Moda na antykoncepcję przywędrowała do nas zza oceanu, ze Stanów Zjednoczonych, w latach 80. Od tamtej pory nikogo nie dziwi już widok młodej dziewczyny kupującej pigułki antykoncepcyjne w aptece lub chłopaka kupującego w sklepie prezerwatywy.
Prezerwatywa czy pigułka?
Wciąż najbardziej popularnym środkiem antykoncepcyjnym, także w naszym mieście, jest prezerwatywa. Cena od 1,50 zł w kioskach „Ruchu” do 5,70 zł kupowanych w aptekach. Byliśmy w jedenastu kędzierzyńskich aptekach oraz, w czterech aptekach kozielskich. Najczęściej kupowane są prezerwatywy, ponieważ: - Są tanie, łatwo dostępne i do kupienia bez recepty - powiedziała nam Maria Fior, farmaceutka w jednej z kędzierzyńskich aptek.- Poza tym są w łatwe w użyciu, a to jest najbardziej zachęcające do kupienia. Poinformowano nas również, że prezerwatywy kupują najczęściej mężczyźni w wieku 17-30 łat. Na drugim miejscu plasują się pigułki antykoncepcyjne. Najczęściej kupowane to: Loveston (pigułki polskiej produkcji, cena od 13,00 zł do 15,50 zł za opakowanie), Diane-35 (cena w aptekach do 32,00) oraz pigułki trójfazowe (Trinovum, Tri-Regol - cena od 11,00 do 19,80 zł) i mini pigułki Minulet (cena do 23,00 zł), Minisiston (cena do 32,30 zł). Wszystkie pigułki kupowane są tylko i wyłącznie na receptę.
- Coraz więcej młodych dziewcząt sięga po pigułki, bo to właśnie one dają największą pewność - powiedział Ryszard Musioł, ginekolog-położnik.
- Dobrą sprawą jest także pigułka Postinor, która jako jedyna zabezpiecza po stosunku. Praktycznie jedyny sposób zapobieżenia ciąży po gwałcie. Bardzo rzadko z kolei kupowane są testery płodności, które można kupić bez recepty (dostępne na rynku LH Test, OX-100 i PG-53, ceny od 12 do 35 zł za sztukę). W aptece przy al. Jana Pawła II w ciągu minionego roku sprzedało się zaledwie 5 sztuk testerów. Młodzież rzadko stosuje kremy i globulki plemnikobójcze. Dlaczego? Prawdopodobnie ze względu na wysoką cenę: od 11 zł - globulki Kolpotex do 30 zł - krem Delfen i 22,50 zł globulki Patentes oval N).
Uświadomienie seksualne
Większość młodzieży uważa, że metody naturalne są mało skuteczne i uciążliwe, jeżeli wziąć pod uwagę obserwację śluzu, mierzenie temperatury itp...
- Po co męczyć się z obserwacją cyklu, jak można pójść do sklepu i kupić prezerwatywę -powiedziała Agnieszka, uczennica II LO w Kędzierzynie.
- Denerwuje mnie zresztą takie gadanie, że to niezdrowe, nieetyczne, że prezerwatywa szkodzi. Uważam, że lepsze to niż niechciane dzieci. Na trzydzieścioro zapytanych przez GL dzieci w wieku 8-12 lat (11 - VI klasa szkoły podstawowej) większość wiedziała, skąd się biorą dzieci i jak naprawdę się “to” odbywa. 12-latki wiedziały już, co to jest prezerwatywa, miesiączka, a nawet erekcja. Skąd wiedzą o takich rzeczach?
- Wiem to głównie z telewizji. Mam starszego brata i on też trochę mi powiedział - poinformował nas 14-letni Grzesiek z SP 8 w Kędzierzynie. - W szkole nie ma żadnych lekcji wychowania seksualnego. Kiedyś tylko pani na biologii wyjaśniała budowę anatomiczną i tyle.
Rodzice chcą upilnować, ale...
Rodzice starają się “upilnować” dzieci. Mimo, że nie jest niczym nadzwyczajnym mieć nieletnią córkę w ciąży i zostać babcią dziecka z nieprawego łoża.
- Kościół i rodzice są największymi autorytetami moralnymi stojącymi na straży dziewictwa córki i prawnictwa syna - powiedział nam 19-letni uczeń technikum samochodowego.
- To śmieszne, i tak wiedzą, że to robimy. Nazwałbym to cichym przyzwoleniem rodziców na te rzeczy. Odbywa się to tak, że rodzice nie chcą wiedzieć, że człowiek kocha się z jakąś dziewczyną. Mimo że wiedzą o tym. Zatem, co robić w takich sytuacjach? Czekamy na opinie czytelników, a szczególnie rodziców.

Tekst pochodzi z Gazety Lokalnej nr 17 z 24.04.2000 r.


















Napisz komentarz
Komentarze