poniedziałek, 13 maja 2024 11:00
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Przyszłość e-sportu

Viktor Wanli, założyciel i CEO firmy Kinguin (platformy sprzedającej gry cyfrowe) w głośnym wywiadzie z Magdaleną Rogamonti dla DGP przekonywał w 2017 roku, że e-sport do swojego rozwoju nie potrzebuje sportu tradycyjnego. Czego zatem potrzebuje e-sport, by się rozwijać oraz jaką ma przed sobą przyszłość?
Przyszłość e-sportu

Na początku był… Spacewar

Z perspektywy 2018 roku i 138 miliardów dolarów, na które oceniana jest wartość rynku e-sportów na świecie, jego początki wydają się bardzo skromne. Wszystko zaczęło się w Stanach Zjednoczonych. Na Uniwersytecie Stanforda. Tam włąśnie zorganizowano turniej gier wideo, w którym brali udział studenci uczelni. Nagrodą dla zwycięzcy była roczna prenumerata magazynu Rolling Stone. Zawodnicy próbowali swoich sił grając w Spacewar. Gra jest oceniana dziś jako kultowa oraz jedna z najważniejszych dla rozwoju branży gier cyfrowych. Nikt wtedy nie przypuszczał, że sztubacka zabawa stanie się początkiem gigantycznego biznesu znanego pod nazwą e-sport.

 

E-sport, czyli sport?

Szczególnie w ostatnich kilku latach rozwój e-sportu nabrał tempa. Jak powszechnie wiadomo polski rynek chłonie nowinki technologiczne jak gąbka. Polacy kochają nowe technologie dlatego e-sport ma w naszym kraju coraz więcej fanów. Cybersport jest gałęzią gospodarki, która swoje istnienie i dynamikę rozwoju zawdzięcza inwestycjom w:

 

  • Gry wideo
  • Sprzęt
  • Oprogramowanie

 

Wydaje się, że wymienione czynniki, dzięki którym branża e-sportów kwitnie nie ma nic wspólnego z samym sportem. Nic bardziej mylnego. Sam fakt, że na Akademiach Wychowania Fizycznego organizowane są konferencje poświęcone sportom elektronicznym jest znakiem, że coś jest na rzeczy. Podczas gdy teoretycy sportowi głowią się nad definicją zjawiska, parlamentarzyści umożliwiają cybersportom jeszcze większą ekspansję.

 

Ustawą z zeszłego roku Sejm rozszerzył definicję sportu o dzielenie się własnością intelektualną. Tym prostym gestem technicznie włączono e-sporty w obszar tradycyjnych dyscyplin sportowych. Awans cybersportów wydaje się zaskakujący. Taki bieg zdarzeń był jednak do przewidzenia, odkąd branża wykształciła profesjonalnych graczy.

 

e-sport to nie zabawa

E-sport nie jest rozrywką, a przynajmniej nie jest wyłącznie zabawą. Rozumieją to zarówno nowicjusze, doświadczeni gracze, jak i fani sportów elektronicznych. Łatwo zrozumieć jak duża przemiana się dokonała od pierwszego turnieju gier video gdy spojrzy się na liczby. Prawie 1 milion osób w Polsce gra regularnie w gry komputerowe. Na świecie wskaźniki są jeszcze wyższe, a popularność gier komputerowych rośnie w zawrotnym tempie. W 2015 roku na całym świecie było pond 800 milionów graczy. Natomiast prognozy pokazują, że w 2019  bez mała 1.5 miliarda osób będzie grało w gry komputerowe. Dodatkowo rok 2018 przyniósł nowy trend – e-sporty na urządzenia mobilne.

