niedziela, 12 maja 2024 20:59
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasza siostra miłosierdzia

Zmarła 18 lipca 2003 roku. I choć należała do osób niezwykle skromnych, do dziś uchodzi za prawdziwą legendę kozielskiej parafii. Siostra Mira Deresińska, bo o niej mowa, 67 lat życia zakonnego spędziła na Opolszczyźnie, z czego przez 58 lat posługę zakonną pełniła na ziemi kozielskiej. To właśnie jej świadectwo zadecydowało o uznaniu cudu oraz stało się jednym z podstawowych argumentów do wyniesienia matki Marii Merkert na ołtarze, co miało miejsce 30 września 2007 roku w Nysie.
Nasza siostra miłosierdzia
Na zdjęciu z 1947 r. wychowankowie kozielskiej ochronki podczas śniadania wielkanocnego. Siostra Mira w habicie stoi obok księdza.

Autor: Foto: Bogusław ROGOWSKI

Wierni z Opolszczyzny czczą błogosławioną matkę Marię Luizę Merkert (1817-1872), współzałożycielkę Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety - Śląską Samarytankę z Nysy. W 2004 roku, czyli 19 lat od momentu rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego na szczeblu diecezjalnym, papież Jan Paweł II ogłosił dekret o heroiczności cnót matki Marii Merkert. Rozprawa dotyczyła uznania cudu przypisywanego wstawiennictwu Merkert w uzdrowienie zakonnicy Miry Deresińskiej, która zachorowała na gruźlicę i w niewytłumaczalny dla medycyny sposób wyzdrowiała.

W służbie Bogu i ludziom

Maria Weronika Deresińska urodziła się 8 listopada 1912 r. w Odolanowie koło Ostrowa Wielkopolskiego. Do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety wstąpiła w 1933 r. Zgromadzenie skierowało ją do poznańskiego seminarium dla wychowawczyń ochronek, gdzie zdobyła wykształcenie. W ostatnim dniu września 1936 r. Maria rozpoczęła postulat. Po roku została przyjęta do nowicjatu. Opiekowała się najmłodszymi z przedszkola w Połajewie, a następnie była wychowawczynią w ochronce dla dzieci w Poznaniu. Imię zakonne - siostra Maria Mira - otrzymała 16 lipca 1937 r., a śluby wieczyste złożyła w 1943 r. we Wrocławiu.

Po zajęciu Wielkopolski przez wojska hitlerowskie władze niemieckie zmusiły zakonnice do opuszczenia klasztorów, przyjęcia stroju świeckiego i powrotu do domów rodzinnych. Siostra Mira uzyskała zgodę przełożonych na przeniesienie do prowincji nyskiej. Tam zakonnicami były jej krewne, ciocia Maria Exuperia Deresińska oraz siostra Maria Władysława, pracująca jako pielęgniarka w kozielskim szpitalu.

Niezwykłe ozdrowienie

Po kilkumiesięcznym pobycie w Nysie siostrę Mirę oddelegowano do placówki zakonnej w Miechowicach. Została wychowawczynią w tamtejszym domu dziecka. Wkrótce potem zaraziła się gruźlicą od jednego z podopiecznych. We wrześniu 1943 r. stwierdzono u niej zaawansowaną postać gruźlicy rozsianej w obu płucach z jamą w prawym płacie. Trwała II wojna światowa. W związku z głodem oraz brakiem leków chorobę tę traktowano jako ciężką i nieuleczalną. W tamtych czasach gruźlica na ogół kończyła się zgonem. Lekarze nie dawali jej żadnych szans na przeżycie. W związku z pogarszającym się stanem zdrowia medycy zadecydowali, by 31-letnią zakonnicę wysłać na leczenie klimatyczne w Karkonosze, do domu zakonnego w Miłkowie. Wiedząc, jak ciężki jest jej stan zdrowia, siostra Mira żarliwie modliła się do matki Marii Merkert o wstawiennictwo.

