Jak poinformowała policja, tego dnia około godziny 10:00, w drodze do szkoły jeden z uczniów „Budowlanki” został zaczepiony i zaatakowany przez 24-letniego mężczyznę. Do zdarzenia doszło w rejonie placu Raciborskiego i dworca PKS. Napastnik przeciął plecak ucznia ostrym narzędziem, na szczęście nie wyrządzając mu fizycznej krzywdy. Nastolatek schronił się w pobliskim sklepie i skontaktował z rodzicami.
W międzyczasie, w mediach społecznościowych i wśród lokalnej społeczności zaczęły rozchodzić się niesprawdzone i chaotyczne informacje - jakoby atak miał miejsce na terenie szkoły lub w jej bezpośrednim sąsiedztwie, a jego sprawcą miał być rzekomo inny uczeń. Pojawiły się spekulacje, które mogły wywołać panikę wśród uczniów i rodziców.
Właśnie wtedy odpowiedzialną postawą wykazała się dyrekcja Zespołu Szkół nr 1. Szybko potwierdziła, że poszkodowany jest uczniem ich szkoły, ale do incydentu nie doszło na jej terenie. Jednocześnie podjęto natychmiastowe działania prewencyjne – uczniowie nie zostali wypuszczeni na długą przerwę, by ograniczyć możliwość kontaktu z potencjalnym zagrożeniem. W ten sposób dyrekcja przyczyniła się do ograniczenia dezinformacji i uspokoiła sytuację.
Warto podkreślić, że dyrekcja szkoły nie tylko przekazała wiarygodne informacje mediom i opinii publicznej, ale też zapewniła, że placówka jest bezpieczna. Zespół Szkół nr 1 już wcześniej podjął działania zmierzające do zwiększenia bezpieczeństwa - wkrótce uczniowie będą korzystać z kart magnetycznych umożliwiających dostęp do budynku.
Napastnik, znany już wcześniej dyrekcji z aktów wandalizmu i gróźb wobec uczniów, został zatrzymany przez policję kilka godzin po ataku. Obecnie przebywa w policyjnym areszcie, a jego dalszym losem zajmie się prokuratura. Zostanie również przebadany przez biegłego psychiatrę.
Wydarzenia ostatnich dni pokazują, jak ważne jest odpowiedzialne zarządzanie kryzysowe w placówkach oświatowych. Dzięki szybkiej i rozważnej reakcji dyrekcji ZS nr 1 udało się uniknąć eskalacji strachu i chaosu nie tylko w szkole ale i w mieście. To bardzo ważne w czasach, gdy społeczeństwo jest szczególnie wyczulone na doniesienia o przemocy w szkołach – jak choćby po ostatnich tragicznych wydarzeniach na Uniwersytecie Warszawskim.


















Napisz komentarz
Komentarze