Obecnie na wieży kozielskiego kościoła parafialnego biją dzwony staliwne. Te, które je zastąpią, są wykonane z brązu i zostały odlane w 1953 roku w Stuttgarcie. Odlewnikiem, który je wykonał był Heinrich Kurtz.
Oto parametry techniczne wszystkich czterech dzwonów z brązu. Pierwszy z nich waży około 1.132 kg, a jego średnica wynosi 1.225 mm, drugi waży ok. 794 kg, przy średnicy 1.092 mm, trzeci o średnicy 970 mm waży ok. 553 kg, natomiast ostatni i zarazem najmniejszy waży ok. 337 kg, a jego średnica to 816 mm.
- Te dzwony, które do nas trafiły z Niemiec, pochodzą jeszcze z 1953 roku, więc pokryły się one naturalną patyną. W związku z tym dokonaliśmy czyszczenia dzwonów z warstwy patyny, by wydobyć ten pierwotny, oryginalny kolor, jaki miał miejsce po odlewie - mówi Grzegorz Klyszcz, właściciel firmy Rduch Bells & Clocks, której siedziba znajduje się w Rydułtowach w województwie śląskim. - Te dzwony są już gotowe i czekają na transport do Kędzierzyna-Koźla. Przygotowujemy jeszcze oprzyrządowanie. Mam tu na myśli zawieszenia, na których te dzwony zawisną, łożyska, automatykę. To wszystko co jest potrzebne, aby dostosować oprzyrządowanie do przedwojennej konstrukcji, która znajduje się na wieży kozielskiego kościoła.

Rduch Bells & Clocks
Rduch B&C jest nowoczesną, innowacyjną firmą z wieloletnią tradycją. Specjalizuje się w produkcji dzwonów i wszelkich elementów z nimi związanych. Zwłaszcza w tworzeniu nowoczesnych i precyzyjnych systemów automatyki dzwonowej, dzwonów z brązu i staliwa, konstrukcji i oprzyrządowania, a także zegarów wieżowych oraz systemów multimedialnych.

Rduch Bells & Clocks
Śląski przedsiębiorca przyznaje, że odlewnia Kurtza cieszyła się znakomitą opinią w środowisku ludwisarskim na terenie Niemiec. Produkowano tam dzwony wysokiej klasy.
- Dokopując się do przedwojennej historii kozielskiej parafii oraz jej ówczesnego proboszcza ks. Johannesa Breitkopfa, natrafiłem również na oryginalne nagrania bijących dzwonów z ich pożegnania w 1942 roku - wyjaśnia Grzegorz Klyszcz.
Rosnące zapotrzebowanie potężnej machiny wojennej sprawiło bowiem, że wiele kościołów pozbawionych zostało dzwonów, które skonfiskowano na potrzeby niemieckiej armii. W tym przypadku był to 1942 rok.
Przedwojenny proboszcz
Nasz rozmówca odnalazł nawet grób Johannesa Breitkopfa, którego pochowano w stolicy Niemiec.
- Tam właśnie na moją prośbę kolega z Berlina złożył wieniec kwiatów i zapalił znicz na grobie tego kapłana. Szkoda, że duchowny nie spoczął w Koźlu, ale być może warto do tego tematu jeszcze wrócić i po latach pochować jego szczątki właśnie tutaj - zastanawia się Grzegorz Klyszcz. - Tym bardziej, że z informacji do których dotarłem, wynika iż po wojnie ksiądz Breitkopf nie potrafił odnaleźć się na nowym miejscu. Czuł się tam obco. On sercem zawsze był w Koźlu - dodaje nasz rozmówca.
Archiwalne nagranie bijących kozielskich dzwonów z 1942 roku dostępne jest na poniższym filmiku.
Jak tłumaczy śląski ludwisarz, już niebawem nastąpi więc zwieńczenie prac konserwatorskich i wszystkich rocznicowych wydarzeń w kozielskiej parafii, których symbolem i historyczną klamrą będą wykonane z brązu dzwony.
- Zapowiada się dość skomplikowana operacja, bo trzeba będzie zdjąć dotychczasowe dzwony i w ich miejsce umieścić te nowe. Musi w tym przypadku nastąpić koordynacja działań, ponieważ wspomnianym pracom towarzyszyć też będzie zamknięcie ruchu na czas montażu. Słyszałem już bicie tych dzwonów, wspólnie z księdzem proboszczem i kilkoma kozielskimi parafianami, którzy też żyją tym tematem, udzielając przy tym wymiernego wsparcia. Myślę, że to będzie duże wydarzenie - dodaje Grzegorz Klyszcz, którego firma działa na rynku od 50 lat. Natomiast pan Grzegorz zajmuje się dzwonami już od trzech dekad.
