Chodzi o zdarzenie z minionej niedzieli (22 czerwca) na akwenie Dębowa. Sprawę szczegółowo opisuje kędzierzyńsko-kozielski WOPR.
Była godzina 17.30. Z wypożyczalni sprzętu pływającego WOPR-owcy otrzymują zgłoszenie, że od trzech godzin do bazy nie powrócił rowerek wodny z dwoma osobami. Rozpoczęto poszukiwania, w których uczestniczyła łódź motorowa i trzy kajaki.
Po kilkunastu minutach natrafiono rowerek wodny po drugiej stronie jeziora, ładnie przywiązany przy brzegu, kapoki w środku, ale turystów brak. Mając dane jednego z turystów, uruchamiamy Komisariat Policji w Koźlu – opisują zdarzenie WOPR-owcy.
Decyzja dyżurnego błyskawiczna, o rozpoczęciu poszukiwań tych osób w domu.
Po kilku minutach dociera informacja, turyści w domu „narąbani”. Akcja poszukiwacza odwołana, rowerek w bazie. Podziękowania dla policji i ratowników WOPR. Myśleli, że sprzęt odstawili do bazy. Ciekawe czy zapłacą za kilka godzin postojowego - czytamy w mediach społecznościowych WOPR, który po raz kolejny apeluje, aby nie pić nad wodą, a jeszcze gorzej na wodzie. Życie mamy jedno.



















Napisz komentarz
Komentarze