- Scenariusz jak z młodzieżowego filmu z Hollywood - opowiada Bartek Łyskaniuk, tato Amelii. - Ostatnia noc była dla Amelii jak sen, z którego nie chciałoby się budzić. Od wielu lat marzyła, by choć przez chwilę znaleźć się blisko swojej idolki, Katy Perry. Dziewczyny wpadły na genialny pomysł, żeby przebrać się za cukierki - dodaje.
Amelia Łyskaniuk i Maja Haider to przyjaciółki. Dziewczyny mają po 14 lat i chodzą razem do 8. klasy PSP nr 6 w Kędzierzynie-Koźlu. Rodzice kupili im bilety na koncert Katy Perry pod koniec ubiegłego roku.
- Ciężko było je zdobyć, bo sprzedaż zaczęła się o godzinie 12.00, a po dziesięciu minutach już ich nie było. Moja żona siedziała przy jednym komputerze, a mama Majki przy drugim - opowiada Bartek Łyskaniuk.
Podczas koncertu Amelia z Mają bawiły się świetnie, śpiewając z tłumem, tańcząc i chłonąc każdą chwilę. Artystka przygotowała show, które, porwało kilkunastotysięczną publiczność do zabawy. Atmosfera była pełna świateł, muzyki i energii, której nie sposób było opisać słowami. Nastolatki miały miejsca siedzące z dala od sceny, ale Katy podczas jednej z piosenek, gdy przelatywała nad widownią na wielkim motylu i wykonywała akrobacje na wysokościach, zauważyła je.
- W pewnym momencie Katy zatrzymała koncert, spojrzała w stronę widowni i uśmiechnęła się szeroko - relacjonuje Bartek Łyskaniuk. - „Ty! Tak, ty! I twoja przyjaciółka!” - zawołała, wskazując dziewczynki.
Amelia i Maja spojrzały na siebie z niedowierzaniem. Serce Amelii biło jak oszalałe. Czy to naprawdę się dzieje? Z trudem przeciskały się między rzędami, a po chwili już stały na scenie, oświetlone reflektorami i obserwowane przez tysiące ludzi.
Katy Perry pochyliła się, by być na ich wysokości, i uśmiechnęła się serdecznie.
- Jak macie na imię? - zapytała.
- Amelia… i Maja - odpowiedziały cicho, ale z błyskiem w oczach.
Artystka zaprosiła je do wspólnego śpiewania. Katy Perry zaśpiewała z Amelią i Mają „The One That Got Away”, a podczas refrenu cała hala śpiewała razem z nimi.
- To brzmiało jak jedno wielkie, wzruszające serce. Na koniec Katy przytuliła je obie - mocno, jakby naprawdę chciała zapamiętać ten moment tak samo jak one - przyznaje Bartosz Łyskaniuk. - „Jesteście wspaniałe. Nigdy nie przestawajcie marzyć” - powiedziała.
Kiedy wróciły na widownię, Amelia czuła, że jej serce wciąż śpiewa. Wiedziała, że to była chwila, która pozostanie z nią na zawsze.

















Napisz komentarz
Komentarze