„Jestem kominiarzem, przyniosłem kalendarz na szczęście” – tak zwykle przedstawiają się domokrążcy, prosząc o dobrowolne wsparcie.
Policja ostrzega: prawdziwi kominiarze nie pobierają od lokatorów opłat za kalendarze - rozdają je (jeśli w ogóle) w ramach promocji firmy. Zawsze stosuj zasadę ograniczonego zaufania i nie wpuszczaj nieznajomych do mieszkania.
- Powiedziałam, że dzwonię na policję to uciekł - opowiada mieszkanka kamienicy przy Piastowskie, którą 30 września po godzinie 11.00 odwiedził "kominiarz".
Po ulicach Koźla chodziło dziś co najmniej dwóch mężczyzn w strojach kominiarzy.
Jak rozpoznać uczciwego kominiarza?
Prawdziwi kominiarze zazwyczaj:
- nie sprzedają kalendarzy ani gadżetów lokatorom;
- przychodzą zapowiedziani przez spółdzielnię/wspólnotę (informacja bywa na klatce lub w skrzynkach);
- mają identyfikator ze zdjęciem i nazwą firmy oraz uprawnienia;
- pracują w obecności lokatora i tylko w pomieszczeniach z przewodami kominowymi/wentylacyjnymi;
- za przeglądy w blokach nie pobierają gotówki od mieszkańców – rozliczają się z administracją (spółdzielnia/wspólnota).
"Kominiarz", który krążył dziś po ulicy Piastowskiej w Koźlu nie chciał pokazać żadnych dokumentów potwierdzających, że rzeczywiście jest kominiarzem. Zasłonił plakietkę, którą miał zawieszoną na szyi a dopytywany o szczegóły wykonywanej pracy zrobił się agresywny i wulgarny.

















Napisz komentarz
Komentarze