medalistami ostatnich igrzysk olimpijskich w Paryżu bardzo znanymi kadrowiczami, jak libero Erik Shoji, środkowy David Smith, rozgrywający Marcin Janusz czy wspomniany wcześniej atakujący Bartosz Kurek, mieliśmy w składzie kilka uznanych siatkarskich marek, jak chociażby dwaj przyjmujący: Rafał Szymura czy Igor Grobelny. 

- Przykładowo Igor Grobelny stanowił dla nas taką niewiadomą, bo w Warszawie był jednak zawodnikiem rezerwowym. Przyzwyczaił się, że idąc najpierw na trening, a potem na mecz, nie miał żadnej gwarancji, że dostanie szansę gry. Natomiast u nas był podstawowym przyjmującym. W jego przypadku zaczęło dominować myślenie, że musi dać z siebie wszystko, bo każdy go teraz obserwuje, i to w mieście, gdzie od siatkarzy sporo się wymaga. Bo nie ulega wątpliwości, że mamy wymagających kibiców, którzy na bieżąco oceniają grę poszczególnych zawodników. Zatem musiał się zmierzyć z całkowicie inną rzeczywistością niż w Warszawie. Tutaj był na świeczniku i moim zdaniem wytrzymał trudy tego sezonu. Tak samo jak wspomniany Mateusz Rećko. Ja nie miałem większych oczekiwań. Chciałem tylko, żeby weszli do play-offów. Może lekki zawód był przy Pucharze Polski, gdzie mogliśmy nieco więcej powalczyć, ale takie jest życie, taki jest sport.

 

- Z jakim nastawieniem podchodzisz do kolejnego sezonu 2025/2026, mając na uwadze, że skład przyszłej drużyny w zasadzie już znamy. Odchodzą filary Trójkolorowych, czyli praktycznie wszyscy polscy i amerykańscy kadrowicze. Do Kędzierzyna-Koźla dołączą natomiast amerykański rozgrywający Quinn Isaacson, który w obecnym sezonie reprezentował barwy ekipy z Częstochowy, czy też atakujący Kamil Rychlicki - zawodnik o polskich korzeniach urodzony w Luksemburgu, który przychodzi do nas z włoskiego giganta, a mianowicie Itasu Trentino. Do naszej drużyny ma też dołączyć m.in. libero Mateusz Czunkiewicz z Suwałk oraz środkowy Szymon Jakubiszak z Olsztyna.

- Gdzieś przeczytałem, że ten mijający właśnie sezon miał być dla ZAKSY taki przejściowy. Potem ten sam komentator nieco zweryfikował swoje zdanie, przekonując, że tym przejściowym będzie dopiero ten nadchodzący sezon 2025/2026. Faktycznie, możemy go tak nazwać. Nie oczekujmy cudów, bo rzeczywiście będzie to mocno zmieniona drużyna. Nie jest tajemnicą, że odchodzi od nas aż 9 zawodników. To jest rewolucja.

Ale wspomniany przez ciebie rozgrywający Quinn Isaacson zaprezentował już swoje możliwości w Częstochowie i gdyby nie ta pechowa kontuzja, to nie wiemy, jak dalej by się to wszystko potoczyło. Zatem pokładam duże nadzieje w tym zawodniku. Natomiast Mateusz Czunkiewicz to jest bardzo solidny libero, co wielokrotnie udowodnił na parkiecie. Drugi libero przyjdzie do nas z pierwszej ligi. Oglądałem kilka spotkań z jego udziałem i gra tego zawodnika może się podobać. Z kolei Kamil Rychlicki na pewno nie będzie drugim Bartkiem Kurkiem. Natomiast będzie w PlusLidze powiewem świeżości i, mam nadzieję, pozytywnym zaskoczeniem. We Włoszech ta gra jest szybsza i bardziej energiczna, zatem będzie to dla niego całkowicie nowe doświadczenie i środowisko.

