David Smith jest jednym z zawodników o wyjątkowo bogatym doświadczeniu w PlusLidze. Przed przyjściem do Kędzierzyna-Koźla amerykański środkowy występował w Czarnych Radom, Warcie Zawiercie oraz Asseco Resovia Rzeszów. To jednak w ZAKSIE postanowił zatrzymać się na dłużej, ostatecznie spędzając w naszym klubie sześć wspaniałych lat i stając się jednym z filarów drużyny.
David Smith odegrał niezwykle ważną rolę w największych sukcesach. Bez wątpienia to jeden z bardziej utytułowanych zawodników w historii naszego klubu. Zdobył trzy złote medale Ligi Mistrzów (2021, 2022, 2023), mistrzostwo Polski (2022), dwa wicemistrzostwa kraju (2021, 2023), trzy Puchary Polski i trzy Superpuchary Polski.
Jak podkreślił zawodnik z tych wszystkich sezonów szczególnie w jego pamięci zapadł pierwszy sukces w siatkarskiej Lidze Mistrzów. - Patrząc na lata spędzone w Kędzierzynie-Koźlu, mogę powiedzieć, że to był jeden z najbardziej wartościowych i rozwijających okresów w mojej karierze - przyznał David Smith. - W 2019 roku, gdy podpisywałem kontrakt, wydawało mi się, że moja przygoda z profesjonalną siatkówką powoli dobiega końca. Tymczasem zamiast jednego sezonu, spędziłem w ZAKSIE aż sześć lat, które przyniosły mi i klubowi ogromne sukcesy - o wiele większe, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałem. Moim największym osiągnięciem było zdobycie pierwszego w historii klubu trofeum europejskiego, czyli wygranie Ligi Mistrzów. Ten moment był absolutnie wyjątkowy - nikt z nas nie miał doświadczenia w finałach na takim poziomie, a mimo to potrafiliśmy się zjednoczyć i dać z siebie wszystko, zwłaszcza w trudnych warunkach pandemii i pustych halach. Najważniejszy był dla mnie właśnie ten pierwszy złoty medal, bo to był moment przełomowy, kiedy zespół naprawdę przekroczył własne granice.
- Przez te lata w ZAKSIE współpracowałem z różnymi trenerami. Każdy z nich miał inny styl pracy, ale wszyscy potrafili utrzymać wysokie standardy i motywować nas do codziennej pracy. Zmieniał się skład, ale nie zmieniała się kultura klubu – profesjonalizm, wzajemny szacunek i dążenie do doskonałości. Byłem dumny z tego, że mogłem obserwować rozwój młodszych zawodników, którzy stawali się olimpijczykami i medalistami. Kędzierzyn-Koźle stał się dla mnie i mojej rodziny drugim domem, a polska siatkówka - miejscem, gdzie mogłem realizować największe marzenia i budować coś wyjątkowego - przyznał reprezentant Stanów Zjednoczonych.


















Napisz komentarz
Komentarze