Nic dziwnego – stale rosnąca liczba ludzi (do końca obecnego wieku ma nas być ponad 10 miliardów!) musi gdzieś mieszkać, pracować, robić zakupy, wypoczywać, poruszać się… W dodatku to, co już na ludzkie potrzeby zostało zbudowane, wymaga modernizacji, rozbudowy i poprawy bezpieczeństwa użytkowania. Kraje, niegdyś zwane rozwijającymi się, gonią te rozwinięte, a te z kolei inwestują w dalszy postęp. To droga, która nigdy się nie kończy – zawsze będzie można mieszkać wygodniej, przemieszczać się szybciej, odwiedzać miejsca kiedyś dla nas niedostępne. Cieszy fakt, że w wielu krajach ten rozwój idzie w parze z większą troską o środowisko, a modernizacje mają na celu już nie tylko brutalną ekspansję, lecz także lepsze dopasowanie naszych siedzib i miejsc pracy do koegzystencji z naturą, a nie jej stłamszenia.
„Szybciej, wyżej, silniej…” – to motto olimpijskie świetnie pasuje także do trendów budowlanych i zapierających dech w piersiach osiągnięć, takich jak najwyższy most na świecie – ukończony w tym roku w Chinach Huajiang Canyon Bridge. Zwieszony ponad sześćset metrów nad powierzchnią płynącej pod nim rzeki Beipan Jiang, został wzniesiony w zaledwie trzy lata. Należałoby jednak dodać jeszcze czwarty element – „bezpieczniej”. Nikomu już, miejmy nadzieję, nie zależy na spektakularnych wieżowcach, które przewróci pierwsza wichura, czy imponujących autostradach, które w niwecz obróci nawet średniej siły trzęsienie ziemi – nie mówiąc już o zwykłym, codziennym zużyciu i zmęczeniu materiału. Nic dziwnego, że na całym świecie trwają prace nad nowymi materiałami budowlanymi – bezpiecznymi dla środowiska naturalnego, chroniącymi ludzkie zdrowie i życie.
Wśród przyczyn katastrof budowlanych wciąż dominują zdarzenia losowe: silne wiatry, intensywne opady, pożary, wybuchy, uderzenia piorunów, wypadki komunikacyjne. W warunkach polskich (a nawet szerzej – europejskich) rzadziej niż w krajach azjatyckich występują tajfuny, monsuny czy trzęsienia ziemi. Natomiast chyba w każdym miejscu na świecie należy obawiać się pożarów. Żadna budowla – bez względu na to, jak duża i jak nowoczesna – nie jest przed nimi w pełni bezpieczna. Stąd też ogromna część wysiłków zmierzających do stworzenia lepszych materiałów budowlanych koncentruje się na zapewnieniu im niepalności lub przynajmniej trudnopalności.
Dużą popularnością w budownictwie cieszą się płyty ogniochronne do zabezpieczania konstrukcji żelbetowych (np. tuneli). W Europie rynek ten zdominowany jest przez krzemianowo-wapienne płyty niemieckiej firmy Promat oraz przez węglanowo-magnezowe płyty produkcji chińskiej. Te ostatnie są znacznie tańsze, jednak koszty transportu oraz niepewność ciągłości dostaw znacznie podnoszą ich cenę. W tej sytuacji cztery instytuty należące do Sieci Badawczej Łukasiewicz (Warszawski Instytut Technologiczny, Instytut Ceramiki i Materiałów Budowlanych, Instytut Ciężkiej Syntezy Organicznej „Blachownia” oraz Instytut Materiałów Polimerowych i Barwników) podjęły się opracowania technologii ognioodpornej płyty magnezowej – konkurencyjnej wobec produktów chińskich, a stworzonej w całości z surowców pochodzących z terenów Unii Europejskiej. Brak konieczności transportowania wyrobu na duże odległości znacząco obniży jego cenę, a zarazem zapewni ciągłość dostaw – co w przypadku robót budowlanych jest nie do przecenienia. Co więcej, płyty oferowane będą wraz ze specjalnie opracowanym na potrzeby ich montażu klejem. Pomysł ten zaowocował projektem „Płyta o wysokiej impedancji ogniowej – MgO”, dofinansowanym ze środków budżetu państwa.
Zadaniem Łukasiewicz – ICSO „Blachownia” w projekcie, którego realizacja zakończyła się w lutym tego roku, było stworzenie receptury i sposobu otrzymywania emulsji utrudniającej i opóźniającej palenie, którą można nasączać płyty drewnopochodne, zapewniając im jednocześnie odporność na wilgoć. Skład emulsji opracowano na bazie wosków i wody, wzbogacając go o nowe substancje opóźniające palenie. Testy reakcji próbek na ogień, nasączonych emulsją i uniepalniaczem, pozwoliły na zakwalifikowanie ich do klasy odporności ogniowej D-s1, d0, charakteryzowanej jako „trudno zapalne”.
Wyniki projektu zostały zgłoszone do ochrony patentowej.
dr inż. Katarzyna Zielińska
Lider Grupy Badawczej Procesy Katalityczne
Łukasiewicz - ICSO „Blachownia”


















Napisz komentarz
Komentarze