Reasumując, pierwszą szóstkę graczy na przyszły sezon mamy stabilną, natomiast u zmienników dostrzegam całkiem ciekawe perspektywy. Przypominam, że to ZAKSA kreowała takie gwiazdy, jak Aleksander Śliwka, Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz czy Kamil Semeniuk. Poza tym zostaje z nami utytułowany trener. Andrea Giani w rankingach najwybitniejszych zawodników wszech czasów zajmuje 5.-6. miejsce na świecie.

- Trzeba jednak pamiętać, że nie zawsze świetny zawodnik jest też wybitnym trenerem.   

- Jednakże z kadrą Francji zdobył złoty medal igrzysk olimpijskich. Ktoś powie, że realia reprezentacyjne różnią się nieco od tych ligowych, ale nie do końca zgadzam się z tą opinią. Trener, zarówno w kadrze, jak i w lidze, dostaje zlepek zawodników, których wspólnie ze swoimi asystentami najpierw obserwuje, a następnie, po dokonaniu pewnych analiz, powołuje do drużyny. I musi z tych zawodników sklecić coś, co będzie miało jakiś sens. Owszem, realia budżetowe nie pozwalają na wybór każdego zawodnika, ale myślę, że nasz obecny trener i dyrektor sportowy Wojciech Serafin dokładnie obejrzeli siatkarzy, którzy znajdą się w składzie ZAKSY na przyszły sezon. Zatem mimo wszystko z wiarą i lekkim optymizmem spoglądam w przyszłość. Lepiej być mile zaskoczonym niż niemile rozczarowanym.

- Znam też wersję: „Lepiej nie mieć nadziei i miło się zaskoczyć, niż mieć nadzieję i się rozczarować”.

- Dokładnie tak. Zobaczymy więc, jak się to będzie kształtować w najbliższych dwóch sezonach, bo na ogół wymagające środowisko siatkarskie tyle właśnie czasu daje trenerom. Przykładowo Stal Nysa zwolniła trenera, Olsztyn również i te zespoły wcale dobrze na tym nie wyszły. Nie zawsze problem tkwi w trenerze.

Meczom wyjazdowym zawsze towarzyszy wyjątkowa atmosfera
archiwum prywatne

- Przez dwa lata byłeś wiceprezesem Klubu Kibica ZAKSA, później przez pewien okres nie byłeś funkcyjnym, choć przez cały czas robiłeś swoje. Zwłaszcza jeśli chodzi o sferę PR-owską, prowadzenie klubowego fanpage'a itp. Natomiast od grudnia 2024 roku jesteś prezesem. Zatem okrzepłeś i na dobre oswoiłeś się z nową rolą. Możesz podzielić się pierwszymi spostrzeżeniami po tych paru miesiącach?   

- Ktoś to musi robić. Tak naprawdę jesteśmy stowarzyszeniem pod nazwą "Klub Kibica Drużyny Piłki Siatkowej w Kędzierzynie-Koźlu". Jednym z kluczowych, przypisanych nam zadań jest wspieranie w formie dopingu zespołu siatkarskiego z naszego miasta, bez względu na to, jak się on będzie nazywał, niezależnie od tego, w jakiej lidze będzie grał, na jakim poziomie i z jakim skutkiem. Ale to niejedyny nasz cel. W naszym statucie widnieje także promocja klubu oraz miasta, a także popularyzacja kulturalnego dopingu w duchu fair play. Chcemy tym działaniom nadać pewien impuls, co wymaga współpracy z ludźmi i zapewne sporo pracy. Dlatego próbujemy zaangażować w to wszystko jak największą liczbę naszych członków. Były górki, różne kryzysowe sytuacje, ale nieprzerwanie od 27 lat robimy to samo. Klub kibica dalej pozostaje klubem kibica, bez względu na zachodzące co jakiś czas zmiany personalne.