Wsparcie parafian
Ksiądz Marek Biernat, proboszcz Parafii pw. św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej w Kędzierzynie-Koźlu przyznał, że to ambitne przedsięwzięcie nie należy do najtańszych, ale wśród parafian znalazł się darczyńca, który postanowił pokryć koszty zakupu wykonanych z brązu dzwonów.
- Jest to jedna z kozielskich rodzin, która zdecydowała się na ten hojny dar. Te dzwony będą w pewnym stopniu nawiązywały do historii naszego kościoła, ponieważ przed wojną były one wykonane właśnie z brązu, czyli ze szlachetnego materiału. Oczywiście nie są to te same dzwony co przed wojną, tylko mniejsze. Jeszcze inna rodzina przetransportowała te dzwony na swój koszt z Niemiec do firmy Rduch Bells & Clocks, która je wyczyściła i przeprowadzi całą operację ich wymiany w Koźlu - informuje proboszcz Marek Biernat.
Proboszcz przyznał w rozmowie z naszą redakcją, że niełatwym zadaniem logistyczno-technicznym będzie też samo zamontowanie tych dzwonów na wieży kościelnej.
- Najpierw stare dzwony trzeba zdemontować i przy pomocy potężnego dźwigu ściągnąć na dół, następnie te nowe wciągnąć na górę i powiesić. Jest radość, bo przedwojenne, wykonane z brązu dzwony, zostały wywiezione w głąb III Rzeszy, przetopione na potrzeby przemysłu zbrojeniowego i dopiero teraz w taki symboliczny sposób je odzyskamy - dodaje ksiądz proboszcz.
Było ich pięć
Warto przy tej okazji napisać parę słów o kościelnych dzwonach, które wybrzmiewały na kozielskiej starówce zarówno w czasach przedwojennych, jak i po II wojnie światowej.
Dzwonów z 1929 roku było w sumie pięć i zostały one odlane w ludwisarni Otto-Hemelingen.
1. Dzwon „Chrystus Król” - Ton: c/1; średnica: 161 cm, waga: 2775 kg;
2. Dzwon „św. Józef” - Ton: es/1; średnica: 135 cm, waga: 1640 kg;
3. Dzwon „Matka Boża” - Ton: f/1; średnica: 120 cm, waga: 1160 kg;
4. Dzwon „Omnia ad majorem Dei gloriam” - Ton: g/1; średnica: 107 cm, waga: 820 kg;
5. Dzwon „św. Anna”; Ton: b/1; średnica: 90cm, waga: 500 kg.
To właśnie one zostały skonfiskowane na potrzeby wojska. Zarządzeniem z 15 marca 1940 roku Herman Göring – pełnomocnik do spraw planu czteroletniego rozwoju gospodarczego, wprowadził kategorie kwalifikacji dzwonów do przetopu, które należało wpisywać w formularze rejestracyjne, natomiast rzadko stosowano się do tych zaleceń. W 1940 r. kwalifikowano dzwony według 4 kategorii:
A – wszystkie dzwony do 1800 r. - do przetopu,
B – dzwony z XVII i XVIII w. - dzwony historyczne oraz nowożytne, które uznano za zabytkowe lub artystyczne. Dzwony te, zanim zostaną skierowane do przetopienia, miały oczekiwać w wyznaczonych składnicach metalu na wyczerpanie się zasobów kategorii A,
C – dzwony średniowieczne - dzwony historyczne, które uznano za zabytkowe lub artystyczne. Dzwony te, zanim zostaną skierowane do przetopienia, miały oczekiwać w wyznaczonych składnicach metalu na wyczerpanie się zasobów kategorii A,
D – dzwony, o których osobiście decydował Herman Göring.
Numery identyfikacyjne nadawały Izby Rzemieślnicze w powiatach, które odbierały dzwony z parafii lub innych obiektów. Dzięki nim było wiadomo, z jakiego powiatu i z jakiej miejscowości pochodzi dany dzwon.
Wywiezione dzwony z całej Rzeszy Niemieckiej i ówczesnych terytoriów okupowanych składowano w pobliżu portu w Hamburgu. Plac ten był nazwany „obozem dzwonowym” (Glockenlager) lub „cmentarzyskiem dzwonów”. Na placu po wojnie pozostało jeszcze około 10 tysięcy niewywiezionych do hut dzwonów. Tylko nieliczne, udało się odzyskać i wróciły po wojnie do Polski.