Po roku pobytu w Miłkowie nastąpiła znaczna poprawa zdrowia zakonnicy. Gdy w sierpniu 1944 roku siostra Mira została poddana badaniom lekarskim, medycy stwierdzili, że choroba ustąpiła bez przyjmowania leków. Na podstawie zdjęć rentgenowskich specjaliści ustalili m.in., iż doszło do wchłonięcia obustronnych zmian naciekowych w płucach. Dla lekarzy był to niewytłumaczalny i nadzwyczajny przypadek. W tej sytuacji konsylium orzekło, że siostra Mira została wyleczona z gruźlicy płuc i może powrócić do pracy z dziećmi.

Los związała z Koźlem

W swoich wspomnieniach z końca 1944 r. zakonnica tak opisywała cudowne uzdrowienie: „Gdy byłam ciężko chora, modliłam się gorąco do naszej Matki. Jej obrazek włożyłam pod poduszkę. […] Tej gorącej modlitwie i jej wstawiennictwu zawdzięczam moje wyprowadzenie z choroby”.

Przytoczyła również inne zdarzenie z czasów wojny: „Kiedy w 1944 roku Nysa była bombardowana przez aliantów, gorąco modliłam się do Matki Merkert, prosząc o ocalenie naszego domu macierzystego przed bombami. Na strychu domu włożyłam pod belkę dachową obrazek z wizerunkiem naszej Matki i dom nasz ocalał”.

Po zakończeniu wojny siostra Mira dotarła do Koźla i zamieszkała w klasztorze nad Odrą przy ul. Grunwaldzkiej (obecnie Łukasiewicza). Jesienią 1945 roku ówczesne władze Koźla zleciły jej zorganizowanie i uruchomienie w Domu św. Karola pierwszej w mieście ochronki dla 60 dzieci.

- Uczęszczałem do tej placówki i wspominam siostrę Mirę jako osobę serdeczną, wyrozumiałą i przyjazną. Uczyła małych koźlan modlitwy, podstawowych zasad higieny, tolerancji, a nawet wiązania sznurowadeł. Gdy na przełomie lat 40. i 50. ubiegłego wieku władze komunistyczne zabroniły zakonnicom prowadzenia placówek opiekuńczo-wychowawczych, siostra Mira została katechetką. Religii uczyła w Koźlu oraz po sąsiedzku w Rogach, Większycach i Kobylicach - opowiada koźlanin Bogusław Rogowski.

Po przejściu na emeryturę przez ponad 25 lat współpracowała z kozielskim proboszczem - księdzem Ludwikiem Rutyną, prowadząc kancelarię parafialną. Była znana i lubiana przez mieszkańców, którzy zapamiętali ją jako osobę zawsze uśmiechniętą, gotową służyć radą i pomocą. Była otwarta na potrzeby każdego człowieka. Przez całe życie siostrę Mirę charakteryzowało wyjątkowe oddanie Marii Merkert. Z wielkim entuzjazmem szerzyła jej kult.

To był cud

Gdy po wielu latach uzdrowienie siostry Miry okazało się trwałe, biskup opolski polecił rozpocząć dochodzenie kanoniczne w celu zbadania domniemanego cudownego uzdrowienia zakonnicy z Koźla. Dochodzenie świętości założycielki elżbietanek rozpoczęło się oficjalnie w 1985 r., gdy biskup Alfons Nossol rozpoczął proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym.

W 2004 roku papież Jan Paweł II ogłosił dekret „O heroiczności jej cnót teologicznych, kardynalnych i innych powiązanych, którymi żyła”. Dekret rozpoczyna się od przypomnienia słów przyszłej błogosławionej, która tak napominała swoje siostry: „Proszę was, abyście z miłością i cierpliwością pielęgnowały chorych”. Ważność prawną decyzji uznała Rzymska Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych, a konsulta lekarska na posiedzeniu 30 czerwca 2005 r. ogłosiła jednomyślnie, że szybkie, całkowite i trwałe uzdrowienie jest z punktu medycznego niewytłumaczalne. Tymczasem w Kurii Diecezjalnej w Opolu trwał drugi etap dochodzenia kanonicznego, dotyczący domniemanego cudownego uzdrowienia siostry Marii Miry Deresińskiej, przypisywany wstawiennictwu Marii Merkert.

