Pierwsze rozmowy o energetyce wiatrowej w Polskiej Cerekwi rozpoczęły się w latach 2006-2007. Wówczas prywatny inwestor z Austrii, we współpracy z gminą Pawłowiczki, wyraził zainteresowanie budową turbin na terenach prywatnych. Wójt Piotr Kanzy, który w tamtym czasie dopiero rozpoczynał pracę w urzędzie, wspomina, że temat był obecny w jego biurze, choć nie uczestniczył bezpośrednio w negocjacjach. - Odbywały się spotkania z rolnikami, bo inwestor działał poprzez pełnomocnika. Szukano gruntów, prowadzono rozmowy. Wiatraki miały stanąć na działkach prywatnych, nie gminnych - mówi wójt Piotr Kanzy.
Efektem tych działań była uchwała Rady Gminy Polska Cerekiew z 2010 roku, która zatwierdziła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego pod budowę turbin wiatrowych. Procedura przebiegła w spokojnej atmosferze, z udziałem mieszkańców i bez protestów. Konsultacje społeczne były jawne, a zapisy planu dostosowane do obowiązujących przepisów. - Społeczeństwo mogło czynnie uczestniczyć w tworzeniu planu. Nie było ukrywania informacji, wszystko odbywało się transparentnie - podkreśla wójt.
Po uchwaleniu planu inwestor z Austrii wycofał się z projektu z powodów osobistych. Przez kilka lat temat nie wracał, choć pojawiały się firmy, które próbowały reaktywować koncepcję. Gmina nie uczestniczyła w bezpośrednich negocjacjach finansowych z rolnikami, uznając je za sprawy indywidualne.
Powrót z konkretnym partnerem
Przełom nastąpił kilka lat temu, gdy do gminy trafiła firma Neo Energy Group. Tym razem rozmowy miały charakter profesjonalny, a inwestor od początku działał zgodnie z zapisami planu zagospodarowania. Projekt objął nie tylko Polską Cerekiew, ale także inne gminy z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, w tym Pawłowiczki i Reńską Wieś. - Firma podeszła do tematu poważnie. Rozpoczęła rozmowy z rolnikami, przygotowała dokumentację, dostosowała parametry turbin do zapisów planu - relacjonuje nasz rozmówca.
Zgodnie z obowiązującym planem, turbiny nie mogą przekraczać 2,5 MW mocy ani 170 metrów wysokości. Inwestor planuje budowę około 16 turbin, choć prawdopodobnie część z nich zostanie wykluczona ze względu na uwarunkowania środowiskowe. Lokalizacje są rozproszone, głównie w pasie od Zakrzowa przez Polską Cerekiew w kierunku Raciborza, ale również na terenie Dzielaw, Ligoty Małej i Jaborowic.
Obecnie projekt znajduje się na etapie oczekiwania na decyzję środowiskową, którą wydaje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. To ostatni formalny krok przed uzyskaniem pozwolenia na budowę i rozpoczęciem inwestycji. Piotr Kanzy studzi oczekiwania co do szybkiej realizacji - bardziej realna jest perspektywa 5-6 lat.
Korzyści dla gminy i mieszkańców
Najważniejszym benefitem dla samorządu będą wpływy z podatku od nieruchomości. Szacuje się, że każda turbina może przynieść od 120 do 150 tys. zł rocznie. Dla gminy o niewielkim budżecie to znaczący zastrzyk finansowy. - Te środki pozwolą realizować oczekiwania mieszkańców. To nie tylko podatek, ale też inwestycje w infrastrukturę - mówi wójt gminy Polska Cerekiew.
Inwestor zobowiązuje się do budowy dróg dojazdowych do turbin, które po zakończeniu inwestycji będą służyć także rolnikom. Piotr Kanzy przywołuje przykład Szybowic w gminie Prudnik, gdzie podobna inwestycja zaowocowała budową szerokich, utwardzonych dróg wśród pól.
Firma zainteresowana budową farmy wiatrowej w gminie Polska Cerekiew aktywnie uczestniczy też w lokalnych inicjatywach - wspiera wydarzenia kulturalne, jednostki OSP i projekty społeczne. Wspomagała m.in. zakup wozu strażackiego dla Ostrożnicy (gmina Pawłowiczki), otwarcie nowej remizy w Zakrzowie czy organizację niedawnego Oktoberfestu w Gminnym Ośrodku Sportu i Rekreacji. - To nie jest kupowanie ludzi, tylko realne wsparcie. Firma ma fundusz na takie działania i chce być partnerem dla społeczności - podkreśla włodarz.
Energia dla mieszkańców
Nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE) przewiduje, że inwestorzy muszą udostępnić mieszkańcom gminy co najmniej 10 procent mocy nowo budowanych elektrowni. To może przełożyć się na niższe rachunki za prąd i większą akceptację społeczną. Gmina rozważa również utworzenie spółdzielni energetycznej, która pozwoli pozyskać środki na instalacje OZE w budynkach publicznych. W szkołach prowadzone są działania edukacyjne z zakresu ekologii. - Dzisiejsze społeczeństwo szkolne patrzy inaczej na świat. Ekologia jest dla nich naturalna, a takie inwestycje są zrozumiałe - mówi Piotr Kanzy.
Zapewnia, że inwestycja będzie realizowana z poszanowaniem komfortu życia mieszkańców i krajobrazu. Lokalizacje turbin zostały tak dobrane, by nie zakłócały codziennego funkcjonowania mieszkańców. Gmina nie dopuszcza możliwości budowy większych, bardziej inwazyjnych konstrukcji bez ponownych konsultacji społecznych. - Działamy z umiarem i rozsądkiem. Najpierw niech powstanie to, co zostało zaplanowane. Potem będziemy słuchać mieszkańców i podejmować kolejne decyzje - podsumowuje rozmówca.
Geneza projektu sięga ponad 15 lat wstecz. Dziś, dzięki konsekwentnym działaniom i zaangażowaniu inwestora, gmina Polska Cerekiew ma realną szansę na dołączenie do samorządów, które skutecznie wdrażają nowoczesne i ekologiczne rozwiązania energetyczne. - Trzymamy kciuki za inwestora i czekamy na rozwój sytuacji. To może być ważny krok w przyszłość naszej gminy - mówi Piotr Kanzy.



















Napisz komentarz
Komentarze