Impreza ta od kilku lat kończy sezon spinningowy i jest zarazem hołdem dla człowieka, który pozostawił po sobie trwały ślad w środowisku lokalnych wędkarzy. Rudolf Kachel, zmarły w 2021 roku, działał w zarządzie reńskiego koła. W pamięci kolegów zapisał się jako oddany wędkarz, ale przede wszystkim człowiek serdeczny i życzliwy. - Był bardzo dobrym wędkarzem, jeszcze lepszym kolegą - wspominał kolegę podczas ubiegłorocznej edycji zawodów prezes koła, Tomasz Jędrzejczyk.
Piąty memoriał zgromadziły 23 uczestników, w tym pięciu juniorów, którzy coraz śmielej wchodzą w wędkarskie szeregi. Atmosfera nad wodą była wyjątkowa - z jednej strony sportowe emocje, z drugiej świadomość, że rywalizacja to przede wszystkim wspólne spędzanie czasu w duchu pamięci o zmarłym koledze.
Najlepiej tego dnia poradził sobie Jarosław Sobolewski, który triumfował w całych zawodach. Drugą lokatę wywalczył Marcin Woźnicki - i to on mógł pochwalić się największą rybą zawodów, kleniem o długości 28 centymetrów. Trzecie miejsce zajął Marek Kuc.
Szczególne miejsce w memoriale zajmują juniorzy. Choć tego dnia nie mieli kontaktu z rybami, wszyscy młodzi uczestnicy otrzymali upominki ufundowane przez Marcina Woźnickiego, co ma zachęcać najmłodszych do rozwijania pasji i kontynuowania tradycji lokalnego wędkarstwa.
Memoriał Rudolfa Kachla jest nie tylko wydarzeniem sportowym, ale i symbolicznym. To dowód, że wspólnota pamięta o swoich kolegach i potrafi łączyć pokolenia - od doświadczonych wędkarzy po juniorów, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę nad wodą.



















































Napisz komentarz
Komentarze