W listopadzie 2005 r. miał miejsce kongres konsultorów teologów. Czterech z nich opowiedziało się za uznaniem cudu, natomiast trzech wniosło pewne uwagi, które należało wyjaśnić. Po siedmiu miesiącach konsultorzy zebrali się ponownie, by rozpatrzyć zgłoszone wątpliwości. Tym razem wszystkie opinie były pozytywne. Pod koniec 2006 r. kardynałowie i biskupi uznali prawdziwość cudownego uzdrowienia siostry Miry Deresińskiej. Po zapoznaniu się z ich opinią oraz oceną Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych papież Benedykt XVI potwierdził prawdziwość cudu uzyskanego od Boga.

Odeszła w wieku 91 lat

Siostra Mira przez całe lata żywo interesowała się procesem beatyfikacyjnym Marii Merkert, której szczątki spoczywają w kościele św. Jakuba i Agnieszki w Nysie, w kaplicy Trójcy Świętej. Cały czas na stoliku w swojej celi klasztornej miała obrazek z jej wizerunkiem. Maria Mira Deresińska zmarła 18 lipca 2003 roku. Miała 91 lat. W jej pogrzebie uczestniczyły rzesze mieszkańców Koźla, siostry z wielu wspólnot zakonnych, a także były kozielski proboszcz - ksiądz infułat Ludwik Rutyna, który przybył na jej pogrzeb z Ukrainy.

Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci przy ul. Łukasiewicza, znany też jako Dom św. Karola, z którym tak bardzo związana była Maria Mira Deresińska, to również wyjątkowe miejsce. Został on zbudowany w latach 1911-1912 z inicjatywy księdza Karola Kollara, z przeznaczeniem na dom zakonny dla elżbietanek sprawujących od 1871 r. opiekę nad chorymi w mieście oraz miejsce spokojnej starości jej fundatora.

Do nowego domu siostry ze zgromadzenia św. Elżbiety wprowadziły się pod koniec 1912 r. W 1913 r. siostra Bianka Barutzka założyła w nim przedszkole dla 70 dzieci. W lutym następnego roku w Domu św. Karola rozpoczęła działalność Szkoła Gospodarcza dla blisko 100 dziewcząt, kierowana przez siostrę Bernardynę Teschner. Młode mieszkanki Koźla i okolic uczyły się tam robót ręcznych i prac gospodarczych.

W czasie I wojny światowej w budynku utworzono lazaret dla rannych żołnierzy. Natomiast w czerwcu 1920 r. kozielską placówkę wizytował Achille Ratti - pierwszy nuncjusz papieski po uzyskaniu niepodległości przez Polskę - późniejszy papież Pius XI. Podczas II wojny światowej pomieszczenia budynku zajęły dzieci ewakuowane z terenów objętych działaniami zbrojnymi. Natomiast w 1943 r. placówkę ponownie zamieniono na szpital dla żołnierzy Wehrmachtu.

W sąsiedztwie Domu św. Karola (po prawej stronie) jeszcze w latach 30. powstał budynek, w którym do zakończenia II wojny światowej mieściła się powiatowa struktura NSDAP. Obecnie ma tu swoją siedzibę Wojskowa Komenda Uzupełnień.

Pilna ewakuacja

Gdy zbliżała się ofensywa Armii Czerwonej, rannych wraz z siostrami zakonnymi ewakuowano w głąb III Rzeszy. Po wojnie część sióstr ze zgromadzenia św. Elżbiety powróciła do swojej placówki w Koźlu. Siostry zaczęły do niej przyjmować osoby starsze, które w wyniku wojny straciły najbliższych i dorobek całego życia. Na zlecenie ówczesnych władz miejskich 1 września 1945 r. w budynku otwarto pierwszą w mieście ochronkę dla 60 dzieci. Jego kierowniczką i wychowawczynią była właśnie siostra Mira. Kozielskie przedszkole funkcjonowało do 1949 r., czyli do momentu, gdy władze komunistyczne zabroniły zakonnicom prowadzenia placówek wychowawczych.