Dodam też, że mamy dobre relacje z władzami klubu siatkarskiego ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Tę współpracę odczuwa się z obu stron. Zawsze przypominam, że wierni kibice jeżdżą wszędzie za swoją drużyną, ale powinny być i takie momenty, w których drużyna przychodzi do kibiców. I to się zdarza. Takim dobrym przykładem jest styczniowe dwugodzinne, bardzo udane spotkanie noworoczne naszych kibiców z zawodnikami i sztabem ZAKSY. Jesteśmy już też po imprezie kończącej sezon, również z udziałem siatkarzy i klubowych działaczy. Panuje pewna symbioza i wciąż dostrzegam ciekawą perspektywę rozwoju w tym zakresie.  

- Efektem tej dobrej współpracy, nie tylko z samym klubem sportowym, ale także z miastem, które jest właścicielem i za pośrednictwem MOSiR-u zarządza halą przy ulicy Mostowej, jest wasza nowa siedziba w tymże obiekcie.

 - Tak, do tej pory siedzibą stowarzyszenia był prywatny dom poszczególnych prezesów klubu kibica. Teraz ta siedziba mieści się w hali przy ulicy Mostowej, w pokoju nr 301. Obecnie zagospodarowujemy to pomieszczenie. Jest tam m.in. wypełniona kibicowskimi eksponatami gablota, przeniesiona z dawnego baru „Smakosz”. Czekamy z niecierpliwością na resztę pamiątek i gadżetów, które poprzedni zarząd przeniesie do nowej, właściwej siedziby klubu kibica. To między innymi repliki medali, które zdobyła ZAKSA, nagrody i wyróżnienia, które otrzymało nasze stowarzyszenie. To wszystko powinno znaleźć się we wspomnianej gablocie. Właśnie po to, by obecni, czy też potencjalni kibice, którzy odwiedzą pokój nr 301, chcąc do nas dołączyć, mogli się z tymi wszystkimi pamiątkami zapoznać. Trudno byłoby to wszystko zorganizować w prywatnym domu. Teraz jest wreszcie taka możliwość i bardzo się z tego cieszymy. Będziemy tam dyżurować, aby pomóc w załatwieniu wszelkich formalności. Grafik dyżurów z pewnością opublikujemy za pośrednictwem naszych mediów społecznościowych. Docelowo będzie tam zarówno część biurowa, jak i magazynowa, gdzie zamierzamy przechowywać nasze bębny, flagi.          

Dziękuję miastu i Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji za pomoc w udostępnieniu tej siedziby. Po tylu latach tułaczki mamy wreszcie unormowaną kwestię zapisu w KRS-ie z jednym konkretnym adresem. Dla nas to bardzo ważna kwestia. 

Nagroda Fair Play PKOI dla siatkarskiego klubu kibica z Kędzierzyna-Koźla w rękach Kamila Mrugały

 - Ilu was obecnie jest?

- Mamy łącznie 162 członków i ta liczba stopniowo rośnie, ale nie robimy łapanek. Jako zarząd uznaliśmy, że nie będziemy przyjmować w nasze szeregi osób jedynie dla zwiększenia liczebności. Oczywiście nowi fani są zawsze mile widziani.

