– Zaczyna się istny rajd – informują czytelnicy.
A że nawierzchnia jest już w miarę równa i pozwala rozwinąć dość dużą prędkość, kierowcy nie mają umiaru. Efekt? Tumany kurzu unoszą się nad drogą i wzdłuż niej.
Jak informują mieszkańcy, kurz oczywiście się pojawia, bo prace trwają w ciągu dnia, ale budowlańcy co kilka godzin zraszają nawierzchnię, by ograniczyć unoszenie się pyłu. Zdaniem mieszkańców dużo więcej kurzu powodują kierowcy, którzy z dużą prędkością przejeżdżają przez Wyspiańskiego w godzinach popołudniowych i wieczornych, skracając sobie drogę między Kędzierzynem a Koźlem.
- Codziennie po zakończeniu prac, do późnych godzin nocnych, ruch odbywa się, jakby nie było żadnych zakazów. Służby mają to gdzieś. Powietrze takie, że można by siekierę zawiesić – pisze pan Sebastian. – Nie ma jak sobie z tym radzić. Okna mamy szczelnie pozamykane, a wyjścia z dziećmi na dwór są ograniczone do minimum. Z okien i parapetów kurz można ściągać odkurzaczem – dodaje.
– Przydałby się tu co jakiś czas patrol policji – przyznaje jeden z przedsiębiorców z Wyspiańskiego.
Choć niektórzy za nieuprawniony przejazd już zostali ukarani – i to dość dotkliwie.
– Widziałem już, jak dwa samochody uszkodziły miski olejowe. Jeden, prowadzony przez kobietę, wpadł do studzienki przykrytej tylko blachą. Inny uderzył w studzienkę, przesuwając jej właz. Jeden z kierowców zawisł na poboczu – wylicza mężczyzna pracujący przy ul. Wyspiańskiego.


















Napisz komentarz
Komentarze