Od pierwszych dźwięków było jasne, że to nie będzie zwykły grudniowy koncert. Publiczność mogła usłyszeć zarówno klasyczne kolędy, jak i współczesne pastorałki oraz piosenki świąteczne. Aranżacje były dopracowane, a wykonania - czyste, pewne i pełne muzycznej kultury. Widać było ogrom pracy, jaką młodzież wkłada w rozwój swoich umiejętności, ale też radość ze wspólnego śpiewania. To właśnie ta naturalność sprawiła, że koncert miał wyjątkowy klimat.
Wieczór rozpoczęła Natalia Piekielny utworem "Światłość świata", a zaraz po niej Wiktoria Dziuba zaśpiewała klasyczne "Lulajże Jezuniu". Miriam Elbin zaprosiła publiczność do wspólnego śpiewania "Pójdźmy wszyscy do stajenki", a Amelia Łyskaniuk wprowadziła refleksyjny nastrój pieśnią "Veni veni Emmanuel".
Bartosz Daroń zaprezentował utwór "Dla Niego cały świat", po którym Wiktoria Dziuba powróciła z "Mizerną, cichą". Natalia Piekielny wykonała "Od nieba do nieba", a duet Wiktorii Dziuby i Adama Dziendzioła w "Oj Maluśki" wzruszył publiczność swoją harmonią.
Julia Skwierczyńska wniosła lekkość i uśmiech piosenką "Szczęśliwego Nowego Roku", a Amelia Łyskaniuk rozruszała salę anglojęzycznym "Santa Claus Is Coming to Town". Adam Dziendzioł zaprezentował "Wiersz na Boże Narodzenie", po którym Natalia Piekielny i Wiktoria Dziuba wspólnie zaśpiewały "Raduj się, świecie".
Antonina Miraszewska wykonała "Szarą kolędę", a Natalia Piekielny - poruszające "Święta w chuście". Miriam Elbin zaprezentowała "Noel", a Bartosz Daroń - "Tryumfy Króla Niebieskiego". Duet Adama Dziendzioła i Antoniny Miraszewskiej w utworze "Kiedy nam do siebie bliżej" był kolejnym emocjonalnym momentem wieczoru.
Na zakończenie Wiktoria Dziuba zaśpiewała "Narodziłeś się", a finałowa "Pierwsza gwiazda" wykonana przez wszystkich wokalistów była symbolicznym zwieńczeniem wspólnego kolędowania. Na deser - bis, wspólnie wykonany a capella.
Ważnym elementem wieczoru była również zbiórka wolnych datków na Dom Świętego Karola. Publiczność nie zawiodła - atmosfera życzliwości i wspólnoty udzielała się wszystkim obecnym.
Świąteczne kolędowanie w Klubie Kameleon okazało się wydarzeniem, które łączy profesjonalizm z bliskością i ciepłem. Bez wielkiej sceny, bez reflektorów - za to z prawdziwą muzyką i młodymi ludźmi, którzy potrafią stworzyć coś pięknego. To był wieczór, który na chwilę zatrzymał przedświąteczny pośpiech i przypomniał, o co w tym czasie naprawdę chodzi.

























































Napisz komentarz
Komentarze