- Dzisiaj mówię nie jako poseł, ale jako rodzic dwójki nastolatków, uczniów szkoły podstawowej. Powiem szczerze, że popieram te rozwiązania, które zostały zaproponowane. Są kraje w Europie, takie jak Francja czy Włochy, które wprowadziły zakaz używania telefonów komórkowych. Nie tylko Chiny, ale również demokratyczne państwa europejskie, które mają wysokie standardy nauczania. One dają szkołom instrumenty do podejmowania kroków, które pozwolą wyegzekwować tego typu działania. A nie tak jak teraz – w jednej szkole jest zakaz, w drugiej nie. Wolna Amerykanka. Mam nadzieję, że to pierwszy krok do wspierania uczniów i zmiany naszej szkoły na lepsze – mówił z sejmowej mównicy Paweł Masełko. Następnie zamieścił swoje przemówienie w mediach społecznościowych i zachęcił internautów do wyrażenia opinii.
Wkrótce pojawiły się komentarze.
- Brawo, popieram! Dodatkowo uważam, że należy wprowadzić znaczące ograniczenia publikowania materiałów przeznaczonych dla dzieci, które promują niezdrowy tryb życia, przemoc i wiele innych zachowań wpływających negatywnie na psychikę dzieci – napisał Piotr Groeger, prezes zarządu Solidaris Sp. z o.o.
– W całości popieram. W Głubczycach to funkcjonuje i da się – dodała Diana Cisłowska, mieszkanka Kędzierzyna-Koźla i mama dwójki dzieci.
Swój głos zabrali także przedstawiciele szkół.
– W Społecznej Szkole Podstawowej im. ks. Jana Twardowskiego w Mechnicy od wielu lat uczniowie nie używają telefonów komórkowych na terenie szkoły i w zasadzie nikt nie ma z tym problemu. A nadto, jest to jeden z kluczowych argumentów wyboru naszej szkoły, jaki podają rodzice dzieci dojeżdżających do naszej szkoły z odległych miejscowości. Tak więc jest to bardzo dobry pomysł i powinien funkcjonować w każdej szkole. Podczas przerw uczniowie rozmawiają ze sobą, śmieją się, aktywnie spędzają przerwy, mają czas na zjedzenie śniadania i przekąsek. Telefony są używane sporadycznie dla celów edukacyjnych. W pełni popieram ten pomysł – napisała Elżbieta Dziuda-Kampa, dyrektorka szkoły w Mechnicy.
Katarzyna Stępniowska-Frąc, nauczycielka z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 12 w Kędzierzynie-Koźlu, dodała:
– W naszej szkole przez pewien okres czasu funkcjonował zakaz używania telefonów komórkowych. Byłam zwolenniczką i popieram do tej pory takie rozwiązanie. Zwróciłam uwagę, że dzieci zaczęły się ze sobą komunikować, zaczęły na przerwach rozwiązywać krzyżówki, szydełkować, robić na drutach, grać na ukulele i śpiewać. Byłam miło zaskoczona, że dzieci miały w rękach książki, jak i podręczniki czy też zeszyty, a nie tylko od święta przed sprawdzianem. Super było widzieć „młodszą” młodzież, jak siedzą w kręgu, integrują się, słuchają siebie nawzajem. Wróciłam do czasów swojego dzieciństwa. Technologia jest potrzebna, ale jeśli widzę, że dziecko, wchodząc do szkoły, patrzy „ślepo” w telefon, schodzi po schodach, nie patrząc, idąc, nie patrzy, co przed nim się dzieje, jak od rana na każdej przerwie zamiast jeść, pić, iść do toalety, patrzy w ten telefon, to jestem przerażona i zatrwożona. Nie przyniesie to nic dobrego, szczególnie będą wady postawy, wady wzroku, brak umiejętności komunikacji, problemy z zasobem słownictwa itp. Panie pośle, to bardzo dobry krok w kierunku wprowadzenia ustawowego zakazu. Tak jak Pan podkreślił, powinno to być ujednolicone. JESTEM ZA!

















Napisz komentarz
Komentarze