Po przerwie świątecznej, a dokładnie od stycznia tego roku, zauważyłem, że członkowie naszego stowarzyszenia coraz chętniej uczestniczą w meczach wyjazdowych. Bardzo mnie to ucieszyło. W tym sezonie mieliśmy tylko dwa wypady busami, a reszta to były wyjazdy autokarowe. Przykładowo do Jastrzębia pojechały dwa autobusy i nasi zawodnicy mogli liczyć na wsparcie około 120 kibiców. Otworzyliśmy się nie tylko na mieszkańców Kędzierzyna-Koźla, bo dojeżdżają tu, aby wyruszyć z nami na spotkania wyjazdowe, także kibice z Raciborza, Będzina, Opola, Prudnika. My w statucie mamy wprawdzie zapisane, że promujemy kulturalny doping na terenie naszego miasta i powiatu, ale nie zamykamy się na fanów z innych miejscowości, powiatów czy nawet województw. Dlatego otworzyliśmy się na ludzi, którzy ze względów czasowych bądź logistycznych nie są w stanie być w naszym klubie kibica. Mamy obecnie członków spod Warszawy, a nawet z dalszych zakątków kraju. Uczciwie przyznam, że fani spod Warszawy są na tyle mobilni, iż regularnie dojeżdżają na różne mecze ZAKSY. Ale nie każdy może sobie na to pozwolić. Zatem korzystając z zapisu w statucie naszego stowarzyszenia, uznaliśmy, że warto jeszcze bardziej otworzyć się na fanów ZAKSY spoza klubu kibica. Więc gdy okaże się, że mamy jeszcze wolne miejsca w autobusie, to informujemy o tym za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dzięki temu możemy zabrać ze sobą tych fanów, którzy chcieliby pojechać i dopingować naszych siatkarzy, choć formalnie do nas nie należą. Mają okazję zobaczyć inną halę, poczuć klimat i atmosferę spotkań rozgrywanych w pozostałych miastach.

- Może kilka słów o statystykach minionego sezonu.

- Mieliśmy 19 meczów wyjazdowych, w tym Puchar Polski i memoriał im. Arka Gołasia. Pokonaliśmy łącznie 12 452 km. W meczach wyjazdowych ZAKSĘ wspierało łącznie około tysiąca naszych kibiców, także ci, którzy z różnych zakątków Polski dojeżdżali na mecze we własnym zakresie, a potem wspólnie z nami kibicowali Trójkolorowym.   

- Dbacie też o wizerunek, co widać gołym okiem. Ostatnio pokazaliście się w nowych koszulkach oraz z bardzo ładnymi klubowymi szalikami. Zapewne pojawią się też inne nowe gadżety.

- Po jednym z pierwszych zebrań nowego zarządu Klubu Kibica ZAKSA pojawiła się sugestia powrotu do pewnej wyrazistości barw klubowych, które powinny być jeszcze bardziej wyeksponowane. To w pewnym sensie nawiązanie do pamiętnego hasła z sezonu 2023/2024: „Jedyne gwiazdy ZAKSY - niebiesko-biało-czerwone”. Faktycznie, zmieniliśmy koszulki na takie, gdzie widać wyraźny, prosty podział eksponujący barwy klubowe. W każdej prostocie jest siła. Z kolei szaliki powstały pod wpływem pewnego impulsu. Sporo naszych członków chciało mieć taki tkany, nieco grubszy szalik, jak za starych czasów. Gdy w naszym sektorze podczas meczu 80 osób podnosi jednocześnie te szaliki w górę, to taki widok łapie za serce. Osobiście bardzo bym się ucieszył, gdybyśmy mogli zobaczyć coś takiego w całej hali Azoty. Być może Klub Sportowy ZAKSA również zaopatrzy sklepik z gadżetami w podobne szaliki, oczywiście według swojego projektu. Wtedy mogliby je nabyć wszyscy zainteresowani kibice.

W zeszłym roku wzbogaciliśmy się o nowe bluzy. Prawdopodobnie w nowym sezonie zamówimy kolejne szaliki według wzoru jak ten obecny. Pojawia się też temat kurtek, które mogą się przydać, bo jednak większa część sezonu przypada zdecydowanie na te chłodniejsze miesiące, zatem szaliki i kurtki bardzo się przydadzą.

Źródło: Klub Kibica ZAKSA

- Przy okazji zapytam, czy macie jeszcze jakieś pomysły na samą formę dopingu. Na przykład kolejne bębny, trąbki, megafony, które często widzimy wśród kibiców siatkówki zarówno w Polsce, jak i za granicą. Wszystko po to, żeby tych fanów było jeszcze lepiej słychać. 

