Tym razem gościem "Płynnego czytania", akcji organizowanej przez Miejską Bibliotekę Publiczną, będzie Katarzyna Glinka. Urodzona w Świdnicy aktorka filmowa i teatralna oraz prezenterka telewizyjna ukończyła liceum ogólnokształcące i szkołę muzyczną w Dzierżoniowie. W tamtejszym domu kultury stawiała pierwsze kroki na scenie. W 2001 ukończyła studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Z powodu braku oferty pracy, po studiach wyleciała do San Diego, gdzie przez pięć miesięcy pracowała jako kelnerka i hostessa. Po powrocie do kraju znalazła zatrudnienie w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie, w którym zadebiutowała 23 lutego 2002 główną rolą w spektaklu "Antygona". Popularność przyniosła jej główna rola w serialu "Barwy szczęścia". Ma na swoim koncie wiele ról w serialach ("Lokatorzy", "Niania", "Na dobre i na złe") i filmach fabularnych ("Wyjazd integracyjny", "Och, Karol 2", "Karol, który został świętym"). Uczestniczyła też w popularnych programach telewizyjnych: "Gwiazdy tańczą na lodzie", "Fort Boyard" czy "Taniec z gwiazdami". Zajęła 51. miejsce w rankingu 100 najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu według miesięcznika „Forbes”.
Na rejs obowiązują wejściówki, które będą dostępne od 17 czerwca w siedzibie głównej MBP (Rynek 3) i filii nr 5 (ul. Damrota 32) od godziny 16:30.
Katarzyna Glinka jest też autorką książki "Mnie też zabrakło sił. O kryzysie, psychoterapii i odzyskaniu siebie", o której czytamy w nocie wydawniczej:
"Jest druga w nocy. Obudził mnie płacz mojego dwuipółletniego synka, który teraz stoi nade mną i krzyczy wniebogłosy. Mam pisk w uszach, czuję bezwład kończyn. Leżę na ziemi. Jak przez mgłę pamiętam, że proszę go, żeby poszedł do mojego pokoju po telefon. Jestem unieruchomiona we własnym ciele. To był dla mnie koszmar. Leżałam i myślałam w panice: i co teraz? Nie mogę się ruszyć. Mam pod opieką dziecko, moje ciało nie działa, nie mogę nawet podnieść ręki. I znikąd pomocy…
Leżąc, uświadomiłam sobie, że oto właśnie organizm trzydziestosiedmioletniej siłaczki, która zawsze ze wszystkim sobie świetnie radziła, powiedział: dość.
Kiedyś byłam siłaczką. Dziś jestem silną kobietą
Chcę Cię zaprosić do mojej historii, bo być może jest także Twoją. Podobnie jak Ty, brałam na siebie zbyt wiele, wierząc, że mogę unieść wszystko. „Jeszcze trochę, jeszcze tylko to” – powtarzałam, dopóki życie nie rozpadło się w moich rękach niczym domek z kart. Znalazłam się na skraju depresji, bezsilna, przepełniona lękiem.
Piszę jednak nie tylko o moim zagubieniu. To historia o tym, jak udało mi się – dzięki terapii – stanąć na nogi, nie po to, by znów wszystko ogarniać, ale by w końcu zadbać o siebie. Opowiadam o tym, jak odzyskałam sprawczość – nie tę, która pozwala kontrolować wszystko dookoła, ale tę, która pomaga żyć w zgodzie ze sobą i z najbliższymi.
Do mojej opowieści zaprosiłam Urszulę Struzikowską-Marynicz, która jest psycholożką. Dzięki jej wiedzy zrozumiesz emocje towarzyszące nadmiernym oczekiwaniom i presji oraz odkryjesz, jak radzić sobie w trudnych momentach. To książka dla każdej kobiety, która czuje, że świat wymaga od niej zbyt wiele. Może to właśnie Ty potrzebujesz przestrzeni, by na nowo odnaleźć siłę."


















Napisz komentarz
Komentarze