O sprawie było głośno, ponieważ akcja fundacji działającej w formule tzw. „łowców pedofilów” została nagrana i opublikowana w internecie, na facebookowym profilu Fundacji ECPU Polska. Film ma obecnie ponad 800 tys. wyświetleń. Pod koniec nagrania widać jak Patryka przejmuje policja.
Prokuratura: brak znamion czynu zabronionego
W piśmie z 26 sierpnia 2025 r. prokuratura poinformowała, że postępowanie umorzono przed jego wszczęciem, wskazując na brak podstaw do prowadzenia sprawy w kierunku przestępstw dotyczących kontaktów seksualnych z małoletnim.
„Umorzono dochodzenie przed wszczęciem w sprawie mającego miejsce w bliżej nieustalonym okresie od dnia 6 lipca 2025 r. do dnia 9 sierpnia 2025 r. w Kędzierzynie-Koźlu, dotyczącego usiłowania złożenia małoletniej poniżej lat 15 propozycji udziału w utrwalaniu treści pornograficznych (...), jednak zamierzonego celu nie osiągnięto w zamiarze błędu motywacji nadającego się do popełnienia czynu zabronionego”.
Fundacja ECPU Polska twierdzi, że w jej dotychczasowych działaniach to pierwszy taki przypadek.
– W tej chwili mamy 350 realizacji. Zawsze działamy tak samo. W 349 przypadkach prokuratorzy nie tylko wszczynali postępowanie, ale procedowali je, stawiali zarzuty i docelowo kierowali akt oskarżenia do sądu. A tu nawet decyzją prokuratora nie ma wszczęcia – komentuje Alex Hunter z Fundacji ECPU Polska.
Decyzja o umorzeniu postępowania na tak wczesnym etapie rodzi pytania, ponieważ w sprawach dotyczących oferowania kontaktów seksualnych osobie rzekomo małoletniej prokuratury w Polsce zwykle wszczynają dochodzenie. Tym bardziej że w dostępnych materiałach widać deklarację wieku rozmówczyni, treści seksualne, nagie zdjęcia mężczyzny oraz próbę uzyskania zdjęć osoby podającej się za 13-latkę – co w innych przypadkach stanowiło podstawę do postawienia zarzutów z art. 200a k.k.
Jeśli dane fundacji o 349 analogicznych sprawach zakończonych skierowaniem aktu oskarżenia są prawdziwe, ta sytuacja stanowi znaczący wyjątek od praktyki organów ścigania. Dlatego zapytaliśmy prokuraturę o okoliczności, które doprowadziły do umorzenia bez wszczęcia postępowania. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, poinformujemy o tym.
Mężczyzna żąda sprostowania
Ponad dwa miesiące po publikacji tekstu o zatrzymaniu, kancelaria reprezentująca Patryka przesłała do redakcji pismo wzywające do sprostowania artykułu opisującego interwencję fundacji. Wskazano w nim m.in., że publikacja miała naruszyć dobra osobiste, wywołać społeczne napiętnowanie i negatywne skutki zdrowotne. Pełnomocnik argumentował, że działania fundacji miały charakter prowokacji, a mężczyzna został przesłuchany jedynie jako świadek. Jak informuje fundacja, kancelaria nie zwróciła się do ECPU Polska o usunięcie nagrania z internetu, choć w piśmie skierowanym do redakcji stwierdzono, że materiał narusza prawa Patryka.
Według ustaleń fundacji, to Patryk zainicjował kontakt z osobą podającą się za 13-latkę. Jako pierwszy napisał do niej 6 lipca w godzinach nocnych:
- Hejka
- Hej, kim jesteś?
- Jestem Patryk
- A ja Martynka, mam 13 lat, a Ty?
- Ja 35
Tak wyglądał początek rozmowy. Fundacja podkreśla, że nie było tu prowokacji – inicjatywa nawiązania kontaktu pochodziła od mężczyzny. Kolejne wiadomości dotyczyły nagości i seksualności, a następnie pojawiły się nagie zdjęcia mężczyzny. Redakcja dysponuje materiałami potwierdzającymi opisane okoliczności, w tym zapisem komunikacji i wiadomościami o charakterze seksualnym kierowanymi do osoby podającej się za małoletnią.
Ponieważ wniosek o sprostowanie został złożony po ustawowym terminie 21 dni, a artykuł nie zawierał stwierdzeń, że mężczyzna popełnił przestępstwo, redakcja odmówiła publikacji sprostowania. Materiał miał charakter informacyjny i opierał się na relacji z interwencji fundacji oraz działaniach policji.
Pracował z dziećmi
Sprawa mocno poruszyła opinię publiczną, ponieważ okazało się, że Patryk był zatrudniony w jednym z rodzinnych domów dziecka w Kędzierzynie-Koźlu. Informacja ta wywołała dyskusję o standardach bezpieczeństwa przy zatrudnianiu osób mających kontakt z małoletnimi. Jak ustaliliśmy, prowadząca placówkę jest spokrewniona z Patrykiem. W nagraniu opublikowanym przez fundację Patryk przyznaje, że o swoich problemach z seksualnością rozmawiał z księdzem.

















Napisz komentarz
Komentarze