Spotkaniem przy rondzie, obok galerii handlowej i restauracji McDonald's, mieszkańcy, jak co roku, upamiętnią wybuch największego zrywu zbrojnego, zorganizowanego na terenie okupowanej przez Niemców Europy w czasie II wojny światowej. Organizatorzy zapraszają chętnych, aby przybyli trochę wcześniej, by punktualnie o godz. 17 zatrzymać się i oddać hołd bojownikom i ofiarom tamtych wydarzeń minutą ciszy. W tym samym momencie w mieście zawyją syreny. Nadanie zostanie minutowy, ciągły sygnał dźwiękowy, co pozwoli również na przetestowanie sprawności systemu ostrzegania i alarmowania ludności.
Przypomnijmy, że Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 roku. W godzinę "W" tysiące, przeważnie bardzo młodych i słabo uzbrojonych mieszkańców stolicy, ruszyło w bój z hitlerowskim okupantem. Armia Krajowa chciała zająć Warszawę, zanim wkroczą do niej wojska sowieckie. Rosjanie wstrzymali jednak ofensywę, a pomoc udzielona powstańcom była symboliczna i z góry skazana na porażkę. Alianci organizowali zrzuty zaopatrzenia, ale loty samolotów, okupione dużymi stratami, nie wpłynęły znacząco na przebieg walk. Po początkowych sukcesach powstańcy przeszli do defensywy. Zażarte walki w Warszawie trwały do 2 października i zakończyły się kapitulacją. Straty wojsk polskich wyniosły około 16-18 tys. zabitych i 20 tys. rannych powstańców oraz ponad 5 tys. zabitych i rannych żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego, którzy sforsowali Wisłę. Nie udało im się jednak utrzymać przyczółków na lewym brzegu i musieli wycofać się na Pragę. Straty niemieckie szacuje się od 10 do 17 tys. zabitych i rannych. W wyniku walk i rzezi urządzanych przez Niemców (szczególnym okrucieństwem wykazywała 36. Dywizja Grenadierów SS, tzw. dirlewangerowcy, którą tworzyli przede wszystkim byli więźniowie i kryminaliści) oraz ich kolaborantów (formacje rosyjskie, białoruskie, kozackie, azerskie) zginęło od 150 do 200 tys. cywilów.

















Napisz komentarz
Komentarze