W latach 50. opiekę nad placówką przejęło Zrzeszenie Katolików Świeckich „Caritas”. Dom przekształcono w Zakład Specjalny dla Nieuleczalnie Chorych. Po 1960 r. zmieniono profil działalności placówki. Na podstawie decyzji Wydziału Opieki Społecznej UW przeznaczono go na Zakład Specjalny dla Dzieci Głęboko Niedorozwiniętych Umysłowo. Obecna nazwa placówki to Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Przebywa w nim około 50 podopiecznych. Opiekę nad nimi sprawuje 6 sióstr, a także osoby świeckie.

Podczas katastrofalnej powodzi w lipcu 1997 roku dolne kondygnacje placówki położonej kilkadziesiąt metrów od koryta Odry zostały całkowicie zalane. Zniszczeniu uległa kuchnia, pralnia, gabinety rehabilitacyjne oraz pomieszczenia gospodarcze. Pensjonariusze wraz z zakonnicami na wiele miesięcy zostali przekwaterowani do Domu Zakonnego w Leśnicy. Po długich staraniach budynek wyremontowano i zmodernizowano, a jego dawni podopieczni ponownie wrócili do Koźla.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: MarekTreść komentarza: Na osiedlu Kuźniczki czarne pszczoły obserwuję już od dwóch lat (i mam zdjęcia na dowód).Data dodania komentarza: 12.05.2024, 10:14Źródło komentarza: „Czarna pszczoła” w Kędzierzynie-Koźlu! ZDJĘCIAAutor komentarza: JerzyTreść komentarza: Ja mam je od czterech jasieniec lubelskieData dodania komentarza: 12.05.2024, 10:10Źródło komentarza: „Czarna pszczoła” w Kędzierzynie-Koźlu! ZDJĘCIAAutor komentarza: RealistaTreść komentarza: Czyli dalej obradujemy i nic nie robimy 😭 brawo!!! A czy nie można parę razy przepuścić wody na śluzach aby rozcieńczyć i natlenić wodę??? To przykre, jest początek maja a już taka tragedii 😪 a co będzie gdy przyjdą upały???Data dodania komentarza: 12.05.2024, 09:28Źródło komentarza: Wprowadzono I stopień zagrożenia na Kanale GliwickimAutor komentarza: PozdrawiamTreść komentarza: Proponuję Państwu tradycyjnie - poczekać aż " specjalny wysłannik tvn24 ustali że to Kaczyński, zaproszeni eksperci nie będą ukrywać oburzenia a lokalne radyjko wytrąbi swoją mantrę - jak czytamy w dzisiejszej gazecie wyborczej... itd...Data dodania komentarza: 12.05.2024, 07:25Źródło komentarza: Wprowadzono I stopień zagrożenia na Kanale GliwickimAutor komentarza: AniaTreść komentarza: W Gniewkowie , w kujawsko-pomorskim, na mojej działce mieszkają 3 pìękne okazy. Są od 3 lat, mieszkają w starej , spróchniałej gruszy.Data dodania komentarza: 11.05.2024, 22:37Źródło komentarza: „Czarna pszczoła” w Kędzierzynie-Koźlu! ZDJĘCIAAutor komentarza: LaraTreść komentarza: Dokładnie, na Azotach na działkach już kilka lat je mamy, w zeszłym roku zrobiłam zdjęcia dwóm takim pięknościomData dodania komentarza: 11.05.2024, 21:26Źródło komentarza: „Czarna pszczoła” w Kędzierzynie-Koźlu! ZDJĘCIA
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 16°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna