Hildebrand szedł przez turniej jak burza. Dwie pierwsze walki zakończył zwycięstwami przez przewagę techniczną 9:0, a w finale pokonał Mateusza Ropiaka z Wałbrzycha, wygrywając przez tzw. "tusz", czyli zapaśniczy nokaut.
W barwach Olimpijczyka rywalizował również Kewin Metel, który stoczył niezwykle zacięte pojedynki i był blisko strefy medalowej.
Wielkie gratulacje dla naszych zawodników i trenerów. To kolejny dowód, że Kędzierzyn-Koźle jest miastem prawdziwych mistrzów!




















Napisz komentarz
Komentarze