Aktualnie w Koźlu biją cztery dzwony z 1958 roku, wykonane przez odlewnię w Goduli (dzielnicy Rudy Śląskiej).
1. Dzwon św. Józef - średnica: 1280 mm, waga: 800 kg;
2. Dzwon św. Maria - Regina Mundi - średnica: 1160 mm, waga: 680 kg;
3. Dzwon św. Jacek - średnica: 1100 mm, waga: 560 kg;
4. Dzwon św. Zygmunt - średnica: 980 mm, waga: 400 kg.
I to one już niebawem zostaną zastąpione dzwonami z brązu, które odlano w 1953 roku w Stuttgarcie.
Poniżej stare zdjęcia przedwojennego kozielskiego kościoła ze zbiorów Muzeum w Gliwicach.


Największy na świecie
Warto przy tej okazji dodać, że firma Rduch Bells & Clocks uczestniczyła w najbardziej spektakularnym w ostatnich latach przedsięwzięciu w branży ludwisarskiej. Chodzi w tym przypadku o największy kołysany dzwon świata, czyli Vox Patris, wykonany przez polskich ludwisarzy i odlewników. Giganta zaprojektowano jeszcze w Czernicy, gdzie przed przenosinami do Rydułtów mieściła się firma „Rduch Bells & Clocks”.
W tym roku trafił do Sanktuarium Boga Ojca Przedwiecznego w Trinidade w Brazylii, na zamówienie którego powstał. Ten wielki projekt, przyciągnął uwagę międzynarodowych mediów.
"Vox Patris" – "Głos Ojca" waży 55 ton, ma ponad 4 m wysokości oraz 4,5 m średnicy. Odlano go ze stopu miedzi (78 proc.) i cyny (22 proc. ). Dzwon to dzieło specjalistów z Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu, krakowskiego Metalodlewu SA i wspomnianej już wcześniej firmy Rduch Bells & Clocks w Rydułtowach. W wykonanie dzwonu zaangażowanych było ponad 100 osób.
Dla porównania św. Piotr w katedrze w Kolonii waży 24,2 tony i ma 3,2 metra wysokości – jest największy w Europie. Na świecie liderem jest 36-tonowy Gotemba Bell w Japonii na stoku góry Fudżi. Najsłynniejszy dzwon w Polsce „Zygmunt” w katedrze na Wawelu ma 9,6 ton.
Zanim trafił na brazylijską ziemię, musiał pokonać z Rydułtów około 12 tysięcy kilometrów. Głównie drogą morską. Był transportowany jako ładunek ponadgabarytowy. Już jego przewóz na statek wymagał specjalnego zezwolenia oraz pilotażu. Na szczęście wszystko przebiegło bez problemów zarówno z transportem, jak i z montażem.
Dzwon dotarł przy akompaniamencie orkiestry, kawalerii konnej, witały go służby mundurowe - straż pożarna, jak również brazylijska policja. Na trasie było ponad kilkadziesiąt tysięcy ludzi, mieszkańców Trindady, jak i całej Brazylii.
W przyszłości ma rozbrzmiewać w ponad 100-metrowej wieży Sanktuarium Boga Ojca Przedwiecznego w Trindade. Świątynia jest budowana od lat. Natomiast wieża dopiero na etapie deski kreślarskiej, ale dla olbrzymiego dzwonu przygotowano fundament. Brazylijczycy chcą, aby do czasu jej budowy dzwonił na tymczasowej konstrukcji.
Wysokość przyszłej dzwonnicy, jak też równinny teren będą miały wpływ na to, że głos dzwonu Vox Patris będzie słyszany na odległość od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu kilometrów od sanktuarium Boga Ojca Przedwiecznego. Oprócz Vox Patris, polscy ludwisarze wykonali dla bazyliki w Trinidade 68 mniejszych dzwonów.
Sanktuarium nawiedzane jest w ciągu roku przez bardzo wielu pielgrzymów. Najwięcej osób uczestniczy w uroczystości ku czci Boga Ojca Przedwiecznego w pierwszą niedzielę lipca. W odpuście uczestniczy czasami ponad 3 miliony pielgrzymów. Pod względem liczbę pielgrzymów Trindade zajmuje drugie miejsce w Brazylii po Belém (stolicy stanu Pará), gdzie odbywają się uroczystości ku czci Matki Bożej z Lourdes, nazywanej Królową Amazonii.
Poniżej kilka krótkich filmików z facebookowego profilu firmy Rduch Bells & Clocks przedstawiających transport i powitanie dzwonu "Vox Patris" w Brazylii.


















Napisz komentarz
Komentarze