- Nie w ilości sprzętu drzemie siła. Czasami lepiej jest mieć mniej, a kibicować z większym zaangażowaniem przy użyciu tego, co aktualnie posiadamy. Nowe pomysły na oprawy meczowe na kolejny sezon już są, ale na razie nie będę ich zdradzał. Tym bardziej że musimy to najpierw skonsultować z organizatorem meczu, czyli klubem sportowym.

Natomiast to, co wymaga poprawy, to niewątpliwie nagłośnienie w hali Azoty. Obiekt został oddany do użytku w maju 2005 roku, czyli ma dokładnie 20 lat. To nagłośnienie nadaje się już do wymiany.     

Jeżdżąc na mecze, odwiedzamy różne obiekty w Polsce, które mają podobne problemy z nagłośnieniem jak u nas na Mostowej. Wówczas wprowadzają inne, dodatkowe rozwiązania. Na przykład na czas meczu wypożyczają i dostawiają kolejne głośniki chociażby w pobliżu sektora klubu kibica. Zawsze w przygotowanie tej dodatkowej oprawy możemy się organizacyjnie włączyć.

To nawet dobry pomysł. Ten żywiołowy klimat przyciąga potem ludzi na mecze. Ma to miejsce na przykład w lubelskiej hali, i to się sprawdza, bo dzięki temu słychać tam wyraźniej spikera. Należy pamiętać, że podczas dopingu klub kibica współpracuje ze spikerem, a spiker współpracuje z klubem kibica i tak jest, a przynajmniej powinno tak być w każdej hali. Jeśli dzieje się inaczej, to jest źle. Ale żeby spełnić ten warunek, to fani znajdujący się w hali muszą najpierw tego spikera dobrze słyszeć.

- Zapytam o tzw. sztamę z innymi klubami kibica. Ktoś nowy pojawił się na liście przyjaciół? W ostatnich latach dobre relacje podtrzymywaliście z Zawierciem, Bełchatowem, Lubinem, Gdańskiem, Katowicami.  

- Tu nie ma reguły, nie ma ustawek. To nie jest tak, że wjeżdżamy komuś na halę i jesteśmy traktowani jak intruzi czy wrogowie. Owszem, pewne zaszłości, które mają swoje źródło w odległych czasach, jeszcze niekiedy odczuwamy, ale generalnie te antagonizmy już przeminęły. Na meczach siatkarskich panuje spokój, jeśli chodzi o kluby kibica. Czasami wśród fanów zdarzy się czarna owca i pod adresem drużyn przyjezdnych padają niecenzuralne zwroty, ale to jest margines.

Źródło: Klub Kibica ZAKSA

- Czyli generalnie doceniasz kulturę kibicowania w PlusLidze?

- Tak. Rozmawiamy z kibicami różnych drużyn, razem napijemy się piwka, ale te pozytywne relacje nie powinny przekładać się na formę dopingu i sposób wspierania naszych barw. Przykładowo świetnie dogadujemy się z fanami Zawiercia i Bełchatowa, którzy podczas spotkań też bardzo mocno wspierają i identyfikują się ze swoimi barwami. Powtórzę to raz jeszcze: trzeba dbać o to, żeby te barwy były czymś nadrzędnym. Szacunek i sympatie pomiędzy poszczególnymi klubami kibica bardzo mnie cieszą, ale nie można też przesłodzić. Pamiętam, że na koniec sezonu 2023/2024 kibicowaliśmy wspólnie w jednym sektorze z fanami Skry. Miało to miejsce zarówno w naszej, jak i w bełchatowskiej hali. Nie jestem do końca zwolennikiem takiej formy kibicowania, choć bardzo lubię i szanuję tych ludzi, z którymi od wielu sezonów utrzymujemy dobre kontakty.