 

League of Legends – najpopularniejsza dyscyplina (e)sportowa świata

League of Legends (LoL) jest dynamiczną grą, łączącą elementy RPS oraz RPG. Od 2011 roku rokrocznie organizowane są Mistrzostwa Świata LoL. Biorą w nich udział drużyny z całego świata, a imprezy przygotowywane są w najbardziej prestiżowych miejscach naszego globu. W zeszłym roku był to Stadion Olimpijski w Pekinie. Odbywające się tam rozgrywki zgromadziły, aż 60 milionów widzów. Rekord oglądalności padł jednak na początku 2018 roku. Oszacowano, że jedna z wielu rozgrywek LoLzgromadziła, aż 127,6 miliona widzów. Oglądalność Mid-Season Invitational była wyższa, niż samego Super Bowl – finałowego meczu mistrzostw futbolu amerykańskiego - National Football League (NFL). Najważniejsze rozgrywki futbolu amerykańskiego oglądało zaledwie (sic) 103  miliona fanów. Historia sportu właśnie odnotowała moment, w którym sporty elektroniczne są chętniej oglądalne, niż jedna z najpopularniejszych dyscyplin sportowych świata. Za popularnością sportów elektronicznych stoi oczywiście wielki biznes.

e-sport w Chinach i USA

Liderzy biznesu e-sportowego znajdują się w Chinach oraz USA. Popularność oglądania rozgrywek sportów wirtualnych przyszła z Kraju Środka. Ów trend związany jest z kwestiami kulturowymi. Oglądanie, czyli pośrednie uczestnictwo w rozgrywkach innych osób, daje poczucie przynależności do wspólnoty. Z kolei w Stanach Zjednoczonych odnotowuje się wielki powrót salonów gier. Kina, garaże, domy prywatne zamieniane są na studia gier, które stają również międzypokoleniowym miejscem spotkań. Rodzice do tej pory wyłączeni z hobby swoich pociech mogą oglądać rozgrywki, w których ich dzieci biorą udział. W salonie gry, na wielkim ekranie, wspólnie z innymi osobami obserwują losy turnieju. Ocenia się, że w niedalekiej przyszłości, śledzenie rozgrywek e-sportów w USA będzie się cieszyć większą popularnością, niż oglądanie filmów. Jedną z przyczyn są coraz bardziej rozbudowane struktury narracyjne i atrakcyjność opowiadanych poprzez gry historii. Łatwo zrozumieć ten mechanizm przyglądając się grze Wiedźmin wyprodukowanej przez CD Projekt. Gra, bazująca na historii napisanej przez Andrzeja Sapkowskiego, zdobyła międzynarodowy rozgłos. Sama jej trzecia część, zarobiła już ponad 1 mld złotych.

 

