Przez lata zbiórka tekstyliów prowadzona była do specjalnie oznaczonych kontenerów, rozmieszczonych na terenie całej Polski. Był to sposób na pozyskiwanie środków przez PCK.
Większość tekstyliów - które trafiały i wciąż jeszcze trafiają do pojemników - nie może być (ze względu na swój stan) przekazana potrzebującym. Może jednak zostać wykorzystana do celów przemysłowych. PCK zdecydował się powierzyć recycling zbieranych tekstyliów specjalistom, w zamian za wsparcie finansowe. PCK otrzymywał pieniądze od lokalnego partnera za każdy kilogram tekstyliów, które trafiały do kontenerów.
Zewnętrzna firma opróżniała dany pojemnik, a następnie zawoziła tekstylia do sortowni, gdzie gorszy sort przerabiany był na czyściwo czy też materiały do uszczelniania, a lepszy trafiał do sklepów z odzieżą używaną.
Mieszkańcy często skarżyli się, że niektóre pojemniki były mocno przepełnione, gdyż nie opróżniano ich regularnie. Odzież używana trafiająca do kontenerów PCK to przez lata jeden z głównych sposobów pozbywania się tekstyliów - szczególnie po wprowadzeniu zakazu wyrzucania ich do odpadów zmieszanych. Warto przypomnieć, że zgodnie z przepisami obowiązującymi od 1 stycznia 2025 r., nie wolno wyrzucać tekstyliów do pojemnika na odpady zmieszane. Natomiast kontenery PCK służyły wyłącznie do zbierania ubrań nadających się do ponownego użytku. Jednak wiele osób nie stosowało się do tych próśb i apeli, na co zwrócił uwagę między innymi wójt gminy Reńska Wieś Tomasz H. Kandziora.
Teraz nie będzie miło. Już niedługo z naszych miejscowości znikną pojemniki PCK na używaną odzież. Powodem są zmiany przepisów, ale też....idioci (przepraszam za mocne słowo), którzy nie rozumieją do czego te pojemniki służą. Od dłuższego czasu obserwuję niezrozumiałe dla nie zjawisko wyrzucania do, lub obok, tych pojemników wszystkiego. Nie tylko odzieży, ale też zwykłych śmieci "zmieszanych", starych zabawek, wózków dziecięcych, materacy...wszystkiego co nam nie jest potrzebne. Tak, jakby ten pojemnik był "mini-PSZOKIEM". Raz "przyłapałem" osobę próbująca wcisnąć tam telewizor.
Efekt jest taki, że firmie opróżniającej te pojemniki nie opłaci się sortowanie znalezionych tam odpadów i ich utylizacja. Bo okazuje się, że większość zawartości pojemnika nie nadaje się do ponownego użycia (a taka była idea tych pojemników, która przez lata się sprawdzała), tylko do utylizacji. No cóż...sami jesteśmy sobie winni – napisał w mediach społecznościowych wójt gminy Reńska Wieś Tomasz H. Kandziora, zamieszczając przy okazji poniższe zdjęcie.




















Napisz komentarz
Komentarze