Owszem, po meczu spotykajmy się, integrujmy, ale w hali podczas walki o punkty ta autonomia, jak i swoboda, jeśli chodzi o formy kibicowania oraz okazywania swoich emocji, powinna być zachowana. Przecież po to właśnie te kluby kibica zostały stworzone.

Niektórzy już żartują, że siatkarscy fani kochają się tak bardzo, że najlepiej, gdyby powymieniali się w hali koszulkami i stanęli w jednym sektorze. Uważam, że nie można dopuścić do zatarcia tej odrębności. Czasami niektóre osoby chyba zapominają, komu kibicują i czyim barwom powinny być wierne. 

Zatem generalnie kibice żyją ze sobą w zgodzie, choć spotkałem się na przykład z sytuacją, że w jednej z hal poinstruowano nas, że nie powinniśmy gwizdać akurat w momencie, gdy zawodnicy gospodarzy zagrywają piłkę. Byłem tym nieco zaskoczony. Nie należy bowiem kierować cudzym dopingiem we własnej hali. Nie ma tu natomiast przestrzeni na chuliganerię i nikt tego tolerować nie powinien.

Rozmawiał Andrzej KOPACKI


Mistrz pierwszego planu

Źródło: archiwym prywatne

Od lewej Kamil Mrugała i kapitan ZAKSY Bartosz Kurek podczas spotkania kończącego sezon 2024/2025, które odbyło się 30 kwietnia. Atakujący kończy przygodę z PlusLigą i wraca do Japonii

Źródło: archiwum prywatne

Erik Shoji oraz Kamil Mrugała. Amerykański libero od nowego sezonu będzie bronić barw Asseco Resovii Rzeszów

Źródło: archiwum prywatne

Erik Shoji oraz Kamil Mrugała. Amerykański libero od nowego sezonu będzie bronić barw Asseco Resovii Rzeszów

Źródło: archiwum prywatne


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Pan Maruda, niszczyciel dobrej zabawyTreść komentarza: Czekamy na opinię eksperta, Koźlanina. Co Pan sądzi o tej inwestycji?Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:57Źródło komentarza: Zmiany na placu zabaw przy ul. Filtrowej. Maluchy mogą już testować nowe urządzeniaAutor komentarza: J GTreść komentarza: Być dentysta to złoty interes chyba ceny usług dentystycznych są przeszacowane i to gruboData dodania komentarza: 5.12.2025, 08:41Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: LutekTreść komentarza: Wszystko się zmienia, a jednak nic się nie zmienia. Jak po 17:00 na ulicach było pusto, tak jest nadal. Co z tym miastem jest nie tak?Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:23Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: ArekTreść komentarza: Zacznijmy od tego że to ma na celu pokazać osoba które interesują się mundurem co to jest i przy okazji dobrze się bawić. Przynajmniej ja tak rozumiem, a że tobie coś się odkleiło i komentujesz to jakimś fermentem to gratulację. Farmazon roku!!!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:14Źródło komentarza: Jednostka Strzelecka 3064 w Kędzierzynie-Koźlu działa. Komenda Główna rozwiewa wątpliwościAutor komentarza: LulekTreść komentarza: Kiedys miasto banków teraz klinik . Jakas miazgaData dodania komentarza: 4.12.2025, 19:25Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: JasnowidzTreść komentarza: Słuszna i uzasadniona decyzja. Może dzięki tym urządzeniom znikną czarne pasy na jezdni - ślady gwałtownego hamowania tuż przed przejściem dla pieszych przy ul. Dunikowskiego. O zgrozo - większość śladów należy do ciężarówek. Czy rozsądek w głowach " mistrzów kierowcy " weźmie górę...?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 17:11Źródło komentarza: Uśmiech za przepisową jazdę. Trzy nowe mierniki prędkości w mieście
Reklama
umiarkowane opady deszczu

Temperatura: 5°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 7 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna