- Pamiętam czasy, kiedy Oaza liczyła 300 uczestników i 36 animatorów, dziękuję wam, kochani ludzie z Kędzierzyna, za te piękne chwile - powiedział w jednym ze swoich kazań o. Ryszard. - Wyjeżdżając do Katowic, nigdy nie zapomniałem o swoim rodzinnym mieście, ale tam dopiero zrozumiałem swoje powołanie. Odnalazłem Boga wśród ćpunów, alkoholików i więźniów recydywistów.
Chcemy gorąco podziękować o. Ryszardowi Sierańskiemu za wlanie w nasze serca radości i optymizmu na i lepsze jutro.
Młodzież z parafii św. Eugeniusza de Mazenod
O. Ryszard przyjechał razem z Piotrem i Agnieszką, którzy wyszli z nałogu narkomanii i razem z nim składali swoje świadectwa. - Dzięki Wspólnocie Dobrego Pasterza nawróciłem się i poznałem miłość innych ludzi. Zrozumiałem, że nie jestem tylko beznadziejnym narkomanem, ale osobą, która może kochać - powiedział nam 27- letni Piotr, pochodzący z Katowic. Siedziba Wspólnoty mieści się niemal w samym centrum Katowic i jest otwarta codziennie od 15.00 do 21.00. W niedziele wszyscy zapraszani są na mszę świętą i uroczysty obiad. Struktura Wspólnoty opiera się na wzajemnej pomocy tych, którzy wyszli z nałogu, tym, którzy są jeszcze uzależnieni. - Trzy dni w tygodniu streetworkerzy, czyli osoby pracujące na ulicy, wychodzą i szukają ludzi zagubionych, pragnących wyjść z nałogu - poinformowała Agnieszka z Bytomia, pracująca na co dzień w katowickim hospicjum. - Później są sesje, spotkania Anonimowych Narkomanów, Anonimowych Alkoholików i osoby często spisane na straty przez najbliższych wychodzą później z nałogu i zaczynają nowe życie. Praca w takiej placówce nie jest łatwa. O. Ryszardowi Sierańskiemu udaje się jednak “wtopić” w środowisko narkomanów i więźniów. Pod nadzorem psychoterapeutów, psychologów i kapłanów Wspólnota Dobrego Pasterza stara się pomóc coraz większej grupie młodzieży. Obecnie najmłodszym członkiem grupy jest 11-letni Dawid, a najstarszy ma 42 lata.
Pamiętamy Cię Rysiek, i dziękujemy I za to, że byłeś i jesteś.
Rafał i dawna Oaza rocznik ’84
Parafianie pamiętają poprzedni przyjazd o. Ryszarda, kiedy był w KK z grupą muzyczną Sega Band, która wówczas sprzedała kilka tysięcy swoich kaset.

Tekst pochodzi z Gazety Lokalnej nr 21 z 31.05.2000 r.

















Napisz komentarz
Komentarze