Koncert zakończył się wielokrotnym bisem na stojąco, piosenki My Way z polskim tekstem z wersji wykonywanej niegdyś przez Michała Bajora. Śpiewał ją dla Romana Kruka sam szef zespołu Solidaris Brass - Jan Groeger.
Roman Kruk gitarzysta, wokalista, kompozytor, autor tekstów oraz pedagog. Na krajowych estradach od 1972 roku. Wyróżniony tytułem honorowym „Zasłużony dla miasta Kędzierzyn-Koźle”. O jego artystycznej i pedagogicznej drodze pisał na swoich stronach chociażby portal retromuzyka.pl. Trzy lata temu obchodził swoje pięćdziesięciolecie obecności na scenie. Jubileusz ten, tak właściwie odbył się… niezauważalnie.
Pół wieku minęło. Teraz Romek jest na progu kolejnej dekady pracy artystycznej. Poprzeczkę postawił sobie tym razem bardzo wysoko. W roku 2023 otrzymał propozycję współpracy z mało znanym w mieście, a szkoda, brassowym bandem Solidaris Brass – mówi Zbigniew Kowalski twórca portalu retromuzyka.pl. - Zespół złożony z bardzo już utytułowanych śląskich muzyków, kierowany przez Jana Groegera. Roman z obawą poddał się krótkiemu przesłuchaniu. Całkiem niepotrzebne. Wypadł znakomicie, tym samym dostąpił zaszczytu znalezienia się w elitarnym gronie, w gronie wybitnych krajowych instrumentalistów. O elitarności tych muzyków świadczą sukcesy osiągnięte na światowych estradach. Szymon Rypa, chyba najmłodszy członek Solidaris Brass. To laureat Międzynarodowego Festiwalu Puzonowego IPV w Bazylei z 2024 roku. Wraz z kwartetem puzonowym „GigBones” uzyskał Nagrodę Specjalną za wyjątkową interpretację utworu obowiązkowego.
Roman Kruk został pełnoprawnym członkiem orkiestry. Wieloletnie muzyczne doświadczenie pozwoliło mu na błyskawiczne opanowanie trudnego repertuaru orkiestry. Czasu miał naprawdę mało. Niespełna rok prób, by wraz z zespołem móc wystąpić na koncertach w Papui Nowej Gwinei. Udział w tych koncertach był dla niego wielkim przeżyciem.
Od początku podjęcia działalności w Solidaris Brass, do dnia dzisiejszego zdążył wraz z zespołem wystąpić w ponad dwudziestu różnego rodzaju ewentach oraz w kilku spektakularnych wydarzeniach muzycznych organizowanych na terenie śląskich aglomeracji. Zetknął się podczas tych wystąpień z niezwykle serdeczną atmosferą w zespole. Wysoka kultura osobista oraz perfekcyjne podejście do pracy sprawiły iż po zaledwie dwóch latach współpracy stał się niejako twarzą orkiestry.
Uznając jego perfekcyjne podejście do pracy, dbałość o szczegóły, jego wyjątkowa naturalność sprawiła iż, orkiestrowi koledzy postanowili zorganizować coś, co nazwałbym benefisem artysty. Gala pt. Roman Kruk Live koncert miała miejsce w sali z dawnego hotelu Centralnego dzisiaj nazywanego „Areną Solidaris”. Z kilkuminutowym opóźnieniem rozpoczął dwuczęściowy koncert – relacjonuje Zbigniew Kowalski.
Piotr Gabrysz w roli konferansjera w kilku słowach przybliżył postać bohatera koncertu. Pierwsza jego część to krótka historia muzyczna tego co wydarzyło się przez pierwsze pół wieku jego obecności na estradzie.
Roman Kruk rozpoczął swój koncert piękną balladą Somewhere Over The Rainbow napisaną w 1939 roku do musicalu „Czarnoksiężnik z krainy Oz”. Akustyczna gitara i subtelne dźwięki pianina elektrycznego za którym stanął zaproszony przez Romana Kruka kolega z Solidaris Brass, wirtuoz klawiatury Łukasz Mandola, dały pewność że rozpoczyna się właśnie coś więcej niż zwyczajne wydarzenie muzyczne.
Kompozycje własne do tekstów napisanych przez zaprzyjaźnionych autorów to kolejne utwory które zaprezentował Roman Kruk. Spośród tych piosenek duże wrażenie zrobiła interpretacja własnego utworu pt. Most” z tekstem szwedzkiej poetki polskiego pochodzenia, Danuty Zasady. „Wisienką” na tym wykonaniu było fantastyczne solo na trąbce zagrane przez nietuzinkową postać polskiej sceny muzycznej. To Antoni Adamus kolejny muzyk Solidaris Brass, wirtuoz trąbki. Wszyscy znamy melodię Henryka Kwinto z filmu „Vabank”. Te dźwięki to dzieło pana Antoniego.
Wzruszającym momentem była muzyczna dedykacja skierowana do obecnej na sali żony bohatera koncertu. „Bo Ty i ja”. Spociły się nieco oczy Grażynki. Nie zabrakło także miejsca na świąteczno-kolędowy akcent. „Północ już była” to zapowiedź zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Druga część koncertu to coś, coś na co wszyscy czekali. Jak zabrzmi Romek jako muzyk brassowych rytmów? Prawdziwa uczta dla miłośników żywej muzyki – przyznaje Zbigniew Kowalski.
Widzowie usłyszeli sporą dawkę muzyki filmowej z ekranowych hitów. M.in. takich jak: Rocky, James Bond 007, czy też Skyfall – piosenkę przewodnią z filmu o przygodach Jamesa Bonda o tym samym tytule, którą nagrała angielska piosenkarka Adele. Pięknie wykonana w duecie z Wiktorią Groeger. Były też piosenki z repertuaru Roda Sewarta i Michaela Buble.
Ostatnim wykonawcą wspaniałego koncertu był sam Jan Groeger. Swój występ wokalny zadedykował bohaterowi wieczoru. Był to wielki przebój Franka Sinatry My Way z polskim tekstem Andrzeja Ozgi. Był to moment oddania szacunku dla twórczości Romana Kruka. Wielokrotnie bisowany przy owacji na stojąco. To momenty które zostaną w pamięci na zawsze. Oto fragment tekstu który był niezwykle poruszający.
…I tak bywało, iż
Myślałem, że nie tędy droga
Że pas lepiej mówić, niż
Kark skręcić na wysokich progach
I choć jak zbity pies, chciałem nie raz
Podkulić ogon
Wciąż gnał mnie, gnał mnie mój bies
Mą własną drogą…
Utwory wykonywane przez Solidaris Brass podczas koncertu są dziełem aranżacyjnym Andrzeja Marko absolwenta Akademii Muzycznej w Katowicach na Wydziale Muzyki Rozrywkowej (1972) i Wydziale Teorii i Kompozycji (w klasie kompozycji prof. Bolesława Woytowicza. Tuż po studiach podjął pracę jako nauczyciel akademicki w macierzystej uczelni. Równocześnie współpracował jako kompozytor-aranżer z nowopowstałą Orkiestrą Rozrywkową Polskiego Radia i Telewizji w Katowicach, by po latach stać się jej dyrygentem.
Nad dźwiękiem czuwał Andrzej Kołodziej. Nad całością pieczę sprawował Jan Groeger.
Zdjęcia: Marek Królikowski











































Napisz komentarz
Komentarze