Czy e-sport jest realnym zagrożeniem dla kina lub sportu? Zapewne w najbliższym czasie nie zobaczymy turniejów gier wideo na Olimpiadzie. Ogólnoświatowe badanie opublikowane pod koniec września 2018 zostało przeprowadzone wśród 400 wysokich rangą przedstawicieli branży sportowej. Wykazało ono, że 57% badanych uważa, że Olimpiada to nie miejsce dla e-sportów. W Polsce zainteresowanie e-sportami wciąż pozostaje wyłącznie swoistym trendem. W lutym 2018 roku, w trakcie dwudniowego turnieju e-sportowego ESL ONE, katowicki Spodek odwiedziło 169 tysięcy osób. Impreza została okrzyknięta jako jedna z największych e-sportowych w Europie. Dla porównania: w weekend otwarcia filmu Kler (29-30.09.2018) kina odwiedziło niemal 935 tysięcy widzów. I jest to również rekord - w historii polskiego kina. Wydaje się więc, że na chwilę obecną e-sporty są wciąż w Polsce nowinką, choć potencjał biznesowy jest tu ogromny. Dlatego w najbliższych latach branża nadal się będzie rozwijała, a tym czego potrzebuje, są pasjonujące historie bohaterów gier wideo.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: MalkontentTreść komentarza: Przypominam, że Kanał Gliwicki jest napełniony wodą z rzeki Kłodnicy, która wypływa z samego centrum Górnego Śląska w Zespole przyrodniczo-krajobrazowym "Źródła Kłodnicy"! Przepływa przez południowe, przemysłowe dzielnice Katowic, Halembę, i przed wpłynięciem do Gliwic zbiera wody z wielu okolicznych potoków i rzeczek. Za Gliwicami zaczyna się historia Kanału Gliwickiego, dzielnicy Łabędy, łączących się i z Kanałem, i z Kłodnicą zbiorników wodnych Dzierżna Małego i Dużego, i dalej z nurtem rzeki sztucznego Jeziora Pławniowickiego, które powstało po zalaniu wodą z rzeki Kłodnicy, wyrobiska po kopalni piasku. Od "Portu Gliwice" woda z rzeki Kłodnicy wieloma połączeniami uzupełnia i reguluje poziom wody w Kanale Gliwickim i Pławniowickim sztucznym zbiorniku. I należy przy tym pamiętać, że przemysłowe tereny Górnego Śląska należą do najbardziej skażonych i chemicznie zanieczyszczonych w Polsce. Nie twierdzę, że przemysł naszego miasta nie przyczynił się negatywnie do stanu czystości wód i rzeki Kłodnicy, i Kanału Gliwickiego, a w konsekwencji być może i Odry. Ale nie dam sobie wmówić, że to głównie przemysł naszego miasta ponosi winę za stan zanieczyszczeń i skażenie tych obiektów wodonośnych! Zdecydowana większość tego to "spadek" górnośląski. Kanał Gliwicki jest w obecnej chwili przepełniony. Łatwo się domyślić, że jest zakaz spuszczania z niego wody do Odry. Teraz brakuje tylko kilkudniowego załamania pogody i większej ilości deszczu...Data dodania komentarza: 13.05.2024, 08:14Źródło komentarza: Wprowadzono I stopień zagrożenia na Kanale GliwickimAutor komentarza: MalkontentTreść komentarza: Patrzę i oczom nie wierzę! To po to wydano publiczne pieniądze, żeby zrobić tam składowisko wszelkiego złomu i przeróżnego śmiecia?! To to są te "cenne okazy muzealne"?? Przestalibyście Szanowni "Muzealnicy" kpić sobie z mieszkańców tego osiedla. Bo nikomu do niczego nie jest potrzebne to pseudo muzeum. Dziwi mnie, że nie przeszkadza Wam stan najbliższej okolicy tego "muzeum": pousychane, walące się drzewa przy obwałowaniu Kanału Gliwickiego i zmarniałe, przycinane bez końca, umierające kasztanowce pod linią wysokiego napięcia przy ulicy Zwycięstwa! Wizytówki Osiedla Blachownia Śląska: wyświeżony na pseudomuzeum po nazistowski bunkier, zapewne o statusie "zabytku" i zapuszczone, umierające pobliskie otoczenie roślinne!! Gratuluję samozadowolenia i bezkrytycznego podejścia do tematu!Data dodania komentarza: 13.05.2024, 06:07Źródło komentarza: Spacerkiem po schronie w Blachowni. ZDJĘCIAAutor komentarza: MarekTreść komentarza: Na osiedlu Kuźniczki czarne pszczoły obserwuję już od dwóch lat (i mam zdjęcia na dowód).Data dodania komentarza: 12.05.2024, 10:14Źródło komentarza: „Czarna pszczoła” w Kędzierzynie-Koźlu! ZDJĘCIAAutor komentarza: JerzyTreść komentarza: Ja mam je od czterech jasieniec lubelskieData dodania komentarza: 12.05.2024, 10:10Źródło komentarza: „Czarna pszczoła” w Kędzierzynie-Koźlu! ZDJĘCIAAutor komentarza: RealistaTreść komentarza: Czyli dalej obradujemy i nic nie robimy 😭 brawo!!! A czy nie można parę razy przepuścić wody na śluzach aby rozcieńczyć i natlenić wodę??? To przykre, jest początek maja a już taka tragedii 😪 a co będzie gdy przyjdą upały???Data dodania komentarza: 12.05.2024, 09:28Źródło komentarza: Wprowadzono I stopień zagrożenia na Kanale GliwickimAutor komentarza: PozdrawiamTreść komentarza: Proponuję Państwu tradycyjnie - poczekać aż " specjalny wysłannik tvn24 ustali że to Kaczyński, zaproszeni eksperci nie będą ukrywać oburzenia a lokalne radyjko wytrąbi swoją mantrę - jak czytamy w dzisiejszej gazecie wyborczej... itd...Data dodania komentarza: 12.05.2024, 07:25Źródło komentarza: Wprowadzono I stopień zagrożenia na Kanale Gliwickim
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 17°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna