Prowadzenie "Kofamy" to nie tylko przyjemność z wędkowania, ale również ciężka praca, odpowiedzialność i konieczność podejmowania trudnych decyzji, przekonuje Tomasz Jędrzejczyk, prezes reńskowiejskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego.
- Problemy dotyczące koła rozwiązujemy wspólnie jako zarząd. W tym roku kończy się nasza kadencja i na ten moment najtrudniejszą moją decyzją jest, czy ponownie kandydować - wyjawia. Zaznacza przy tym, że podstawowym celem wędkarstwa jest ochrona środowiska, a rywalizacja sportowa między kołami nigdy nie może przesłaniać tego priorytetu.
Ochrona przyrody w reńskowiejskim kole PZW jest na pierwszym miejscu. Członkowie koła regularnie zajmują się konserwacją brzegów Dębowej i Kiszki (zarządzają tymi akwenami), usuwaniem zanieczyszczeń, pielęgnacją roślinności i zarybianiem zbiorników. Od jesieni do wiosny spotykają się praktycznie co tydzień, wykonując prace społeczne, które wymagają czasu, siły i zaangażowania.
- Nikt nie jest przymuszany - ludzie po prostu chcą działać. Często oferują pomoc w różnej formie, od drobnych napraw po pełne zaangażowanie w organizację zawodów i wydarzeń edukacyjnych - podkreśla prezes Jędrzejczyk. - Każdego roku spora grupa wędkarzy mocno angażuje się w ochronę naszych wód. Największym wyzwaniem jest chronienie tego, co najcenniejsze - flory i fauny w zbiornikach oraz wokół nich - zaznacza prezes.
Młodsze pokolenie stanowi około 20 proc. członków "Kofamy". Choć w erze TikToka, gier komputerowych i mediów społecznościowych młodzi łatwo mogą zostać oderwani od natury, w kole znajdują swoje miejsce. Rozmówca podkreśla, że edukacja wędkarska to coś więcej niż nauka połowu ryb. To przede wszystkim przekazywanie wiedzy o ochronie przyrody, gospodarowaniu zasobami i odpowiedzialnym korzystaniu z wód.
Wędkarski Dzień Dziecka jest przykładem, jak koło angażuje całe rodziny. Dziadkowie, rodzice i dzieci spędzają wspólnie czas nad wodą, uczestnicząc w zawodach, grach edukacyjnych i atrakcjach, takich jak rejsy łodzią motorową pod czujnym okiem członków Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - To doskonała okazja, by pokazać młodszym pokoleniom, że wędkarstwo to nie tylko hobby, ale sposób na spędzanie czasu w rodzinie i w społeczności lokalnej - mówi prezes.
W kole regularnie odbywają się walne zebrania sprawozdawcze, podczas których omawiane są regulaminy PZW, wnioski dotyczące limitów połowowych czy całkowitej ochrony niektórych gatunków ryb. - Decyzje podejmowane są w głosowaniu, a następnie przesyłane do organów wyższego szczebla. Takie spotkania pokazują, że wędkarze aktywnie uczestniczą w życiu koła i mają świadomość swoich obowiązków - wyjaśnia Jędrzejczyk.
Konflikty zdarzają się sporadycznie i najczęściej dotyczą różnic zdań w podejściu do zasad "no kill", która nakazuje wypuszczanie złowionych ryb z powrotem do wody w jak najlepszym stanie. - Młodsi są otwarci na nowe rozwiązania, starsi przywiązani do dawnych zwyczajów. Ważne jest, by znaleźć kompromis, który pozwala zachować jedność koła - mówi prezes.
Wędkarstwo pełni funkcję integracyjną. Spotkania nad wodą łączą pokolenia - od dziadków po wnuki. Pasja do wędkowania przekazywana jest z ojca na syna, a wspólne zawody i czynności społeczne nad wodą wzmacniają więzi rodzinne i lokalne. To również sposób na zdrowy odpoczynek i odstresowanie od szybkiego, pełnego obowiązków życia codziennego. - Wędkarstwo to piękna pasja i kontakt z przyrodą. Nad wodą można się odstresować i odnaleźć swoją drugą rodzinę - zapewnia pan Tomasz.
Wielu ludzi wciąż postrzega wędkarza stereotypowo - jako osobę z wędką i piwem nad wodą. Prezes "Kofamy" podkreśla, że w rzeczywistości wędkarstwo wymaga odpowiedzialności, dbałości o środowisko i pracy społecznej. - Najważniejsze jest, aby każdy śmieć trafiał do kosza, a nasza praca była widoczna i respektowana - mówi.
Koło stara się także zachęcać kobiety do wstępowania w szeregi członków. Chociaż wciąż dominują mężczyźni, prezes wierzy, że kobiety mogą wnieść nowe spojrzenie na działalność koła i wzbogacić życie społeczności wędkarskiej. Działania koła nie ograniczają się wyłącznie do wędkarstwa.
- Dębowa służy nie tylko wędkarzom, dlatego nasze akcje są wcześniej omawiane i uzgadniane z odpowiednimi instytucjami - gminą Reńska Wieś i WOPR - podkreśla nasz rozmówca. Dzięki temu możliwe jest bezpieczne prowadzenie zawodów, akcji edukacyjnych i czynów społecznych, a także reagowanie na bieżące zagrożenia środowiskowe.
Zmieniające się warunki klimatyczne stanowią realne wyzwanie. Prezes podkreśla jednak, że dzięki zaangażowaniu członków i edukacji młodzieży koło jest w stanie przeciwdziałać negatywnym skutkom zmian środowiskowych. - Nasze akweny mają się dobrze i na tę chwilę nie widzę zagrożenia dla istnienia naszego koła - zapewnia.
Największą wartością jest dla niego możliwość pracy z ludźmi, dla których najważniejsze jest dbanie o wody i rybostan. - To satysfakcja i poczucie wspólnoty. Możliwość pracy z ludźmi, którzy bezinteresownie troszczą się o nasze wody, to wielki zaszczyt - mówi.
Dzięki takim kołom jak "Kofama" wędkarstwo to nie tylko hobby, ale styl życia - integracja międzypokoleniowa, edukacja ekologiczna, praca społeczna i sposób na zdrowy odpoczynek. To miejsce, gdzie pasja spotyka odpowiedzialność, a kontakt z przyrodą staje się częścią lokalnej tradycji i kultury.



















Napisz komentarz
Komentarze